„Wypowiedzi Kołeckiego na temat tej walki…” – trener Pudziana zniesmaczony słowami olimpijczyka! Gwarantuje, że rewanżu nie dostanie!
Współautor – obok Anzora Azhieva – sukcesów Mariusza Pudzianowskiego Arbi Shamaev nie ukrywał wielkiego rozczarowania ostatnimi wypowiedziami Szymona Kołeckiego.
Po sobotniej wiktorii Mariusza Pudzianowskiego z Michałem Materlą w starciu, które uświetniło galę KSW 70 w Łodzi, szeroko pojedynek ten skomentował były rywal Pudziana i ostatni zawodnik, który go pokonał, Szymon Kołecki, wywołując nad Wisłą spore zamieszanie.
Poza standardowymi ozdobnikami o szacunku dla Pudzianowskiego, uznania dla sposobu, w jaki zrealizował plan na walkę, czy też wyświechtanymi frazesami o nieprzewidywalności MMA, olimpijczyk nie oszczędził mu bowiem kilku medialnych szpilek. Pomimo iż przed walką stawiał wyraźnie na Materlę – był tak bardzo przekonany co do jego wiktorii, że nawet zagrał na niego za drobne u bukmachera – obwieścił po wszystkim, że pokonanie szczecinianina nie powinno być dla byłego strongmana powodem do dumy – bo szczecinianin najlepsze lata kariery ma za sobą, bo leciwy, bo przenosił się o dwie dywizje wyżej, bo „dobijał wagę hamburgerami”.
Kołecki podkreślał też, że do pokonania Pudzianowskiego – który, jak zastrzegł, żadnym wybitnym zawodnikiem nie jest – wystarczy wywierać metodycznie presję, nie bać się klinczu, nie bać się obaleń. Zastrzegając oczywiście, że w MMA zdarzyć się może wszystko, nie dawał mu też żadnych szans w potencjalnych starciach z Philem De Friesem czy Mamedem Khalidovem.
Okazuje się, że wypowiedzi te Szymona Kołeckiego – w których, nawiasem mówiąc, nie brakowało też graniczącego z pewnością przekonania, iż legenda Michała Materli została tą porażką rozmieniona na drobne – nie uszły uwadze trenera Pudziana Arbiego Shamaeva… Goszcząc w najnowszej odsłonie magazynu Oktagon Live, czeczeński trener był wyraźnie rozżalony słowami byłego sztangisty.
– W ogóle wypowiedzi Kołeckiego na tę walkę… – powiedział Arbi, zbierając myśli. – To mnie w ogóle… Przykro mi było tego słuchać. Nie wiem, czy wy słuchaliście tego.
– Naprawdę… Nie wiem. W ogóle nie wiem, jak to skomentować. Tam nawet nie ma niczego do komentowania w ogóle. Żeby starać się temu, który wygrał walkę, zabrać wszystko, co on zawzięcie… I on, i ja, i wszyscy, którzy walczą w tym sporcie, to dzięki Mariuszowi walczą. Wcześniej nie byliśmy w stanie zapełnić czterotysięcznej hali. O PPV w ogóle nie było rozmowy. To on przyniósł to wszystko, co przyniósł.
– A staranie się, żeby zabrać mu to, co on osiągnął… Powiedzieć, że…
Na sugestię prowadzącego magazyn Macieja Turskiego, że być może jest to pewnego rodzaju gra medialna Szymona Kołeckiego obliczona na rewanż – zainteresowania takowym nie ukrywa trener ciężarowca Mirosław Okniński – Arbi Shamaev uciął temat krótko i konkretnie.
– Nigdy w życiu nie dostanie on tej walki – zapewnił. – Mówię ci. Nie ma. Rewanżu nie dostanie.
Pierwsze starcie Pudzianowskiego z Kołeckim odbyło się nieco ponad trzy lata temu. Olimpijczyk wygrał je przez techniczny nokaut w pierwszej rundzie – a to za sprawą kontuzji nogi, która uniemożliwiła Pudzianowi kontynuację zawodów.
– Wczoraj rozmawiałem z Martinem Lewandowskim – dodał Arbi. – Powiedział, że dopóki Kołecki będzie pod okiem Mirka, nie ma możliwości tej walki. W ogóle nie ma rozmowy.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Zupełnie inaczej na temat sobotniej wiktorii Mariusza Pudzianowskiego wypowiedział się natomiast Borys Mańkowski, który nie tylko dostrzegł gigantyczny progres w umiejętnościach zwycięzcy, ale też docenił rolę, jaką odegrał on dla promocji polskiego MMA i Polski w ogóle.
Słowa te Diabła Tasmańskiego również nie uszły uwadze Arbiego Shamaeva…
– Lubię oglądać walki, wszystko, wypowiedzi wszystkich ludzi – powiedział trener. – Zauważyłem jedną wypowiedź po tej walce… Borys Mańkowski. Jedyny zawodnik, który potrafił wyciągnąć jakieś wnioski. Jakie przygotowania Mariusz zrobił, jego praca. Docenianie tych ludzi, którzy robią.
– Znam Borysa od dłuższego czasu i wiem, jaki to jest super gość. Byłem nieraz w jego przygotowaniach, Gamera przygotowaniach. Doskonale powiedział. Tak, jak Mariusz zasługuje. I powiedział dokładnie wszystko, co Mariusz zrobił na walce, jakim jest człowiekiem, co zrobił (dla MMA).
Co zaś tyczy się potencjalnego zestawienia Mariusza Pudzianowskiego z Mamedem Khalidovem, o którym huczy nad Wisłą od kilku dni, Arbi Shamaev zdania nie zmienił – przyznał, że jest to dla niego piekielnie trudna sytuacja, poddając w wątpliwość, czy będzie w stanie poprowadzić Pudziana przeciwko krajanowi.
Cały magazyn poniżej.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.