„Czasami w ostrych rozmowach padały takie rzeczy” – Mamed Khalidov zdradził, że Martin Lewandowski zarzucił mu kiedyś „gwiazdorzenie”
O ile Maciej Kawulski zawszy uchylał Mamedowi Khalidovowi nieba – przynajmniej publicznie – to okazuje się, że Martin Lewandowski za dawnych czasów był nieco bardziej asertywny.
Fantastycznymi występami pod sztandarem KSW w latach 2007-2017 – stoczył wówczas dla polskiego giganta dwadzieścia walk, wygrywając osiemnaście i dwie remisując – Mamed Khalidov zapewnił sobie status gwiazdy nadwiślańskiej sceny MMA, chwilami przedzierając się nawet do mainstreamu.
Czy kiedykolwiek odbiła mu tzw. sodówka? Czy zdarzyło się, aby ktoś zarzucił mu, że gwiazdorzy? O to czeczeńskiego zawodnika zapytał w swoim podcaście Żurnalista.
– W twarz nikt mi tego nie powiedział – odparł Mamed. – Ale czasami mi się tam obijało o uszy, że „a już tam gwiazdorzy, a coś tam”. Zdarzało się. Słyszałem, że ktoś tam powiedział.
Zapytany, czy kiedykolwiek usłyszał takie słowa od Macieja Kawulskiego, zaprzeczył. Inaczej jednak rzecz miała się z Martinem Lewandowskim.
– Martin powiedział – przyznał Mamed. – Martin Lewandowski tak powiedział. Jeden ze współwłaścicieli KSW powiedział tak. Powiedziałeś, Martin! Gdzie jesteś?
– Nie no, czasami w ostrych rozmowach padały takie rzeczy, ale to dawno, dawno temu, jak się docieraliśmy.
Mamed Khalidov nie był widziany w akcji od grudnia ubiegłego roku, gdy padł pod uderzeniami Roberto Soldicia. Póki co Czeczen nie ma oficjalnie zapowiedzianej daty powrotu, ale spekuluje się, że kolejny pojedynek może stoczyć z Mariuszem Pudzianowskim w ramach grudniowej gali KSW 77 w Gliwicach.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.