„Ma 31 lat i lepszy już nie będzie” – Tsarukyan przekonany, że jeszcze zmierzy się z Gamrotem, chce Fergusona
Arman Tsarukyan nie ma wątpliwości, że w przyszłości stanie ponownie naprzeciwko Mateusza Gamrota i wówczas wynik walki będzie inny.
Nie tak zeszłotygodniowy sobotni wieczór w Las Vegas wyobrażał sobie Arman Tsarukyan. W drodze do walki z Mateuszem Gamrotem, która wieńczyła galę UFC Fight Night, ociekający pewnością siebie Ormianin zapowiadał deklasację Polaka.
Oktagon zweryfikował jednak buńczuczne zapowiedzi Ahalkalaketsa. Arman robił, co mógł – obaj dali fantastyczne widowisko – ale przegrał pojedynek jednogłośną decyzją sędziowską w stosunku 3 x 48-47.
Rozmawiając z Blockasset kilka dni po walce, Tsarukyan podtrzymał narrację, jaką prezentował zaraz po walce – nadal jest przekonany, że sędziowie punktowi pomylili się, wskazując na zwycięstwo Gamrota. Jakie natomiast instrukcje Ormianin dostawał między rundami ze swojego narożnika?
– Na sto procent wygrałem dwie pierwsze rundy – powiedział. – Powiedzieli mi, że wygrałem też trzecią. O czwartej powiedzieli mi, że była bardzo bliska. Przy piątej stwierdzili, że nie wiedzą – „mogą dać tobie albo mogą dać ją jemu, bo dobrze walczyłeś przez pierwsze dwie minuty, a potem oddałeś mu plecy, oddałeś pozycję na jakieś dwie minuty”. W ostatnich 15-20 sekundach to jednak ja byłem w lepszym położeniu i atakowałem ground and pound.
– Powiedzieli mi na koniec, że wygrałem, ale prawdopodobnie nie wszystkie rundy. Uznali, że być może przegrałem jedną rundę, ale nie spodziewałem się, że przegrałem walkę.
– Powiedzieli mi, że nie powinienem był iść w zapasy, tylko walczyć w stójce, bo tam wyglądałem lepiej. Nie wiem dlaczego, ale chciałem robić z nim zapasy, bo też jestem zapaśnikiem. Popełniłem jednak błędy, nie słuchałem narożnika. To był duży błąd, ale w następnej walce na sto procent będę słuchał narożnika.
– Wierzyłem, że moje zapasy są mocne i mogę go obalić w piątej rundzie, ale nie byłem w stanie.
Tsarukyan stwierdził, że wszyscy pracownicy UFC oraz wszyscy zawodnicy, jakich spotkał w Instytucie Sportowym UFC, powtarzali mu, że to jego ręka winna była powędrować w górę.
– Ale w porządku, jest, jak jest – skonkludował. – Nie zamierzam mazać się jak dziewczynka i opowiadać, żeby oddali mi wygraną czy dali natychmiastowy rewanż.
– Wiem, że któregoś dnia zmierzymy się ponownie, bo obaj jesteśmy w czubie. Wiem, że każdego dnia staję się lepszy, jestem młody, trenuję codziennie różne techniki. Oni są już starzy. On ma 31 lat i za 2-3 lata nie będzie lepszy. Będzie na takim samym poziomie jak teraz. Rozumiecie, co mówię? Młodzi goście mogą bardziej rozwijać swoje umiejętności.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
25-latek stwierdził, że po porażce czuje ogromny niedosyt i wielki głód walki. Chce jak najszybciej powrócić do oktagonu, aby naprawić błędy popełnione w sobotę.
Celuje w powrót do oktagonu we wrześniu lub październiku, najchętniej w walce wieczoru – chce bowiem zdobyć jak najwięcej doświadczenia w 25-minutowych walkach, aby zaprocentowało ono, gdy dostanie pojedynek o złoto.
– Wczoraj sprawdziłem Top 15 i pozostałem na tej samej 11. pozycji – powiedział. – Mateusz trafił na 8. miejsce.
– Widziałem, że Tony Ferguson nie ma walki. Sensownie byłoby więc go pokonać, żebym przedarł się do Top 10. Chciałbym więc walczyć z Tonym Fergusonem. Będę zadowolony, jeśli UFC da mi tę szansę.
– Ma dobre nazwisko. Przegrał co prawda kilka ostatnich walk, ale nadal jest w rankingu. Nie ma walki. Ma to więc sens.
– Nie zamierzam wyzywać do walki gości z Top 5, bo i tak nie będą chcieli ze mną walczyć, bo wiedzą, że mogę ich pokonać. Duże ryzyko dla nich. A Tony Ferguson przegrał ostatnie walki i prawdopodobnie nie będzie miał wyboru. Jeśli nie zaakceptuje tej walki, prawdopodobnie go zwolnią. Dlatego ma to zestawienie sens.
Cały wywiad poniżej.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.