„Co nie powiem, będzie źle” – Marian Ziółkowski rozbrajająco szczerze o UFC i „cwaniakującym” Salahdine Parnasse
Mistrz wagi lekkiej KSW Marian Ziółkowski wyjaśnił, dlaczego póki co podchodzi jeszcze z pewną rezerwą o migracji pod sztandar UFC.
W daniu głównym sobotniej gali KSW 71 w Toruniu Marian Ziółkowski obronił tytuł mistrzowski wagi lekkiej po raz trzeci, pokonując jednogłośnie Sebastiana Rajewskiego.
W rozmowie z Mateuszem Kaniowskim warszawiak ocenił, że wygrał trzy ostatnie rundy, przegrał drugą, a pierwszej nie jest pewien. Uznał, że Rajewski narzucił prawdopodobnie zbyt wysokie tempo w dwóch pierwszych odsłonach, co zmusiło go do spuszczenia z gazu w kolejnych.
Kolejna obrona tronu Mariana Ziółkowskiego na nowo wznieciła spekulacje na temat jego potencjalnej migracji pod sztandar UFC. Jak po sobotnim zwycięstwie zapatruje się na to główny zainteresowany?
– Powiedziałem słowa, że zawsze moim marzeniem było UFC, że od małego moim marzeniem było UFC – powiedział. – Nie chcę za dużo mówić, bo co bym nie powiedział, będzie źle.
– Jak powiem, że moim marzeniem jest dalej UFC, to źle to będzie brzmiało. Tutaj w KSW naprawdę jest mój dom, lubię tych wszystkich ludzi. Organizatorów, ale też przede wszystkim wszystkich tych ludzi, którzy są tutaj dookoła.
– Z drugiej strony, jak powiem to, co teraz powiedziałem, to odezwą się głowy, że o, Marian nie ma ambicji, jest – jak to lubią mówić – w kurwidołku i takie inne teksty. Co bym nie powiedział, to będzie źle.
– Dzisiaj Sebastian Rajewski pokazał, że wcale nie jestem taki super, nie jestem takim dominatorem. A może Sebastian Rajewski nie jest taki zły? Tak czy inaczej, walka była dosyć bliska i naprawdę jeszcze muszę wiele pokazać.
– Cały czas mam gdzieś w głowie, że to jest najlepsza liga i nie byłoby tam łatwo. Jeszcze tutaj muszę pokazać, że jeszcze jestem lepszy i wtedy zobaczymy.
Póki co Marian Ziółkowski musi skupić się na mistrzu wagi piórkowej Salahdine Parnasse, który od dłuższego czasu garnie się do walki o drugi pas. Współwłaściciel KSW Martin Lewandowski zapowiedział już, że rzeczywiście to Francuz będzie kolejnym przeciwnikiem Polaka.
Golden Boy jest otwarty na takie starcie, o czym zresztą mówił od dawna, ale… Proponuje pewną modyfikację.
– Pewnie (będzie) Salahdine Parnasse, tylko zobaczymy jeszcze, w jakiej wadze – powiedział. – Bo mam ochotę zabrać mu pas 66 kg. Zobaczymy, czy tak będzie chciał się ze mną bić w 66 kg, czy chodzi mu koniecznie o to, żeby pokazać, jaki to on jest super galaktyczny i ma 30 pasów, bo jest taki świetny, czy chodzi mu o walkę ze mną? Zobaczymy.
– Nie chodzi o to, że ja muszę mieć koniecznie drugi pas. Wkurza mnie to, że już chce przechodzić do mojej kategorii wagowej. Tam ledwie co raz obronił pas. Jest tam Lom-Ali Eskijew, będzie tam jeszcze więcej mocnych gości. Taki trochę brak szacunku.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
– Kiedyś w UFC trzeba było obronić ten pas 4-5 razy i wtedy jak się udowodniło, że jest się dominatorem, to się robiło super-fight. A teraz jest jedna obrona, góra dwie i już chce się cwaniakować i przechodzić do następnej dywizji.
– Jeśli mamy się bić, to czemu nie mamy się bić o jego pas? Ja tu nie mam nic do zyskania. Chcę mu utrzeć nosa. Ja nie mam nic do zyskania, bijąc się z nim w swojej wadze. Po prostu to będzie kolejna obrona. A jak z nim wygram, bijąc się w wadze 66, to zabiorę mu pas. Jest to logiczne.
Jak natomiast widzi swoje szanse na pokonanie Francuza?
– 50/50, bo jest tak mocnym zawodnikiem, że głupio byłoby cokolwiek powiedzieć – przyznał. – 50/50. On ma swoje atuty, ja mam swoje atuty. Myślę, że moim atutem jest przede wszystkim dobra stójka, a jego ogólna wszechstronność. Myślę, że ma gorszą stójkę ode mnie, ale może mieć lepsze zapasy.
– Wiem, że jest szybki, ale nie ma takiego przeglądu, jak ma Sebastian Rajewski. Myślę, że w tej stójce Sebastian jest lepszy od niego.
Cały wywiad poniżej.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.