UFC

UFC Londyn: Aspinall vs. Tybura – wyniki i relacja na żywo

Wyniki i relacja z gali UFC Fight Night: Aspinall vs. Tybura, która odbyła się w Londynie.

W walce wieczoru Tom Aspinall (13-3) potrzebował ledwie minutę i 13 sekund na zdemolowania Marcina Tybury (24-8). Pełna relacja z pojedynku – tutaj.


W co-main evencie gali Julija Stoliarenko (11-7-1) szybko poddała balachą faworyzowaną Molly McCann (13-6).


Paul Craig (17-6-1) pokonał faworyzowanego Andre Muniza (23-6) przez techniczny nokaut w drugiej rundzie. Pełna relacja z pojedynku – tutaj.


Fares Ziam (14-4) rozpoczął starcie z Jaiem Herbertem (12-4-1)nieco lepiej, dosięgając Herberta kilkoma kopnięciami – głównie niskimi. Z czasem podobnymi odpowiedział Brytyjczyk. Zawodnicy szachowali się w stójce. Z czasem Herbert przeniósł walkę w klincz, ale tam to Francuz był aktywniejszy, atakując krótkimi kolanami na korpus. Ziam i Herbert nawzajem przestawiali się w klinczu. W końcu Francuz rozerwał uchwyt z łokciem.

W stójce Ziam trafił dobrymi prostymi, kontrującym sierpem i push-kickiem, podczas gdy Herbert kropnął go dwoma lowkingami.

W drugiej rundzie Herbert podkręcił agresję, wielokrotnie zamykając Ziama na ogrodzeniu. Polował też na obalenia – bezskutecznie. Pod kątem celnych uderzeń Francuz nie tylko nie ustępował Brytyjczykowi, ale wydawało się, że trafiał mocniej. Sfinalizował nawet obalenie, choć nie był w stanie utrzymać Herberta na dole.

Trzecie odsłona była nieco podobna. Ziam zdzielił Herberta dobrymi lowkingami, ale z czasem Brytyjczyk odpowiedział podobnymi. W klinczu i zapasach walka była wyrównana. Wydawało się, że uderzenia Francuza ważyły więcej.

Sędziowie wskazali jednogłośnie w stosunku 2 x 29-28, 30-27 na Faresa Ziama.


Pierwsza odsłona walki Lerone’a Murphy’ego (13-0-1) z Joshuą Culibao (11-2-1) była wyrównana. Obaj zawodnicy mieli swoje dobre momenty. Obaj mieszali też chętnie ustawienie. Murphy zanotował kilka mocnych lowkingów. Końcówka rundy należała do Brytyjczyka, który zdzielił Culibao dobrymi ciosami.

W drugiej rundzie przewaga Murphy’ego wzrosła. Lepiej poukładany technicznie i szybszy Brytyjczyk rozbijał Australijczyka precyzyjnymi ciosami na głowę i korpus, nie stronił od atomowych lowkingów. Sfinalizował też obalenie, przez kilkadziesiąt sekund kontrolując i okolicznościowo rozbijając Culibao zza pleców.

Ostatnia odsłona stała pod znakiem dominacji Brytyjczyka, który posłał rywala na deski kopnięciem na korpus, potem terroryzując go z góry. Próbował poddać Australijczyka, ubić go uderzeniami, ale ten przetrwał.

Sędziowie orzekli o zwycięstwie Lerone’a Murphy’ego w stosunku 2 x 30-26, 30-27. Brytyjczyk odniósł tym samym już piątą wygraną z rzędu. Seria trzech wiktorii Australijczyka dobiegła końca.


Przez pierwsze minuty walki Davey Grant (13-7) i Daniel Marcos (15-0) toczyli kickbokserski bój. Grabt był aktywniejszy. Obaj polowali na potężne kontry ciosami sierpowymi, ale szyli nimi powietrze. Najwięcej sukcesów przynosiły im niskie kopnięcia. Brytyjczyk wyprowadzał więcej uderzeń, będąc odrobinę skuteczniejszym.

W drugiej odsłonie walka otworzyła się. Marcos podkręcił aktywność. Nadal jednak obaj zawodnicy bardzo często pudłowali, stawiając moc w uderzeniach ponad ich precyzję. Chaosu nie brakowało.

Trzecia runda należała do Granta. Był aktywniejszy, trafiał częściej, nie stronił od ataków na korpus. Peruwiańczyk był niemal cały czas na wstecznym.

Sędziowie nie byli jednogłośni. Orzekli o zwycięstwie Daniela Marcosa w stosunku 2 x 29-28, 28-29.


Szalone widowisko dali debiutujący w oktagonie Jonny Parsons (9-3) i Danny Roberts (18-8). O ile w pierwszej rundzie wielkich iskier może nie stwierdzono – Amerykanin był nieco skuteczniejszy w szermierce na pięści i kopnięcia – tak w drugiej kalkulacji nie stwierdzono.

Parsons uderzał znacznie mocniej, dysponując też twardszą szczęką. Serią uderzeń okrutnie wstrząsnął Robertsem, posyłając go nawet na deski. Wydawało się, że jest o jedno dobre uderzenie od zwycięstwa przez nokaut lub przekonania sędziego do przerwania rzezi, ale… Brytyjczyk przetrwał! Ba! W stójce postawił wszystko na jedną kartę, rozpuszczając szalone cepy. Pomimo iż sam ledwie utrzymywał się na nogach, zdzielił Parsonsa kilkoma uderzeniami. Przewaga odporności i mocy Amerykanina była jednak wyraźna. Ciosami prostymi co i rusz wstrząsał okrutnie już w tym momencie porozbijanym Robertsem, który w końcu nie był w stanie utrzymać się na nogach, lądując ponownie na deskach. Sędzia przerwał walkę na 3 sekundy przed końcem drugiej rundy.


Powracający po prawie półtorarocznej przerwie Joel Alvarez (20-3) poddał w drugiej rundzie Marca Diakiese (16-7). Pełna relacja – tutaj.


Pierwsza runda walki Jamala Poguesa (10-4) z debiutującym w oktagonie Michaelem Parkinem (7-0) stała pod znakiem szermierki na pięści i kopnięcia. Brytyjczyk był nieco precyzyjniejszy i odpowiedzialniejszy w defensywie. Raz nawet delikatnie zachwiał Amerykaninem.

Druga runda była podobna – z tą różnicą, że przewaga Parkina była jeszcze wyraźniejsza. W taktycznych wymianach stójkowych Brytyjczyk był znacznie skuteczniejszy. Nie szukał nokautu – zamiast tego punktował Amerykanina szybkimi ciosami, nierzadko w krótkich kombinacjach.

Trzecia odsłona nie odbiegała od pierwszej. Parkin dodatkowo rozbił wykroczną nogę Poguesa. Był znacznie aktywniejszy, trafiał znacznie częściej, spychał Amerykanina do defensywy.

Sędziowie wskazali jednogłośnie w stosunku 3 x 30-27 na Michaela Parkina.


W starciu zawodników, którzy powracali po dwóch porażkach, Makhmud Muradov (26-8) wypunktował Bryana Barberenę (18-11). Pełna relacja z walki – tutaj.


Chris Duncan (11-1) i Yanal Ashmouz (7-1) rozpoczęli walkę spokojnie i uważnie, czając się przede wszystkim na kopnięcia na głowę. Duncan był skuteczniejszy, będąc kilka razy bliskim grzmotnięcia Ashmouza wysokim kopnięciem na zakończenie kombinacji. Trafił też ładnym podbródkiem w kontrze oraz serią prostych. Wyraźnie górował nad rywalem pod kątem aktywności.

W poczynania zawodnika z Izraela zaczęła wkradać się desperacja – szył powietrze cepami, spróbował nieudanego obalenia. W końcu trafił co prawda ładnie w kontrze, odrobinę wstrząsając Duncanem, ale ten szybko wrócił do gry, rundę zamykając udanym obaleniem w kontrze na kopnięcie.

Od początku drugiej rundy karty wyraźnie rozdawał Szkot. Trafiał prostymi, kończył kombinacje kopnięciami na wszystkich wysokościach, zmuszał Ashmouza do walki ze wstecznego. Doskonale doskakiwał też latającym kolanem.

Ashmouz miał kilka dobrych momentów, gdy zdzielił rywala krosem, ale Szkot szybko ponownie przejął stery walki w swoje ręce. Kopał na wszystkich wysokościach, atakował prostymi. Lewa ręka Ashmouza była najprawdopodobniej złamana – praktycznie z niej nie korzystał.

Trzecia runda stała pod znakiem dominacji Duncana, który niemiłosiernie okładał rywala różnorodnymi ciosami, mocno go rozbijając. Ashmouz przetrwał jednak do końca walki – głównie za sprawą niezłego balansu, dzięki któremu przepuścił sporo uderzeń Szkota. Do końca szukał też swoich okazji, polując na kopnięcia czy kolana – bez powodzenia.

Sędziowie wskazali jednogłośnie w stosunku 2 x 30-27, 29-28 na Chrisa Duncana, którego bilans w UFC wynosi obecnie 2-0.


W starciu otwierającym galę Jafel Filho (15-3) przetrwał potężny ostrzał korpusu, poddając Daniela Bareza (16-6) w pierwszej rundzie. Pełna relacja z walki – tutaj.


Wyniki UFC Londyn

Walka wieczoru

265 lb: Tom Aspinall (13-3) pok. Marcina Tyburę (24-8) przez TKO (kros i GNP), R1, 1:13

Co-main event

125 lb: Julija Stoliarenko (11-7-1) pok. Molly McCann (13-6) przez poddanie (balacha), R1, 1:55

Karta główna

145 lb: Nathaniel Wood (20-5) pok. Andre Filiego (22-10) jednogłośną decyzją (3 x 29-28)
185 lb: Paul Craig (17-6-1) pok. Andre Muniza (23-6) przez TKO (łokcie z dosiadu), R2, 4:40
155 lb: Fares Ziam (14-4) pok. Jaia Herberta (12-5-1) jednogłośną decyzją (2 x 29-28, 30-27)
145 lb: Lerone Murphy (13-0-1) pok. Joshuę Culibao (11-2-1) jednogłośną decyzją (2 x 30-26, 30-27)
135 lb: Daniel Marcos (15-0) pok. Daveya Granta (13-7) niejednogłośną decyzją (2 x 29-28, 28-29)

Karta wstępna

170 lb: Jonny Parsons (9-3) pok. Danny’ego Robertsa (18-8) przez TKO (uderzenia), R2
155 lb: Joel Alvarez (20-3) pok. Marca Diakiese (16-7) przez poddanie (brabo), R2, 4:26
265 lb: Michael Parkin (7-0) pok. Jamala Poguesa (10-4) jednogłośną decyzją (3 x 30-27)
185 lb: Makhmud Muradov (26-8) pok. Bryana Barberenę (18-11) jednogłośną decyzją (3 x 30-27)
135 lb: Ketlen Vieira (14-3) pok. Pannie Kianzad (16-7) jednogłośną decyzją (3 x 29-28)
155 lb: Chris Duncan (11-1) pok. Yanala Ashmouza (7-1) jednogłośną decyzją (2 x 30-27, 29-28)
115 lb: Bruna Brasil (9-3-1) pok. Shaynę Bannon (5-1) jednogłośną decyzją (2 x 29-28, 30-27)
125 lb: Jafel Filho (15-3) pok. Daniela Bareza (16-6) przez poddanie (trójkąt rękami), R1, 1:34

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100, 200 i 300 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button