„Gdyby to był on, to byłoby największe” – były mistrz UFC możliwym rywalem Mameda Khalidova na Stadionie Narodowym? Tajemnicze słowa Mariana Ziółkowskiego!
Marian Ziółkowski zdradził kilka szczegółów na temat jednego z potencjalnych rywali dla Mameda Khalidova na galę KSW Koloseum 2 na Stadionie Narodowym.
W czerwcu KSW po sześciu latach nieobecności powróci na Stadion Narodowy w Warszawie, gdzie odbędzie się gala KSW Koloseum 2.
Póki co oficjalnie ujawniono dwie walki i łącznie pięciu zawodników, którzy wejdą do okrągłej klatki polskiego giganta na Stadionie Narodowym. W unifikacyjnym starciu na szczycie wagi lekkiej Marian Ziółkowski stanie w szranki z Salahdinem Parnasse, a w ociekającej medialnym zgiełkiem pojedynku od słów do czynów przejdą Mariusz Pudzianowski i Artur Szpilka. Potwierdzono także występ Mameda Khalidova, choć póki co nie ujawniono nazwiska jego przeciwnika.
I właśnie w temacie potencjalnego rywala dla Czeczena głos w najnowszej odsłonie magazynu Klatka po Klatce Artura Mazura zabrał Marian Ziółkowski. Warszawiak zdradził, że wśród kandydatów do walki z reprezentantem Arrachionu Olsztyn znajduje się pewien znany zawodnik, którego nazwiska jednak nie ujawnił.
– Raczej nie chciałbym trylogii (ze Scottem Askhamem), choć oczywiście ma to rację bytu z wiadomych przyczyn, ale chyba obejrzałbym coś nowego – powiedział Marian. – Słyszy się cały czas o Hectorze Lombardzie, ale mówi się też o Lyoto Machidzie, a dzisiaj usłyszałem o jeszcze innym, trzecim gościu. I gdyby to był on, to by było największe.
– Ale nie mówię, że to ma być, tylko usłyszałem, że ten gość jest brany pod uwagę, więc… Bił się w UFC, bił się w PRIDE. Słynął z bardzo szybkich rąk. I to by było na tyle.
Zapytany jeszcze w trakcie programu, czy chodzi o Andersona Silvę, Golden Boy zaprzeczył.
– Trochę niższy – doprecyzował Marian. – To nie było gość, który miał szybkie ręce na tej zasadzie, że chodził, chodził i uderzał szybko, tylko raczej był eksplozywny. Gdy robił eksplozję, to te łapy wchodziły bardzo mocno. Nie jeden zawodnik się o tym przekonał, zwłaszcza taki jeden… Ale nie będę już mówił.
– Ale na pewno gdyby to był on z tych czterech dostępnych… On, Lombard, Askham i Machida. Gdyby to był on, to byłoby bez wątpienia największe.
O kogo może chodzić? Otóż, wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazują na… Vitora Belforta. Brazylijczyk wojował zarówno w PRIDE, jak i w UFC, gdzie nawet swego czasu sięgnął po tytuł mistrzowski. Jest niższy od Pająka, a przy tym niebywale eksplozywny.
Prawie 46-letni już Phenom nie był widziany w formule MMA od 2018 roku, gdy w pożegnalnym boju w UFC przegrał przez nokaut w drugiej rundzie z Lyoto Machidą. We wrześniu 2021 roku Brazylijczyk wystąpił w formule bokserskiej, szybko pokonując przez nokaut Evandera Holyfielda.
W zeszłym roku trzykrotnie próbował wrócić między liny, ale z różnych powodów do jego walk z Chadem Dawsonem oraz dwóch z Hasimem Rahmanem Jr. nie doszło. Brazylijczyk ma już jednak kolejny zaplanowany pojedynek. 1 kwietnia w ramach gali Gamebred Boxing 4 pójdzie w pięściarskie tany ze swoim oprawcom sprzed siedmiu lat Ronaldo Jacare Souzą.
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.