Titleshot dla Conora McGregora po zwycięstwie z Michaelem Chandlerem? Jednoznaczna deklaracja Justina Gaethje!
Były tymczasowy mistrz wagi lekkiej UFC Justin Gaethje nie ma wątpliwości – nawet po ewentualnej wiktorii z Michaelem Chandlerem Conor McGregor nie będzie zasługiwał na pojedynek o pas wagi lekkiej.
20 maja rozpocznie się emisja najnowszego sezonu The Ultimate Fighter, w którym udział wzięli – bo nagrywanie programu zakończyło się kilka tygodni temu – Conor McGregor i Michael Chandler. W przestrzeni medialnej pojawia się wobec tego coraz więcej migawek z programu. Irlandczyk, dla przykładu, opublikował w środę migawki ze sparingu z jednym z uczestników.
Rywalizacji trenerskiej Notoriousa z Ironem oglądać natomiast nie zamierza Justin Gaethje, pomimo iż – jak zdradził w najnowszym wywiadzie udzielonym ESPN.com – sam miał propozycję wzięcia udziału w programie.
– Obejrzę pewnie walkę, bo to ekscytujące zestawienie, a lubię oglądać walki – powiedział Justin. – Jako fan sportu chciałbym to obejrzeć. Jeśli jednak chodzi o te wszystkie dramaty wokół, jestem poza tym. Nigdy się tym nie zajmowałem, nawet gdy chodziło o mnie. A co dopiero w przypadku dwóch klaunów. Ale, hej, dla fanów to świetna sprawa. Cały ten TUF.
– Zanim ich zestawiono, zapytano o udział mnie. Nie zdradzę, kto miał być moim przeciwnikiem. Zgodziłem się, ale do tanga trzeba dwojga, a druga strona powiedziała „nie”. To było wtedy, gdy czekałem na kontrakt na walkę z Fizievem. Dostałem wtedy telefon z pytaniem, czy chcę to zrobić. Odparłem, że absolutnie tak. Kilka dni później otrzymałem informację, że jednak sprawa nieaktualna. Podpisałem więc kontrakt na walkę z Fizievem i wróciłem na obóz.
– Niekoniecznie chcę ujawniać, z kim miałem rywalizować. Nie chcę sugerować, że ktoś się wystraszył. Na miejscu tej osoby też nie wziąłbym w tym udziału. Zostawiasz rodzinę na sześć tygodni, a pieniędzy wielkich z tego nie ma.
Kilka tygodni temu Justin Gaethje w ramach gali UFC 286 w Londynie pokonał Rafaela Fizieva, powracając na zwycięskie tory po zeszłorocznej porażce w mistrzowskim boju z Charlesem Oliveirą. Broniąc tym samym swoje 3. miejsce w rankingu, na powrót włączył się do rajdu o tron kategorii lekkiej.
Amerykanin nie ma wątpliwości, że kolejnym rywalem dla mistrza Islama Makhacheva powinien być zwycięzca majowej konfrontacji Beneila Dariusha z Charlesem Oliveirą. Jest też jednak przekonany, że i jego dzieli jedna wiktoria od walki o pas. Najchętniej stanąłby do rewanżu z Dustinem Poirierem.
Nie brak natomiast opinii, że pomimo iż wspomniane starcie Conora McGregora z Michaelem Chandlerem odbędzie się najprawdopodobniej w limicie kategorii półśredniej, to wiktoria Irlandczyka może utorować mu drogę do titleshota w 155 funtach. Jak zareagowałby na taki scenariusz Justin Gaethje?
– Ciężka sprawa – powiedział. – Czy odszedłbym, gdyby Conor po zwycięstwie dostał titleshot? Prawdopodobnie tak. Tak mocno byłbym zraniony działaniami firmy, którą reprezentuję. Ale nie mam na to wpływu, więc po prostu mam nadzieję, że do tego nie dojdzie.
– Istnieje prawdopodobieństwo, że taki będzie scenariusz – dodał. – Byłbym załamany.
Justin Gaethje zamierza powrócić do oktagonu w drugiej połowie roku. Pasuje mu każdy w zasadzie termin między lipcem i grudniem.
Cała rozmowa poniżej.
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.