UFC

Rinat Fakhretdinov przypomina Khamzata Chimaeva? Kevin Lee wyjaśnił, dlaczego cieszy go niska rozpoznawalności Rosjanina!

Powracający pod sztandar UFC Kevin Lee opowiedział o starciu z idącym jak burza Rinatem Fakhretdinovem, do którego dojdzie dzisiaj w Las Vegas.

Dziś w Las Vegas pod sztandar organizacji UFC powróci Kevin Lee – były pretendent do tymczasowego pasa mistrzowskiego kategorii lekkiej, który wojuje obecnie w kategorii półśredniej.

Rywalem 30-latka będzie starszy o rok Rinat Fakhretdinov, który ma na koncie dwa dominujące zwycięstwa pod sztandarem UFC, uchodząc za jednego z bardziej perspektywicznych zawodników do 170 funtów.

– Zawsze byłem dość szybki, silny i dawałem sobie fizycznie radę z każdym – powiedział Lee w rozmowie z dziennikarzami przed galą. – Jednak mentalnie czuję się lepiej, jestem bardziej poukładany. W tej walce będzie przebijało się moje doświadczenie.

– Nigdy nie walczył z nikim na takim poziomie. Może i od dłuższego czasu się nie biłem, ale stoczyłem w UFC osiemnaście walk, mierząc się z byłymi mistrzami, aktualnymi mistrzami, z wieloma różnymi kolesiami. W tej walce będzie widać moje doświadczenie oraz fakt, że nadal fizycznie radzę sobie dobrze.

W międzyczasie Kevin Lee przeszedł na Islam i jak zapewnia, poukładał swoje życie. Teraz jest też ojcem, co – jak zapewnia – daje mu dodatkową motywację do treningów i walki.

– To dla mnie ekscytujące zestawienie, bo powoduje jeszcze większą presję – powiedział. – Jestem gościem, który lubi walczyć pod presją. Walka z kimś, o kim nikt nie słyszał… Sam o nim nic nie wiedziałem. Dopiero w miniony weekend nauczyłem się wymawiać jego nazwisko. To jest więc walka, w której muszę pójść naprawdę ostro, włączyć piąty bieg. Nie możesz bawić się z gościem, aby ktoś odniósł wrażenie, że jest na tym samym poziomie co ja. A to nakłada na mnie sporą presję.

– Jest silny, jest utalentowany. Ma chyba dziewiętnaście wygranych z rzędu albo coś w ten deseń. Może i nie ma znanego nazwiska, może i nie mówi po angielsku, może i fani nie wiedzą, kto to jest, ale gdy popatrzeć na jego umiejętności, to są bardzo zbliżone do Khamzata Chimaeva. Taki trochę junior.

– Rzadko bywa trafiany w walkach, ale nie sądzę, aby kiedykolwiek rywalizował na tym poziomie. Pokażę mu, że jestem na innym poziomie.

Kevin Lee został zwolniony z UFC w 2021 roku, gdy przegrał cztery z pięciu walk. Poza organizacją stoczył jedną li tylko walkę, w bardzo słabym stylu pokonując na punkty Diego Sancheza podczas gali Eagle FC 46. Wygraną tą przypłacił jednak zerwanym po raz kolejny więzadłem w kolanie, zresztą już w pierwszej rundzie walki.


Kevin Lee vs. Rinat Fakhretdinov 2.87 – 1.42


Związawszy się następnie z grupą menadżerską Dominance MMA, Kevin Lee wrócił pod sztandar UFC, choć swego czasu – po zwolnieniu – oceniał, że taki ruch w ogóle nie wchodzi w grę.

– Nie byłem sobą (w walce z Sanchezem) – powiedział. – Chcę więc wrócić i pokazać mój prawdziwy potencjał. Nie chcę wyglądać na kogoś, kto tylko miał potencjał. Muszę sam sobie udowodnić, że sprostam wymaganiom, jakie sam sobie nałożyłem.

– Najważniejsze będzie więc tutaj zwycięstwo, bez względu na jego formę. Nawet jeśli miałaby to być nudna i długa walka. Koleś jest poważny, silny, potrafi przyjąć. Będę musiał pójść na niego ostro, żeby zanotować tutaj sukcesy.

Cała rozmowa poniżej.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100, 200 i 300 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button