„Trenował gdzieś w piwnicy, sam się schował i efekt widzieliśmy dzisiaj wszyscy” – Jan Błachowicz bez ceregieli o postawie Mariusza Pudzianowskiego:
Jan Błachowicz podsumował na gorąco walkę wieczoru gali XTB KSW 77, w której Mamed Khalidov z dziecinną łatwością rozprawił się z Mariuszem Pudzianowskim.
Były mistrz wagi półciężkiej UFC Jan Błachowicz nie był jakoś szczególnie zaskoczony wynikiem walki wieczoru sobotniej gali XTB KSW 77 pomiędzy Mamedem Khalidovem i Mariuszem Pudzianowskim, tak przebiegiem pojedynku już jak najbardziej tak.
Khalidov dwukrotnie efektownie rzucił Pudzianowskim o deski, by później rozbić go uderzeniami z góry tak bardzo, że były strongman poddał walkę. Na wszystko Czeczen potrzebował niespełna dwóch minut.
Jak na gorąco ocenił walkę oglądający ją z pierwszego rzędu trybun Cieszyński Książę?
– Chyba nikt się nie spodziewał – powiedział w rozmowie z Michałem Cichym z portalu MMA.pl. – Mamed zrobił, co miał zrobić. Mamed zajebiście. Pudzian odpuścił. Odpuścił.
– Nie wiem, co powiedzieć o postawie Maria. Trenował gdzieś w piwnicy, sam schował się i efekt widzieliśmy dzisiaj wszyscy. Trochę przykro, bo myślałem jednak, że dzisiaj zobaczę troszeczkę więcej. Odpuścił.
Cieszynianin nie jest pewien, czy i w jakim stopniu nieobecność czeczeńskich trenerów Pudziana, Anzora Azhieva i Arbiego Shamaeva – wpłynęła na jego postawę. Zwrócił natomiast uwagę, że były strongman miał otwarte drzwi do klubu WCA i mógł tam trenować.
– To po prostu wyglądało jakby się zamknął w piwnicy – powiedział. – Z tego co widziałem, bo nie wiem, jaka jest prawda. Z tego, co widziałem na jego social mediach, to zamknął się – z całym szacunkiem dla Maria za to, co osiągnął, żeby mnie źle nie odebrać. Ale po prostu odpuścił. Nie było woli przetrwania. Widziałem siebie z walki z Gloverem. Taki flashback.
Pudzian zdążył już zabrać głos po sobotniej klęsce. Stwierdził, że gdy rozpoczęła się walka, zamurowało go. Był kompletnie zablokowany, sparaliżowany, nie mógł nawet machnąć ręką. Pierwszy raz w życiu doświadczył czegoś takiego.
Były strongman nie pozostawił natomiast wątpliwości, że o zawieszeniu rękawic na kołku po sobotniej porażce nie myśli.
Cieszyński Książę przed tygodniem zremisował w mistrzowskim boju z Magomedem Ankalaevem. Do akcji chciałby powrócić w okolicach marca lub kwietnia. Nie składa broni w walce o najwyższe laury w 205 funtach.
Cała rozmowa z Janem Błachowiczem oraz video-analiza walki Mameda Khalidova z Mariuszem Pudzianowskim poniżej.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
Mam podobne odczucia.
Pudzianowi odpuścił.
Odpuścił jeszcze przed walką.
Wieść gminna niesie, że poskąpił kasy na trenerów. Nie dogadał się z Octopusem. Jak bez trenerów przygotować się na Mameda?
Po mojemu to był z Pudzuiana strony „skok na kasę”.
PS. Na jego obronę dodam tylko, że zachowanie jego poprzednich trenerów (Arbiego, etc), jak dla mnie totalnie bez sensu. Skoro chodziło im o Mameda, a Mamed chciał tej walki, to w czym problem?
Nawet i lubię trochę tego Pudziana, bo śmiechu co nie miara było w tych jego walkach.
Ale od pewnego czasu, to już się robi trochę żenujące. Wyjdzie do każdego cudaka za kasę. W profesjonalne treningi raczej ma wywalone.
Z ostatnich kilku walk to większość się kwalifikuje na jakieś Fame, czy High.