„Ciężka, gorzka lekcja, ale przyjmuję ją na klatę” – Mateusz Gamrot zdradził, jakich zmian dokona w kolejnych walkach
Mateusz Gamrot obszernie podsumował nieudany pojedynek z Beneilem Dariushem, opowiadając o poprawkach, jakich zamierza dokonać w podejściu do walki.
W niedzielę Mateusz Gamrot opublikował krótkie oświadczenie po porażce z Beneilem Dariushem w ramach arabskiej gali UFC 280. Natomiast w środę wieczorem polski zawodnik po raz pierwszy, już na spokojnie, zabrał natomiast głos na temat walki, wyjaśniając, co poszło nie tak.
Podziękowawszy za wsparcie fanom, klubowym kolegom i sponsorom, Gamer potwierdził, że broni w walce o najwyższe laury w wadze lekkiej UFC składać nie zamierza, konstatując, że jego droga do celu po prostu się wydłużyła.
– Wiadomo, serce i dusza bolą cały czas, ale z dnia na dzień jest troszkę lepiej – powiedział Mateusz. – Wnioski wyciągnięte.
– Generalnie dziękuję za miłe opinie i pozytywny odbiór tej walki, ale ja nie jestem z niej zadowolony. Nie do końca zrobiłem wszystko tak, jakbym chciał.
– Jak mówiłem wcześniej, numerowana gala UFC 280 to jest naprawdę kosmos. To, co się tam działo, przez konferencję prasową, walkę… Może i faktycznie mnie przerosło to wszystko, co się wydarzyło. O to na pewno jestem mądrzejszy.
– Bardzo chciałem, żeby trzy rundy wyglądały tak jak pierwsza runda. Na taką walkę z Darkiem się nastawiłem. W pierwszej rundzie wyglądało to tak, jak chciałem, żeby wyglądało. W drugiej Darek już zaczął troszkę bronić te zejścia, a w trzeciej już mocno zmienił taktykę. Nie pchał się już do przodu, tylko czekał na mnie.
– W tym momencie zabrakło mi doświadczenia, bo gdybym się dostosował do niego, może nie za wszelką cenę go tak atakował, tylko zmienił taktykę na obraz stójkowy, to też mogłoby to inaczej wyglądać. Ale czasu niestety nie cofnę. Jestem na pewno bogatszy o to doświadczenie, o tą lekcję.
– Na kolejny raz 2-3 plany na walkę, elastyczne dostosowanie się, więcej spokoju przede wszystkim i będzie dobrze. Dobrze mnie znacie, jestem sportowcem od 20 lat, trenuję bardzo ciężko od 20 lat, nie raz już przegrałem, czy to na zawodach jiu-jitsu, czy w zapasach, więc nie jest to moja pierwsza przegrana. Nie jest to akt desperacji czy załamywania się z mojej strony.
– Po prostu jest mi przykro, że tak się stało. Miałem wielkie oczekiwania, nadzieje, plany, które miały się zaraz wydarzyć po tej walce. Niestety muszę to odłożyć w czasie, ale co ma wisieć, nie utonie. Wszystko jest tam gdzieś zapisane u góry, więc wierzę, że Pan Bóg ma na to jakiś plan i za jakiś czas tam dojdę.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
– Z drugiej strony, w dwa lata dostałem się do Top 10. Bardzo szybko mi to poszło. Gdybym teraz wygrał z Darkiem i dostał walkę o pas, to nie wiem, czy to za bardzo na skróty by nie było. Zbyt proste. Może po prostu trzeba jeszcze zapracować na to i będzie dobrze. Na pewno nie spocznę, dopóki nie sięgnę po złoto, więc o to możecie być spokojni.
Gamer przypomniał trzecią walkę z Normanem Parke’iem, którego rozbił pięściarsko. Uważa, że takiego właśnie podejścia zabrakło mu w sobotę w Abu Zabi.
– Byłem wtedy nastawiony na wojnę, robiłem dużo boksu – powiedział o starciu z Irlandczykiem z Północy. – Wyszedłem i boksowałem. Tutaj z Darkiem byłem mocno nastawiony na parter, na zapasy, na kotłowanie się. Na to, jak wyglądała pierwsza runda.
– Szkoda po prostu, że Darek zmienił taktykę i nie chciał tego kontynuować, ale pokazał w ten sposób, jaki jest mądry. To on mnie przechytrzył i to jest chyba największa lekcja dla mnie – żeby w trakcie walki zmienić taktykę, jak ktoś zmienia. Żebym się dostosowywał do tego.
– Tak to musiało po prostu być, aby złapał więcej wiatru w żagle. Więcej pokory. Więcej treningów i nie jest w stanie mnie nic złamać.
– Dariush zaskoczył mnie tym, że zmienił gameplan w drugiej i trzeciej rundzie – kontynuował. – Jak już powtarzałem wcześniej, chciałem, żeby to wyglądało jak pierwsza runda. Byłem przygotowany na kotłowanie się z nim, walkę w parterze, wymiany w zapasach, bo w sumie on tak walczył we wszystkich dotychczasowych walkach – wywierał presję, dochodził do klatki, wywracał. Z każdym innym przeciwnikiem chciał się kotłować w parterze.
– Niestety ze mną mu się odwidziało i zmienił plan. Ja się do tego nie dostosowałem i zapłaciłem za to cenę, przegrałem. Jestem już o to mądrzejszy i myślę, że w kolejnych walkach już się to nie wydarzy.
Tu i ówdzie w przestrzeni medialnej pojawiły się opinie, wedle których werdykt nie był sprawiedliwy i to Gamerowi powinno było przypaść zwycięstwo, ale sam zawodnik podchodzi do takich głosów z rezerwą.
– Uważam, że Darek wygrał zasłużenie – podkreślił. – Pierwsza runda mogła być dla mnie, ale druga i trzecia… Znaczy, druga wyrównana, była minimalna, ale trzecia na pewno. Obraz walki był może wyrównany, ale ta bomba w trzeciej rundzie zmieniła obraz walki. To mocno zapunktowało i Darek wygrał.
– Uważam, że jest to wynik sprawiedliwy. Wygrał, był tego wieczoru lepszy. Trzymam teraz kciuki za niego.
– Po prostu byłem za słaby tego wieczoru, za mało zrobiłem, żeby wygrać tę walkę. Ciężka, gorzka lekcja, ale przyjmuję na klatę. Serce boli, dusza boli, ale myślę, że z czasem przestaną i… Do przodu!
– Abu Zabi, październik 2020, przegrałem z Guramem – przypomniał. – Dwa lata później pojechałem i miałem „change scenariusz” i się nie udało, więc już chyba nigdy w życiu nie zawalczę w Abu Zabi.
– Ale chciałem powiedzieć, że przegrałem wtedy pierwszą walkę i później w kolejnym roku zrobiłem trzy walki i trzy wygrałem przed czasem, więc… Jak historia ma zatoczyć koło i ma to tak samo wyglądać jak dwa lata temu… Jestem pełen optymizmu, że w 2023 wjeżdżam na ostro.
– Może nawet nie trzy, ale gdybym zrobił dwie mocne waleczki, skończył przed czasem, to myślę, że wracamy szybko na odpowiednie tory i tam, gdzie byliśmy tydzień temu.
Gamer do oktagonu zamierza powrócić w okolicach marca przyszłego roku. Nie ma jeszcze na oku żadnego konkretnego przeciwnika.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
Gamer sama klasa, jeśli chodzi o mindset i szacunek dla rywala. Sarara mógłby się wiele nauczyć. Życzę Gamrotowi jak najlepiej!