Makhum Muradov wraca na zwycięskie tory! Uzbek rozbił Bryana Barberenę na gali w Londynie!
Makhmud Muradov odniósł niezwykle cenne zwycięstwo z Bryanem Barbereną, które prawdopodobnie pozwoli mu na kontynuowaniem kariery w UFC.
Taktycznie usposobiony Makhmud Muradov (26-8) powrócił na zwycięskie tory, pokonując podczas gali UFC Fight Night w Londynie Bryana Barberenę (18-11).
Po serii kopnięć, którymi otworzył walkę, Muradov poszedł w zapasy, przewracając Barberenę przy ogrodzeniu. Amerykanin cały czas walczył jednak o powrót na nogi, zmuszając Uzbeka do wysiłku. W połowie rundy Barberena wrócił w końcu na nogi i walka przeniosła się na środek oktagonu.
W stójce wiele się nie działo. Żaden z zawodników aktywnością nie grzeszył. Muradov trafił kilkoma kontrami, potem ponownie przenosząc walkę do parteru. Próbował unieruchomić Amerykanina na tyle, aby zdzielić go uderzeniami, ale ten z czasem wrócił na nogi. Tam podkręcił tempo, ale to Muradov – pomimo pewnego zmęczenia, które było widoczne w jego poczynaniach – był groźniejszy.
Początek rundy drugiej należał do Uzbeka. Zdzielił Amerykanina dobrymi krosami i kopnięciem na korpus. W pewnym momencie posłał nawet odwracającego się tyłem Barberenę na deski, ale Bam Bam przetrwał i wrócił do walki.
W stójce przewaga należała do znacznie szybszego, większego i znacznie ruchliwszego Muradova. Pozostawał on nieuchwytnym celem dla nacierającego Barbereny, kąsając go kontrami. Gdy rytm walki na moment łapał Amerykanin, Uzbek uruchamiał zapasy, przewracając rywala. W końcówce rundy doszło do zderzenia głowami, które jednak wyglądało na odrobinę intencjonalne w wykonaniu Muradova. Po wznowieniu walki Uzbek nadal męczył Barberenę zapaśniczo.
Od początku rundy trzeciej przewaga Muradova nie podlegała dyskusji. Zdzielił Barberenę serią uderzeń, obalił, wsadził porządnie palce w oczy, naruszył ciosem na korpus. Posłał nawet Amerykanina na deski sierpem, ale ten broni nie składał.
W końcówce Bam Bam podkręcił tempo, szukając skończenia. Pomimo iż Muradov był już wyraźnie zmęczony, nadal był w stanie unikać szarży Barbereny, trafiając tu i ówdzie w kontrach. Na minutę przed walką doszło do przypadkowego zderzenia głowami i zawody na kilkadziesiąt sekund przerwano.
Po wznowieniu Bryan ruszył na Makhmuda, ale ten unikał jego ataków, wybijając rywala z rytmu próbami zapaśniczymi.
Werdykt był formalnością. Wszyscy sędziowie orzekli zgodnie o zwycięstwie Makhmuda Muradova w stosunku 3 x 30-27. Uzbek przerwał tym samym czarną serię dwóch porażek, podczas gdy Amerykanin doznał trzeciej z rzędu.
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.