(VIDEO) „Lepiej uważa, co wypisujesz” – Nate Diaz trzepnął dziennikarza podczas gali UFC 276
Nate Diaz pognębił dziennikarza, który miał wcześniej wypisywać nieprzychylne komentarze pod adresem jednego z ziomków stocktończyka.
Nie brakowało gwiazd na trybunach podczas gali UFC 276, która odbyła się w sobotę w T-Mobile Arena w Las Vegas, czemu trudno się dziwić, bo wydarzenie to wieńczyło International Fight Week. Nie brakowało też jednak spięć między nimi, na czele ze scysją Dustina Poiriera z Michaelem Chandlerem, którzy starli się werbalnie na trybunach, nie szczędząc sobie cierpkich słów.
Działo się także za kulisami – a to za sprawą Nate’a Diaza, który… trzepnął w ucho dziennikarza! Jak do tego doszło?
Otóż, nieborak podszedł do stocktończyka, próbując przeprowadzić z nim wywiad. Na początku wydawało się, że wszystko będzie w porządku.
– Jesteśmy z legendą Stockton, Natem Diazem – wyszczerzył zęby do kamery dziennikarz. – Przyjechał, żeby obejrzeć walkę Seana Sugara (O’Malleya), prawda?
– Nie, brachu – odparł stocktończyk, zbliżając się do dziennikarza. – Lepiej uważaj na swoje twitty o moim ziomku, który ostatnio walczył.
Z twarzy zaskoczonego dziennikarza nie zdążył jeszcze zniknąć uśmiech.
– Tak, wiem – odpowiedział, nadal szczerząc zęby.
Więcej Nate’owi nie było trzeba. Lewą ręką uderzył w mikrofon nieboraka, ale nie zdołał mu go wytrącić. Poprawił zatem prawicą, plaśnięciem w czoło zrzucając dziennikarzowi czapkę. Jednocześnie odepchnął go, dając jasno do zrozumienia, że wywiad został zakończony.
O kogo chodziło Nate’owi Diazowi? Nie do końca wiadomo, ale wydaje się, że może chodzić o Nicka Maximova, który w maju przegrał przez szybkie poddanie z Andre Petroskim.
Nate Diaz nie był widziany w akcji od ponad roku, gdy przegrał jednogłośną decyzją sędziowską z Leonem Edwardsem. Była to jego druga przegrana z rzędu i trzecia w ostatnich czterech występach.
W kontrakcie z UFC 37-latkowi została już tylko jedna walka, do której wściekle garnie się od wielu miesięcy, aby w końcu opuścić szeregi amerykańskiego giganta. Póki do jednak nie wiadomo, kiedy ją stoczy i kto stanie naprzeciwko niego.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.