Trzech rywali na celowniku Mateusza Gamrota! Polak zdradził, kiedy może powrócić do oktagonu UFC!
Mateusz Gamrot opowiedział o swoich sportowych planach na pierwszy kwartał przyszłego roku, wskazując trzech rywali, z którymi najchętniej stanąłby w szranki.
Ostatniego występu do udanych nie zaliczy – przegrał w październiku jednogłośną decyzją sędziowską z Beneilem Dariushem – ale Mateusz Gamrot nadal mierzy w konfrontacje ze ścisłą czołówką kategorii lekkiej UFC. Nie pozostawił co do tego najmniejszych wątpliwości w najnowszym wywiadzie, jakiego udzielił Igorowi Marczakowi z PolsatSport.pl.
– Patrzę na czub kategorii – powiedział w temacie swojej kolejnej walki Mateusz. – Jestem aktualnie numerem 7 (rankingu). Wymarzonym przeciwnikiem byłby Chandler. Ostatnio bardzo blisko byliśmy. Ale Gaethje też byłby dobry. Rafael Fiziev jest też bardzo blisko.
– Patrzę na czub kategorii i z jednym z tych zawodników chciałbym się zmierzyć.
Wspomniany Michael Chandler jest sklasyfikowany na 5. miejscu w rankingu. Ostatnio przegrał przez poddanie z Dustinem Poirierem. Ironowi marzy się jednak konfrontacja z Conorem McGregorem. Nie ukrywa, że interesują go wyłącznie największe i najbardziej medialne zestawienia. O jego bitewne usługi poza Mateuszem Gamrotem zabiegają natomiast między innymi Drew Dober i Arman Tsarukyan.
O powrocie okupującego 3. pozycję w rankingu Justina Gaethje póki co niewiele wiadomo. Wiadomo jednak, że chętnie kolejny pojedynek stoczyłby w marcu w Londynie oraz że broni w rajdzie po tytuł mistrzowski nadal nie składa, choć zdaje sobie sprawę, że wcześniej musi wygrać co najmniej dwie potyczki.
Sklasyfikowany na 6. miejscu i mogący pochwalić się serią sześciu zwycięstw Rafael Fiziev od kilku dobrych miesięcy robi, co może, aby sprowokować do walki właśnie Justina Gaethje. Póki co jednak – bez powodzenia.
Zapytany, kogo uważa za trudniejszego rywala – Chandlera czy Gaethje – Gamrot nie podjął się takowej oceny.
– Nie ma co kategoryzować, kto mocniejszy, bo w UFC każdy jest mocny – powiedział. – W Top 15 to już w ogóle. Top 10 i Top 5 to już każda walka jest gruba, mocna, głośna i to nie podlega dyskusji.
Pierwotnie Gamer celował w powrót do oktagonu w okolicach kwietnia lub maja, ale… Nie wyklucza też, że kolejny pojedynek stoczy podczas marcowej numerowanej gali w Londynie.
– Marzec byłby dobry – powiedział. – Tym bardziej w Londynie, gdzie walczyłem chyba ze dwa razy. Jest tam dużo Polaków, więc na pewno byłaby to udana gala.
– Nie mam jeszcze konkretów. Sam też jeszcze się nie odzywam do UFC, że chciałbym wracać. Generalnie teraz odpoczywam, cieszę się tym odpoczynkiem, trenuję ciężko codziennie, pomagam swoim chłopakom, ale też jeśli masz już przeciwnika, masz termin walki, to już siedzisz, myślisz, nie zjesz tego, nie wyjdziesz tam, nie wypijesz tego, bo już siedzi ci to w głowie.
– Teraz chcę mieć relaks. W styczniu 2-3 chłopaków walczy na dużych galach w Polsce, więc im chcę pomóc się przygotować. Później będę odzywał się na temat swojego powrotu.
– Ale 18 marca, duża gala w Londynie. Byłby dobry termin.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.