„Kocham Polskę!” – Tom Aspinall marzy o walce z Marcinem Tyburą w Polsce! Jest szybka reakcja obozu Polaka!
Jeden z najbardziej perspektywicznych ciężkich UFC Tom Aspinall zaprosił w oktagonowe tany Marcina Tyburę.
Uznawany za jednego z przedstawicieli nowej generacji ciężkich w UFC Tom Aspinall nie był widziany w akcji od lipca zeszłego roku, gdy stoczył wyjątkowo niefortunny bój z Curtisem Blaydesem.
W ramach gali UFC Fight Night w Londynie Brytyjczyk doznał pierwszej porażki w oktagonie amerykańskiego giganta, ulegając Razorowi przez techniczny nokaut – wszystko za sprawą feralnej kontuzji kolana, której nabawił się na początku walki. Wymagała ona operacji, która wykluczyła Brytyjczyka ze startów na wiele miesięcy.
Sklasyfikowany na 6. miejscu w rankingu wagi ciężkiej Aspinall ma już jednak za sobą etap rehabilitacji i garnie się z powrotem do walki. Na oku ma już nawet konkretnego przeciwnika, o czym opowiedział w najnowszej odsłonie magazynu The MMA Hour.
– Nie mam żadnego wymarzonego scenariusza, jeśli mam być szczery – stwierdził, by jednak szybko zdanie zmienić. – Chociaż nie, mam jednak wymarzony scenariusz. Mam wymarzony scenariusz. Ale nie chcę o tym mówić z UFC, ani z tobą…
Długo jednak nie trzeba było go namawiać, aby zdradził, o kogo chodzi.
– Tybura – powiedział Tom. – Nie ma teraz żadnej walk. O ile się nie mylę, wygrał siedem z ostatnich ośmiu walk. Gość radzi więc sobie naprawdę dobrze.
Marcin Tybura był ostatnio widziany w oktagonie w lutym, pokonując jednogłośną decyzją sędziowską Blagoia Ivanova. Obecnie jest sklasyfikowany na 10. miejscu w rankingu wagi ciężkiej.
– Nawet nie chodzi o to, że konkretnie walką z nim jestem zainteresowany, ale chciałbym wystąpić na UFC w Polsce – kontynuował Aspinall. – Gdyby zechcieli zorganizować UFC w Polsce, byłoby to dla mnie niewiarygodne. Gdyby zrobić naszą walkę w Polsce, to byłoby coś wyjątkowego.
Dlaczego Brytyjczykowi marzy się walka nad Wisłą?
– Bo mam polską rodzinę i kocham Polskę – wyjaśnił. – Po prostu nie byli tam od dawna, a lubię Tyburę i uważam, że jest mocny. Mieliśmy walczyć wcześniej, ale do tego nie doszło.
– A poza tym nie wydaje mi się, aby ktokolwiek inny był dostępny. Gdy rozmawiałem z UFC, powiedzieli, że generalnie goście z czołówki są niedostępni albo mają już walki. A jeśli celujemy w lato, to wydaje się, że jest jedynym dostępnym gościem.
Usłyszawszy powyższe wypowiedzi Toma Aspinalla, natychmiast do roboty zabrał się menadżer polskiego zawodnika Paweł Kowalik. Skontaktował się z dziennikarzem MMAFighting.com Guilherme Cruzem, informując, że uniejowianin jest jak najbardziej zainteresowany konfrontacją z Tomem Aspinallem.
Brytyjczyk nie był zaskoczony.
– To wspaniale – powiedział z uśmiechem, gdy Ariel Helwani przekazał mu te wieści. – Jestem sklasyfikowany wyżej niż on, więc nie dziwię się. Fantastycznie. Biorę to.
– Ale słuchajcie, nie jestem typem gościa, który zgadza się na rzeczy, których nie chce. Nie wyskakujmy w The MMA Hour z wiadomością, że akceptujemy walkę, jeśli jej nie akceptujemy. Jeśli akceptujemy tę walkę, ściskamy sobie wirtualnie dłoń, podajecie datę i jestem, kurwa, na miejscu.
Bilans niespełna 30-letniego Toma Aspinalla w UFC wynosi 5-1. Wszystkie zwycięstwa odniósł przed czasem. Ani razu w karierze nie był widziany w trzeciej rundzie.
Wojujący w UFC od 2016 roku Marcin Tybura ma na koncie siedemnaście walk w oktagonie amerykańskiego potentata, z których wygrał jedenaście.
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.