Kuriozalne wytłumaczenie? Israel Adesanya kategorycznie o przerwaniu walki z Alexem Pereirą: „Czekałem, aż się zmęczy!”
Były już mistrz wagi średniej UFC Israel Adesanya nie ma wątpliwości – Marc Goddard pospieszył się, przerywając jego walkę z Alexem Pereirą.
Zawitawszy na konferencję prasową po sobotniej gali UFC 281 w Nowym Jorku, w walce wieczoru której przegrał przez techniczny nokaut w piątej rundzie z Alexem Pereirą, były mistrz wagi średniej Israel Adesanya poddał w wątpliwość przerwanie pojedynku przez sędziego Marca Goddarda. Nigeryjczyk zapewniał, że nic mu nie było.
Jednak kilkanaście minut później w rozmowie z EPSN narrację nieco zmienił. Stwierdził mianowicie, że jego sztab trenerski i najbliżsi przekazali mu, że do przerwania zastrzeżeń mieć nie można, a jako że im wierzy, to brytyjskiego sędziego nie wini.
Goszcząc jednak w poniedziałek w magazynie The MMA Hour, The Last Stylebender ponownie zdanie zmienił. Pomimo iż jak mantrę powtarzał, że nie wini sędziego, przekonywał, że był cały czas w grze. Rozprawił się też z nietrafionymi – jego zdaniem – argumentami, wedle których przerwanie uzasadniają dwa elementy – jego upadek oraz kompletne opuszczenie głowy w ostatnich sekwencjach walki. Z perspektywy Nigeryjczyka było jednak zupełnie inaczej…
– Chciałem po prostu zachować skupienie przed piątą rundę – powiedział. – I zachowałem je.
– Nie winię sędziego. Marc wykonał dobrą robotę, ale widzieliście, że gdy wstałem, wszystko było w porządku, byłem w pełni przytomny.
– Nie było tam… Nie zostałem naruszony. Dostałem przy ogrodzeniu i myślałem tak: „trzeba uciekać do boku, albo do prawej, albo do lewej”. Poszedłem więc w prawo. Gdy to robiłem… (Przewróciłem się) nie z powodu żadnego naruszenia tylko z powodu mojej stopy. Z powodu nerwu strzałkowego. To samo mieli kiedyś Michael Chandler, Henry Cejudo… Jimmy Crute.
– W pewnym momencie walki chciałem się ruszyć na nogach… Było to chyba w połowie drugiej rundy. Znacie to uczucie, gdy chcesz iść, ale twoja noga się potyka? Przypadkowo wleczesz ją po podłodze. Czułem to przez całą walkę. Pomyślałem wtedy, czy coś stało się z moją nogą? W końcu doszedłem do wniosku, że tak, moja noga chyba jest uszkodzona. Wiedziałem, że to jest ten właśnie uraz. Nigdy wcześniej w walce mi się to nie przydarzyło, ale znałem to.
– Ale dobra. Trafił mnie dwoma mocnymi uderzeniami, więc myślę: „trzeba iść do boku”. Poszedłem do boku i potknąłem się. Wyglądało to źle, więc sędzia pomyślał: „dostał dwie bomby, a teraz się zachwiał, jasny gwint!” Ale to nie było z powodu uderzeń! Przysięgam. Nie mam powodu, aby kłamać. To było z powodu nogi, do czego oczywiście to on (Pereira) doprowadził. On uszkodził mi nogę.
– Potem myślę tak: „dobra, zostań na miejscu, trzymaj pozycję, już nie ruszaj się do boków, niech się zmęczy i wystrzela”. Czekałem więc na jego mocne uderzenia. Pochyliłem więc głowę – o tak – i widziałem jego ręce i widziałem jego nogi. Tyle wystarczy. Wiem, gdzie jest jego głowa. Myślę, że „dobra, tutaj są jego ręce, więc bujam się, bujam”.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
– Ale gdy sędzia zobaczył wcześniej te dwa uderzenia, po których się przewróciłem, a potem widział, jak po powrocie na nogi pochyliłem się, pomyślał, że „dobra, koniec”. Dba o bezpieczeństwo. Dlatego gdy to przerwał, podniosłem się i mówię: „Nic mi nie jest!”. Potem myślę, że „no kurwa”.
– Byłem po prostu rozczarowany, bo czekałem, aż się zmęczy, żeby potem zrobić swoją robotę. Chciałem go przewrócić i znowu zlać.
Nigeryjczyk przypomniał, że to właśnie Marc Goddard kilka lat temu sędziował jego walkę z Kelvinem Gastelumem. Stwierdził, że Amerykanin był w końcówce tamtego pojedynku znacznie bardziej naruszony aniżeli on w sobotę z Pereirą, a brytyjski sędzia jednak walki wtedy nie przerwał.
– Patrzyłem na niego, gdy byłem pochylony – kontynuował opowieść o ostatnich sekundach walki z Poatanem. – Widziałem go. „Dobra, teraz wyprowadzi bombę i przestrzeli, wyprowadzi kolejną i przestrzeli”. A potem albo sklinczuję i go przewrócę, albo pójdę do boku i trafię go, zrobię swoje, ustawię go na siatce.
– Oglądałem to potem ponownie. Opuściłem głowę, ale gdy miałem ją opuszczoną, wszystko widziałem! Nadal na niego patrzyłem. Widziałem go. Widziałem kolana. Ludzie bredzą, że „a co gdyby zaatakował kolanem?”. Ale patrzyłem na jego stopy i na jego ręce. Nie widziałem jego głowy, ale jeśli wiem, gdzie są ręce i nogi, wiem, gdzie jest głowa.
– Myślałem sobie wtedy, że „dobra, trzeba się bujać, bujać, bujać”. Gdy więc przestał uderzać, mówię do sędziego: „Nic mi nie jest! Wszystko gra!”. Powtarzam – jestem mistrzem, a ty sędziowałeś… Tak, nie obwiniam go, Marc to dobry sędzia. Ale sędziowałeś walkę z Gastelumem. Widziałeś, na co mnie stać. Powinieneś więc mieć trochę wiary we mnie. Dałeś Gastelumowi wszystkie możliwe szanse, gdy wylądował na deskach najwięcej razy w historii mistrzowskiej walki UFC, a ja nawet nie wylądowałem na deskach. Tak, potknąłem się, ale potknąłem się z powodu nogi. Dostałem mocne strzały, ale przewróciłem się z powodu nogi.
– Obaliłbym go potem. Obaliłbym go. A gdybym go obalił, już by na nogi nie wrócił. Grałem po prostu na czas. Nie możesz ciągle uderzać bombami. Ale cóż, kolejna wspaniała historia dla niego.
Poniżej finałowa sekwencja z walki.
https://twitter.com/PureKnockouts/status/1591674601574367235?s=20&t=3Gt71FQ10Gh3cuW7eQSanQ
Israel Adesanya nie myśli jeszcze o powrocie do oktagonu, ale interesuje go wyłącznie rewanżowe starcie z Alexem Pereirą – i jest przekonany, że do niego dojdzie.
Cała rozmowa poniżej.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
Skoro zawodnicy, zazwyczaj tego chcą, to może rzeczywiście wprowadzić zasadę, że dopóki zawodnik stoi to walki się nie przerywa?