„Gdy fani mnie zobaczą, będą zaskoczeni” – Jon Jones opowiedział o metamorfozie swojego ciała, wskazał też kolejnego rywala
Niespełna miesiąc pozostał do powrotu do oktagonu UFC uznawanego za jednego z najlepszych zawodników MMA na świecie Jona Jonesa.
Wielkimi krokami zbliża się powrót do oktagonu byłego mistrza wagi półciężkiej Jona Jonesa, który 4 marca w walce wieczoru gali UFC 285 w Las Vegas skrzyżuje rękawice z Cirylem Gane. Na szali pojedynku znajdzie się tytuł mistrzowski, który wcześniej należał do Francisa Ngannou.
W najnowszym wywiadzie udzielonym Kanpai Pandas niewidziany w akcji od trzech lat Amerykanin potwierdził, że podpisał nowy kontrakt z UFC, który obejmuje osiem walk.
– I tak w starym kontrakcie miałem jeszcze osiem walk, ale nie byłem po prostu zadowolony z procentów – powiedział Bones. – Podbiliśmy więc płacę i generalnie wracamy do momentu, w którym skończyliśmy z moim pełnym zaangażowaniem w UFC. Mam nadzieję, że dam radę stoczyć te wszystkie osiem walk, chociaż to sporo jak na 35-latka. Zobaczymy.
O migracji do wagi ciężkiej Jon Jones przebąkiwał od ponad dekady. Ostatnie lata poświęcił jednak na transformację swojego ciała, celem dostosowania go do rywalizacji z większymi i cięższymi rywalami.
– Jednym z największych wyzwań było utrzymanie odpowiedniej formy przy jednoczesnym przybraniu 40 funtów na wadze – powiedział. – Myślę, że gdy fani mnie zobaczą, będą zaskoczeni, że nadal wyglądam w dużym stopniu jak wcześniej – chociaż moje ramiona są o wiele szersze i teraz mam niestety wielki tyłek. Staram się jednak utrzymać tę formę i robić to, jak należy.
Pomimo iż Bones skupia się teraz wyłącznie na konfrontacji z Bon Gaminem, oczami wyobraźni widzi już swojego kolejnego rywala w pierwszej obronie pasa mistrzowskiego.
– Na moim celowniku jest Stipe Miocić – powiedział Jones. – Myślę, że to największa walka. Jest tu oczywiście wielu gości, ale dla mnie osobiście, dla mojego dziedzictwa pokonanie najlepszego ciężkiego w historii znaczyłoby najwięcej.
– Kiedy mogłoby do tego dojść? Mam nadzieję, że wyjdę z tej walki bez poważnych urazów. Chciałbym wrócić najszybciej, jak to tylko możliwe. Moim celem w tym roku są dwie albo trzy walki. Wszystko zależy od tego, jak to się ułoży.
Wspomniany Stipe Miocić ostatni pojedynek stoczył przed dwoma laty, padając w rewanżu pod ciosami Francisa Ngannou. Amerykanin wyraził już pełną gotowość na konfrontację ze zwycięzcą walki wieczoru UFC 285.
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.