UFC

Od Kudowy na szczyty UFC! „Nie wiedziałem, co czeka mnie za rogiem” – Mateusz Gamrot szczerze o pogoni za marzeniami i kolosalnych pieniądzach!

Idący jak burza Mateusz Gamrot opowiedział o ryzyku, jakie podejmował, gdy przed dwoma laty zamieniał KSW na UFC.

Gdy w 2020 podejmował decyzję o opuszczeniu ciepłej przystani w KSW, szefowie polskiego giganta Martin Lewandowski i Maciej Kawulski bez walki się nie poddali. Sięgnęli głęboko do kieszeni, oferując Mateuszowi Gamrotowi większe pieniądze aniżeli te, które wyłożyli na stół Dana White i spółka.

Kuszenie to jednak nie powiodło się. Nastawiony na cele sportowe i pewny, że posiada niezbędne umiejętności, aby je zrealizować, Gamer podążył za marzeniami, wybierając opcję amerykańską.

Przygodę z gigantem z Las Vegas rozpoczął co prawda od falstartu, w debiucie doznając pierwszej w karierze porażki – niejednogłośnie uległ Guramowi Kutateladze – ale później odniósł cztery kolejne zwycięstwa, torując sobie drogę do czołowej dziesiątki szalenie mocno obsadzonej kategorii lekkiej.

To jednak nie wszystko, bo w tym czasie kudowianin podpisał nowy, atrakcyjniejszy kontrakt z amerykańskim gigantem. Ba! W pięciu występach w oktagonie zgarnął aż cztery $50-tysięczne bonusy – dwa za Walki Wieczoru i dwa za Występy Wieczoru.

Ten ostatni otrzymał po zwycięskim starciu z Armanem Tsarukyanem, prawdopodobnie najcenniejszym w dotychczasowej karierze. Reakcję Mateusza na wiadomość o rzeczonym bonusie uwieczniono zresztą na jednym z nagrań, jakie opublikował pion medialny UFC.

I właśnie o powyższą reakcję Gamera na wieść o bonusie zapytał go w najnowszym wywiadzie dziennikarz Artur Mazur, co stanowiło przyczynek do krótkich wspominek.

– To jest szczera radość – powiedział Mateusz. – Nagle marzenia się urzeczywistniają.

– Podejmując ryzyko odejścia z KSW, nie wiedziałem, co mnie czeka za rogiem. Nie wiedziałem, czy nie przegram paru walk i nie wrócę gdzieś.

– A nagle wychodzę i wygrywam walki w najlepszej organizacji na świecie, jestem w Top 10 i przy tym zarabiam naprawdę kolosalne pieniądze. To naprawdę mnie cieszy i nie mam zamiaru tego ukrywać.

– Jestem szczerym, prostym chłopakiem ze wsi, z Kudowy, co mieszka w Poznaniu i realizuje swoje marzenia. Cieszy mnie to i za każdym razem będę tak entuzjastycznie do tego podchodził.

Do akcji nieukrywający nigdy mistrzowskich aspiracji Mateusz Gamrot zamierza powrócić pod koniec roku – w listopadzie lub grudniu. Najchętniej skrzyżowałby rękawice z Justinem Gaethje, którego zaprosił w oktagonowe tany zaraz po pokonaniu Armana Tsarukyana, ale Polak jest gotowy na każdego przeciwnika z czołówki.

Cały wywiad poniżej.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button