UFC

Trylogia z Alexem Pereirą? Israel Adesanya wyjaśnia, dlaczego nie jest zainteresowany! Jest komentarz Dany White’a!

Nowy-stary mistrz wagi średniej UFC Israel Adesanya nie jest zainteresowany natychmiastową trylogią z Alexem Pereirą.

W starciu wieńczącym sobotnią galę UFC 287 w Miami Israel Adesanya rozprawił się w końcu z demonami przeszłości, w czwartej konfrontacji z Alexem Pereirą – drugiej w formule MMA – odnosząc premierowe zwycięstwo.

Gdy wydawało się, że Brazylijczyk przejmuje stery walki w końcówce drugiej rundy – rzucił Nigeryjczyka na siatkę ciosami i kopnięciami, tam rozpuszczając sierpy – The Last Stylebender wystrzelił potężnym prawym zza podwójnej gardy, by kolejnym ściąć Poatana z nóg, dzieła zniszczenia dopełniając młotem.

Tym samym stan nigeryjsko-brazylijskiej rywalizacji wynosi 1-3 – ale w samej formule MMA 1-1. Trudno zatem dziwić się, że podczas konferencji prasowej po gali pojawiły się pytania o zestawienie potencjalnej trylogii. Jak zapatruje się na nią sternik UFC Dana White?

– Szczerze mówiąc, myślę, że po tej walce Pereira przeniesie się do wagi półciężkiej – odparł amerykański promotor. – To potwór. Wiem, że na jakąś godzinę przed ważeniem miał jeszcze około 2 funtów do ścięcia.

– Znaczy, nie twierdzę, że przeniesie się do 205 funtów, ale przypuszczam, że tak zrobi. Możecie jego zapytać, ale po prostu nie byłbym w takim wypadku zaskoczony.

O potencjalną trylogię zapytano też nowego-starego mistrza Israela Adesanyę. Nigeryjczyk postawił sprawę jasno.

– Nie zliczam wyników, ustalam je – powiedział. – Ten został ustalony. Słuchajcie, zapewniłem mu szybką drogę do pasa. Mogłem powiedzieć, że nie, ni chuja z nim nie walczę, bo kogo niby pokonał? Pokonał tylko jednego zawodnika z czołówki.

– Ale nie, powiedziałem, że dobrze sobie radził, pokonał przyzwoitych gości. Pokonał, kurwa, Stricklanda, więc mówię „no dobra”. Nie było nikogo innego.

– Chciałem też tego wyzwania. Gościa, który pokonał mnie w kickboxingu. Chciałem tego wyzwania. Dlatego wziąłem tę walkę.

– Rewanż? Dostałem natychmiastowy rewanż za to, czego dokonałem w tym sporcie. Zdobyłem pas z Kelvinem (Gastelumem), obroniłem go z Robem (Whittakerem). (Yoel) Romero, (Paulo) Costa, (Marvin) Vettori, ponownie Rob, (Jared) Cannonier. Siedmiu. Mój poprzedni pas miałby już siedem brylantów.

– Przebyłem więc długą drogę i zapracowałem na ten pierdolony rewanż. Teraz on musi przejść tą drogą, jeśli chce rewanż. Ale nie sądzę, aby to zrobił, bo… Pójdzie pewnie do 205 funtów. Powodzenia tam dla nich, bo to kawał ostrego skurwiela. To wam mogę powiedzieć.

Z kim zatem skrzyżuje rękawice w kolejnej walce Israel Adesanya? Tego nie wiadomo. Wydaje się, że sportowo najbardziej na pojedynek mistrzowski zasługuje stary znajomy Nigeryjczyka Robert Whittaker. Zainteresowania konfrontacją z Nigeryjczykiem nie ukrywają też Khamzat Chimaev – choć ten nie jest nawet sklasyfikowany w Top 15 wagi średniej – oraz… Jan Błachowicz. Polak jest gotowy zejść do wagi średniej na rewanż z Nigeryjczykiem.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100, 200 i 300 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button