„To bardzo duży ukłon z naszej strony” – Martin Lewandowski szczerze o powrocie „Różala”, walce na zasadach K-1 i wcześniejszej „g*wnoburzy”!
Martin Lewandowski odpowiedział na zarzuty dotyczące zmiany zdania w temacie formuły walk na KSW – tj. zorganizowaniu walki Marcina Różalskiego z Errolem Zimmermanem na zasadach kickboxingu.
Już w sobotę po ponad 5-letniej przerwie pod sztandar KSW powróci były mistrz wagi ciężkiej Marcin Różalski. Rywalem skłóconego swego czasu z szefami polskiego giganta, Martinem Lewandowskim i Maciejem Kawulskim, Płockiego Barbarzyńcy będzie w ramach toruńskiej gali KSW 71 Errol Zimmerman.
Pojedynek ten odbędzie się na zasadach kickbokserskich, co stanowi absolutne novum w historii KSW. Jest to tym bardziej zaskakujące, że wspomniany Martin Lewandowski wykluczał wcześniej, aby w klatce KSW doszło kiedykolwiek do innej walki niż te w formule MMA. Skąd zmiana zdania? O to polskiego promotora zapytał Maciej Turski w najnowszej odsłonie magazynu Oktagon Live.
– Powiedziałem kiedyś również, że nie wyobrażam sobie, żeby Marcin Różalski wrócił do KSW, bo to był okres bardzo nieprzyjemnych słów, które wypowiadaliśmy w swoją stronę – powiedział Martin. – Czas upłynął. Trochę już chyba te emocje po jednej i po drugiej stronie zmalały.
– Marcin wyraził gdzieś zainteresowanie ponownym powrotem do gali KSW i zawalczenia dla nas. Stwierdziłem, że nie uda się to w momencie, kiedy sobie nie przegadamy tego po męsku. Mieliśmy poważną rozmowę. Nie mówię, że sobie daliśmy po pysku, bo byłbym tym, który by pewnie leżał.
– Pogadaliśmy sobie naprawdę bardzo otwarcie z Marcinem. Przegadaliśmy, co poszło nie tak. Każdy wziął trochę winy na siebie, wiemy, co schrzaniliśmy, co on za dużo powiedział, co ja za dużo powiedziałem.
– Ale trochę wam powiem, że jednak wiem, że już w żadne takie utarczki medialnie nie będę się wbijał z zawodnikami – tylko taki kontakt bezpośredni. Myślę, że gdybyśmy sobie wydzwonili to parę lat temu, to w ogóle nie byłoby tej historii. Jednak to się trochę tak zadziało niekontrolowanie. Ja jakby reagowałem na słowa Marcina, Marcin na moje i się zrobiła jakaś tzw. gównoburza.
– Jak mówię, daliśmy sobie po pysku, przegadaliśmy wszystko. Nie ma teraz żadnej niechęci między nami.
– Decyzja była prosta – Marcin Różalski mógł wrócić i stoczyć walkę dla KSW w ograniczonej formule. Tu konkretnie mówimy o formule K-1.
Marcin Różalski kilka dni temu stwierdził, że zasady jego sobotniego starcia z holenderskim kickbokserem umożliwiając dobijanie w parterze, ale… Okazuje się, że rozminął się z prawdą. Jak bowiem zapewnił Martin Lewandowski, pojedynek odbędzie się na zasadach K-1, tyle że w klatce i w małych rękawicach. Żadne odstępstwa od zasad kickbokserskich nie są przewidywane.
– Jest to jednorazowe właściwie… – powiedział Lewandowski o formule walki. – Chciałbym powiedzieć, że… Inaczej – to jest tylko i wyłącznie dla Marcina Różalskiego. Tylko dlatego, że uznaliśmy, że fajnie po takiej długiej historii – i już nie ma między nami złej krwi – żeby po prostu dać te możliwość.
– Jest to bardzo duży ukłon z naszej strony w stronę Marcina, że pomimo 18 lat bronienia się przed różnymi formułami… Już nie pamiętam nawet dokładnie, jakie walki, ale naprawdę mieliśmy propozycje organizowania podczas gal KSW świetnego pojedynku i w K-1, i w tajskim boksie, i meczu bokserskiego. Zawsze unikaliśmy tego mieszania formuł. Tutaj, mówię, tylko i wyłącznie ze względu już gościa, który już ze sportami walki – jak zresztą powiedziałem w trailerze – na wszystkich możliwych etapach był. Od podziemnych po właśnie KSW Koloseum.
– Życzyłbym sobie, żeby Marcin Różalski tę swoją karierę skończył u nas i z nami.
Marti zdradził, że Różal podpisał kontrakt tylko na jedna walkę. Jego dalsza kariery sportowa zależy od wyniku zawodów, jego przebiegu, nastawienia Różalskiego.
Czy może dojść do rewanżu płocczanina z Mariuszem Pudzianowskim? Otóż, Martin Lewandowski absolutnie takiego scenariusza nie wyklucza – zdradził, że były strongman przekazał mu już, że jeśli Różal wygra w sobotę, chętnie stanie naprzeciwko niego ponownie – choć zastrzega, że nie w proponowanej przez Barbarzyńcę formule stójkowej.
– Panowie sami komplikuję tę sytuacją, bo naprawdę to, że wprowadziliśmy to K-1, jest ze względu na problemy zdrowotne Marcina Różalskiego – zaznaczył polski promotor. – Wiadomo, że dla Pudziana pójście tylko w K-1… Choć akurat po jego ostatnich wyczynach z Michałem to można tu snuć różne plany, ale dla Mariusza (zapasy) jest to jedna z podstawowych broni. Gdybyśmy mu ją zabrali, to byłoby niesprawiedliwe w stosunku do Pudziana.
Cała rozmowa poniżej.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.