(VIDEO) Lewy sierp z piekieł! Alex Pereira znokautował Seana Stricklanda!
Alex Pereira znokautował Seana Stricklanda podczas gali UFC 276 w Las Vegas, najprawdopodobniej torując sobie drogę do walki o tron wagi średniej.
W pojedynku uznawanym za eliminator do walki o złoto wagi średniej, który odbył się w ramach gali UFC 276 w Las Vegas, Alex Pereira (6-1) firmowym lewym sierpowym znokautował Seana Stricklanda (25-4) w pierwszej rundzie.
Strickland od początku wywarł presję, podczas gdy Pereira opędzał się od rywala kopnięciami, hasając po łuku. Tempo walki nie było wysokie. Obaj zawodnicy korzystali głównie z prostych. Brazylijczyk dokładał kopnięcia na wszystkich poziomach, nie stroniąc też od prostych na korpus. Amerykanin w zapasy nie szedł.
W połowie rundy Pereira zaatakował bezpośrednim lewym sierpowym – swoją firmową techniką – ścinając z nóg spodziewającego się kolejnego uderzenia na korpus Stricklanda! Okrutnie naruszony Amerykanin szybko wrócił co prawda na nogi, ale Brazylijczyk tylko na to czekał, dwoma prawymi kończąc zawody!
https://twitter.com/ItaloSantana_11/status/1543435143704199168?s=20&t=nThwEF9QRfD4NVK380KpGA
PEREIRA knocks STRICKLAND out pic.twitter.com/MgKfZAJHqp
— GIFSkullX (@GIFSkullX) July 3, 2022
https://twitter.com/PureKnockouts/status/1543436825997369344?s=20&t=nThwEF9QRfD4NVK380KpGA
Alex Pereira odniósł tym samym trzecie zwycięstwo z rzędu pod sztandarem UFC. W kolejnym występie najprawdopodobniej stanie w szranki ze swoją dwukrotną ofiarą z czasów kickbokserskich Israelem Adesanyą – o ile ten w walce wieczoru pokona Jareda Cannoniera.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
Oglądanie jak ten kretyn leci na dechy to czysta przyjemność.
To teraz Pereira vs Adesanya. Z reguły nie lubię takich skrótów do walki o pas, ale w obliczu strasznej biedy tej dywizji, nieco irytującego i walczącego w nudny sposób mistrza ta walka zapowiada się ciekawie. Niech się biją.