Wycieńczający bój! Mateusz Gamrot wygrywa w Las Vegas! Polak pokonał Jalina Turnera na UFC 285!
Opłaciło się wejście na zastępstwo – Mateusz Gamrot wraca z Las Vegas z tarczą! Polak pokonał Jalina Turnera podczas gali UFC 285 w T-Mobile Arenie.
Mateusz Gamrot (22-2) powrócił na zwycięskie tory! Polski lekki pokonał podczas gali UFC 285 w Las Vegas Jalina Turnera (13-6), przerywając serię pięciu zwycięstw Amerykanina. Nie był to jednak absolutnie dla Polaka spacerek – Amerykanin postawił duży opór.
Turner rozpoczął od swojego firmowego frontala na korpus. Polak poszukał skrócenia dystansu, ale Amerykanin dobrze odszedł do boku. Gamrot postraszył przeciwnika kilkoma kiwkami zapaśniczymi. Polak trafił bezpośrednim prawym sierpem, Turner odpowiedział. Mateusz ponownie doskoczył z ciosami – i trafił. Nasz zawodnik trafił dwoma lowkingami. Turner odpowiedział ciosami, dobrze broniąc się też przed próbą skrócenia dystansu przez Gamera.
W końcu jednak Mateusz świetnie pod ciosami rywala zszedł do jego nóg, układając go na plecach. Turner zdołał przedrzeć się pod ogrodzenie, ale Gamrot utrzymywał go na dole. Do czasu jednak – w końcu bowiem Tarantula wrócił po siatce na górę choć z uwieszonym u swoich bioder Polakiem. Ba! Na rozerwanie Jalin zdzielił Mateusza kolanem na głowę, ciosem i kopnięciem. Turner zaatakował, podczas gdy Gamrot obniżył pozycję, przenosząc walkę do parteru – a może był to knockdown? A w parterze – kocioł! Polak wyszedł z niego obronną ręką. Co prawda po kilkudziesięciu sekundach Turner wrócił na nogi, ale przypłacił to zainkasowaniem kilku czystych uderzeń.
Turner rozpoczął rundę drugą od fronta na korpus, ale zainkasował srogi kros na korpus w odpowiedzi. Polak utrzymywał się poza dystansem, hasając do boków. Trafił lowkingiem. Skrócił dystans, ale Amerykanin odegnał go ciosami. Ładny lowking Polaka – ale dobra kontra ciosem Turnera. Amerykanin poszukał kolejnych ciosów – i jednym z nich trafił. Gamrot odpowiedział z czasem krosem na korpus, poprawiając potem kilkoma lowkingami. Lewy sierp Polaka doszedł celu. Minęły dwie minuty walki.
Turner trafił mocnym lowkingiem. Ostra wymiana – Turner trafił czysto! Knockdown? Gamrot wrócił na nogi, ale tam zainkasował kolejne uderzenia! Mocny cios Polaka! Odpowiedź serią Amerykanina! Turner naciera, wyraźnie przejmując stery walki w swoje ręce. Twarz naszego zawodnika była już rozbita. Tarantula spróbował kopnięcia, co Gamer wykorzystał do obalenia, przewracając Amerykanina na środku oktagonu. Na chwilę złapał krucyfiks, zrzucając kilka uderzeń z góry. Turner odzyskał półgardę, ale… Tylko na chwilę. Polak znów przeszedł do krucyfiksu, atakując serią krótkich uderzeń.
Trzecią rundę Turner zaczął spokojnie, wyraźnie obawiając się obaleń. Gamrot doskoczył ze świetnymi ciosami, następnie odskakując. Amerykanin poszukał frontalnego kopnięcia. Mateusz zszedł rywalowi agresywnie do nóg i… Położył go na plecach! Wykorzystując swoje świetne warunki fizyczne, Turner doczłapał pod ogrodzenie, gdzie wrócił na nogi. Polak cisnął nim ponownie o deski, ale Amerykanin świetnie wrócił na nogi. Pozostał jednak przyszpilony do ogrodzenia, gdzie Mateusz atakował krótkimi kolanami. Minęła połowa rundy.
Sędzia rozerwał klincz, uznając, że nie dzieje się wystarczając dużo. Walka wróciła na środek oktagonu. Kapitalny lewy Turnera doszedł głowy Polaka. Gamrot spróbował obalenia, ale Turner wybronił się. Amerykanin trafił frontalem na korpus, a potem kolanem w kontrze na obalenie. Nasz zawodnik starał się orbitować. W końcu ponownie ruszył w nogi rywala, ale ten doskonale się wybronił – jednak Mateusz wbił go w ogrodzenie, w samej końcówce trafiają nawet w kotle do dosiadu, skąd rozpuścił ręce.
Sędziowie nie byli jednogłośni. Wskazali na Mateusza Gamrota w stosunku 30-27, 29-28, 28-29. Polak powrócił tym samym na drogę zwycięstw po zeszłorocznej porażce z Beneilem Dariushem. Po zwycięstwie zapowiedział w oktagonie, że w kolejnym starciu chce stanąć naprzeciwko rywala z czołowej piątki rankingu.
Seria pięciu wiktorii z rzędu Jalina Turnera dobiegła końca.
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
Jones wyglądał jak kupa g… pod kątem estetycznym. Ociężały, wolny jak węgiel. Ale po raz kolejny pokazał mistrzowski mental, wszedł i spakował do walizki młodziana. Gane dla odmiany to świetny zawodnik, ale kompletnie bez pazura mistrza. Uśmiechnięty jakby szedł Grac z kolegami w kosza
Z tego wszystkiego komentarz w zlym watku nt Jonesa.
Co do występu Mateusza… mam ambiwaletne odczucia. Najważniejsza jest wygrana, ale sam występ bardzo przeciętny, nawet byc może najsłabszy w UFC.
Jak na tak krótki okres przed walka , to dał nawet radę , mam wrażenie że siłowo nawet jakiś mały progres zrobił. Ale coś mam wrażenie jakiś problem chyba że ścinaniem wagi miał , bo jak spojrzałem na jego twarz na ważeniu to wyglądał jak by z dwa dni na fecie leciał hehe albo tak mi się tylko wydawało:)
No właśnie ogólnie był nieswój. Grunt, że jest wygrana i top10, bo nie oszukujmy się, po zawieszeniu rękawic na kołku przez Jana i JJ, zostanie nam tylko sam Gamer i Tybura (też nienajmłodszy) w topce UFC i długo, długo nic, oczywiście jeszcze jest Rebeaste, ale będzie miał ciężko przebić się ze swoją częstotliwością startów.
Ogólnie widząc Gamera na ważeniu trochę obawiałem się tej walki, wyglądał trochę jak wycieńczony… Ale dał jakoś radę całe szczęście :)