Nie do uwierzenia? A jednak! „Byłem zdezorientowany” – Jan Błachowicz wskazał możliwą przyczynę błędów, jakie popełnił w starciu z Magomedem Ankalaevem!
Jan Błachowicz zdradził, co stanowiło dla niego największe zaskoczenie w zremisowanej walce z Magomedem Ankalaevem.
W minioną sobotę Jan Błachowicz był o włos od odzyskania tytułu mistrzowskiego wagi półciężkiej UFC. W pierwszych trzech rundach pojedynku wieńczącego galę UFC 282 w Las Vegas prezentował się bardzo dobrze, masakrując nogi Magomeda Ankalaeva.
Jednak w mistrzowskich odsłonach stery pojedynku wyraźnie przejął Dagestańczyk, który uruchomił zapasy, obalając i męcząc Polaka z góry.
– Do trzeciej rundy działało bardzo dobrze – powiedział polski zawodnik w wywiadzie udzielonym kilkadziesiąt minut po walce BT Sport. – Potem straciłem trochę koncentrację i on zaczął kontrolować walkę.
Dla Cieszyńskiego Księcia było to pierwsze starcie pod nową batutą – kilka miesięcy temu rozstał się bowiem z trenerem Robertem Joczem, którego miejsce zajął Anzor Azhiev. Z powodu problemów wizowych Czeczen do Las Vegas jednak nie dotarł.
– Obóz był bardzo dobry – powiedział Polak. – Mogę tylko podziękować moim trenerom, mojej ekipie. Wykonali dla mnie świetną robotę, więc się cieszę. Jestem też jednak nieco rozczarowany – ale nie naszą pracą tylko samym sobą. Mogłem zrobić o wiele więcej, a tego nie zrobiłem. Oczywiście także dlatego, że Ankalaeb jest dobrym zawodnikiem. Dlatego nie zrobiłem tyle, ile chciałem – bo mnie powstrzymywał.
Zapytany, czy jakiś element w oktagonowej grze Magomeda Ankalaeva stanowił zaskoczenie, Jan Błachowicz paradoksalnie wskazał… Klasyczne ustawienie Dagestańczyka!
– Byłem na niego przygotowany – powiedział, następnie uśmiechając się szeroko. – Śmiesznie wyszło, bo przez cały obóz trenowałem pod mańkuta. Ale gdy okopałem jego nogę i zmienił ustawienie, pomyślałem: i co teraz?
– Dlatego trzeba być przygotowanym na wszystko. Bo byłem zdezorientowany. „I co teraz?”. To było coś, czego… To mogła być przyczyna moich późniejszych błędów.
– Dlatego przy okazji następnego obozu przygotowawczego będę trenował naprzeciwko mańkutów, klasyków. Wszystko. Nie tak, że „mam mańkuta, więc robię tylko z mańkutami”. Nie. Już nie.
Polak nie ukrywa, że najchętniej stanąłby w kolejnej walce do rewanżu z Magomedem Ankalaevem. Także z obozu Dagestańczyka docierają sygnały wskazująca na taką możliwość, ale nie wiadomo, jak do tematu podejdą matchmakerzy UFC.
Poniżej video-podsumowanie walki Polaka.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.