„Najbardziej zadowolony jestem, że tym, ku*wa, hejterom śmiesznym z Twittera…” – Adrian Bartosiński wyjaśnił nienawistników po KSW 81
Nowy mistrz kategorii półśredniej KSW Adrian Bartosiński przyznał, że uwielbia czytać krytyczne wobec siebie komentarze w sieci, zapewniając, że nakręcają go one do działania.
W sobotni wieczór w Tomaszowie Mazowieckim Adrian Bartosiński obronił nieskazitelny bilans, odnosząc najcenniejsze zwycięstwo w swojej dotychczasowej karierze – w pojedynku wieńczącym galę KSW 81 pokonał Artura Szczepaniaka przez nokaut w pierwszej rundzie, sięgając po tytuł mistrzowski kategorii półśredniej, zwakowany w zeszłym roku przez Roberto Soldicia.
W rozmowie z dziennikarzami po gali Bartos – ogromny bukmacherski faworyt przed starciem z Królem Arturem – przyznał nieoczekiwanie, że… Mocno przed walką nakręcały go krytyczne komentarze, jakie czytał w przestrzeni medialnej pod swoim adresem.
– Najbardziej zadowolony jestem, że tym, kurwa, hejterom śmiesznym z Twittera, bo uwielbiam te komentarze czytać… – powiedział. – Tak czytałem te komentarze i mnie to tak buduje… Mnie to w ogóle nie denerwuje. Dla mnie to działa tak budująco, że…
– Tam piszą „no, KO na Bartosie, coś tam, pewniaczek, to, tamto”. Ja mówię: nie mylcie bycia zarozumiałym – chociaż może trochę jestem – z pewnością siebie. Jak sportowiec może nie być pewny siebie, kurwa?
– Jak masz wyniki, robisz to, to jesteś pewny siebie. To jest proste. Ja wiem, że są ludzie, którzy się z tym nie obnoszą, ale obnoszę się z tym – skoro mam wyniki, to mogę chyba?
– Te słowa się bronią za każdym razem, powtarzam to. Obejrzyjcie sobie trailery. Jak mówię, że będzie dominacja, to będzie dominacja. Słowa, które powiedziałem w trailerze, zawsze się pokryły na walce.
– Powiedziałem, że Andrzeja poddam skrętówką albo gilotyną w drugiej rundzie – poddałem na nogę. Powiedziałem, że zdominuję Krystiana – tak było. Powiedziałem, że znokautuję Michała – tak było. Powiedziałem, że zdominuję tę walkę – tak było.
Adrian nie ukrywał oczywiście zadowolenia ze zwycięstwa, ale podkreślił, że dokładnie tego się spodziewał. Zamierzał zdominować Szczepaniaka, nie mając wątpliwości, że jest w stanie to zrobić – i tak właśnie uczynił.
Pokonując Artura Szczepaniaka, Adrian Bartosiński odniósł piąte z rzędu zwycięstwo pod sztandarem KSW przed czasem. 27-latek nie ukrywa, że jego sportowe ambicje sięgają daleko, ale podkreśla, że jako młody zawodnik ma jeszcze sporo czasu.
Jak długo utrzyma pas?
– Aż nie pójdę do UFC – odparł. – Kiedy? Nie wiem. Nie wiem, kiedy mnie wypuszczą. Zobaczymy, jak to będzie. Śmieję się na razie. Na razie pas jest zdobyty tu i zobaczymy.
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
Przesadxa, każdy kto ma jakiekolwiek pojęcie o MMA wiedział, że Bartosinski był gigantycznym faworytem w tym starciu.