Jest potwierdzenie! Artur Szpilka zmierzy się z Mariuszem Pudzianowskim! Dwie daty w grze! „Na zdrowiu nie podupadł, bo ostatnio odklepał bez walki”
Spekulacje nt. potencjalnej walki Mariusza Pudzianowskiego z Arturem Szpilką pojawiały się na nadwiślańskiej scenie od wielu miesięcy, ale w ostatnich tygodniach mocno nabrały intensywności.
Wszystko za sprawą współwłaściciela KSW Martina Lewandowskiego, który zdradził, że rzeczywiście pojedynek taki jest poważnie brany pod uwagę.
Jak sytuacja przedstawia się dzisiaj? O to – czyli właśnie potencjalną konfrontację z Pudzianem – w magazynie Klatka po Klatce zapytał Szpilę Artur Mazur.
– Nie chciałbym za dużo rozwodzić się na temat samej walki, ale oczywiście Mariusz jest wielkim sportowym wyzwaniem – powiedział Artur, potwierdzając, że zgodził się na starcie z byłym strongmanem. – Ponieważ przede wszystkim Mariusz trenuje już MMA 13 lat i jest to zawodnik wagi ciężkiej.
– Ale dokładnie wiem… Byłem kilkukrotnie z nim między linami… Wiadomo, to nie było pełne MMA – to był kickboxing, boks. MMA też, ale takie na początki, gdy jeszcze nie trenowałem. I teraz, jak wywołałeś temat do tablicy, coś jest na rzeczy.
Artur Szpilka miał pierwotnie zmierzyć się w styczniu z Arkadiuszem Wrzoskiem, ale kontuzja pleców pokrzyżowała mu szyki. Zmuszony był udać się na stół operacyjny.
Jak jednak zdradził, czuje się już znacznie lepiej. Nie cierpnie mu łydka, nie ma paraliżu w udzie. Otrzymał informację, że pod koniec lutego będzie mógł rozpoczął treningi z pełnym obciążeniem.
Szpila potwierdził, że wstępnie brane są pod uwagę dwa terminy na zorganizowanie walki z Pudzianowskim – maj oraz czerwiec. Wszystko zależeć będzie od jego postępów w rehabilitacji.
– Dla mnie najważniejsze w tej walce jest zdrowie – powiedział Szpilka. – Nie wychodzę tam, żeby sobie wyjść. Jeżeli coś będzie nie tak, to na pewno nie (zrobimy walki) w tym momencie.
Artur nie ukrywa, że pojedynek z Mariuszem niezwykle go ekscytuje.
– Nie mogę się doczekać roboty – powiedział. – Na walkę będę chciał ważyć w okolicach 112-113 kilogramów. Zobaczymy.
– Jaram się strasznie. Jaram się strasznie! Dobrze wiem, jakie będą moje atuty. Wiem też, jakie będą atuty przeciwnika.
– Wiem, ile jest w tej walce do ugrania i wiem, ile jest do stracenia. Do stracenia nie ma nic. Wiadomo, jakieś tam zero w rekordzie, ale przechodziłem to już w boksie, więc nie robi mi żadnej różnicy. Jest do ugrania dużo.
– Co by nie mówić o Mariuszu, piąta rano wstaje, zapiernicza, jest sportowcem. Robi sport, odkąd pamiętam. Jeszcze w strongmanach. Do tego jest pełnoprawnym zawodnikiem MMA. 13 lat trenował.
– Nie ma co też brać pod uwagę ostatniej walki Mariusza z Mamedem, bo Mamed to jest kozak. Mamed to jest mistrz. Zrobił z niego dzieciaka. Bardzo żałuję, że ta walka z Michałem (Materlą) potoczyła się tak, jak się potoczyła, ale kto wie, może jeszcze dojdzie do rewanżu. Najważniejsze, że teraz skupiam się na tym ja.
Pięściarz z Wieliczki potwierdził, że pierwotnie to właśnie z Pudzianem miał skrzyżować rękawice w swoim debiutanckim występie pod sztandarem KSW. Gdy jednak zaczął treningi MMA na poważnie, będąc przewracanym przez mniejszych sparingpartnerów, zdał sobie sprawę, że na potyczkę z Mariuszem Pudzianowskim jest za wcześnie.
– Mariusz będzie dobrze wiedział, co będzie musiał wykonać w tej walce – powiedział. – A ja dobrze wiem, co będę musiał wykonać. Jestem naprawdę pozytywnie nastawiony do tej walki i naprawdę mega się jaram.
– Ale każda ta wiedza ma się nijak do samej walki. Pamiętajcie, że teoria przed walkami to jest jedno, a sama walka to jest coś zupełnie innego.
– Też zobaczymy, jak Mariusz sobie poradzi z presją po przegranej. Co prawda odklepał w tym starciu bez żadnej walki, więc na zdrowiu nie podupadł. Ale jak to wpłynie ambicjonalnie, mentalnie? To też się gdzieś odkłada.
Cała rozmowa poniżej.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.