Bez kategoriiKSWPolskie MMA

„Czy to ma sens?” – z punktu widzenia organizacji KSW titleshot dla Mariusza Pudzianowskiego problematyczny?

Współdowodzący KSW Martin Lewandowski opowiedział o dalszych sportowych planach organizacji wobec opromienionego efektownym zwycięstwem z Michałem Materlą Mariusza Pudzianowskiego.

Brutalnie nokautując w walce wieczoru sobotniej gali KSW 70 w Łodzi Michała Materlę, Mariusz Pudzianowski odniósł piąte z rzędu zwycięstwo, coraz mocniej zbliżając się do rozgrywki mistrzowskiej w wadze ciężkiej, zdominowanej od lat przez Phila De Friesa. Brytyjczyk zdążył już zresztą wyrazić w mediach społecznościowych pełną gotowość na pojedynek z Pudzianem.

W sobotę położono też jednak medialne fundamenty pod konfrontację byłego strongmana z Mamedem Khalidovem, zainteresowania którą od dawna nie ukrywali szefowie KSW.

Co zatem dalej z Pudzianem – powinien pójść drogą sportową, walcząc o tron wagi ciężkiej z De Friesem, czy może jednak pójść w kolejne super-starcie, tym razem z Khalidovem? O to Artur Mazur z WP Sportowe Fakty zapytał współwłaściciela polskiego giganta Martina Lewandowskiego w najnowszej odsłonie magazynu Klatka po Klatce.

– Zdania są też podzielone i u mnie – powiedział polski promotor. – Z jednej strony… Znaczy, przede wszystkim trzeba wziąć pod uwagę jego pesel, jego metrykę. Jest facetem, który ma 45 lat na karku. I na pewno te ambicje, aspiracje, apetyty Mariusza walczącego o pas są mocne i nie ukrywam, że one też są we mnie.

– Miałem okazję rozmawiać z Mariuszem już przed tą walką dużo, dużo wcześniej, po ostatniej walce De Friesa. Mariusz powiedział, że nie wyklucza takiego zestawienia.

– Natomiast dla mnie, od strony jakby bardziej organizatora, co się wydarzy, jak wygra w momencie, kiedy tej walki nie dostanie, nie wiem, w tym roku tylko za rok, powiedzmy? Jak wygra, jak długo on jest w stanie bronić ten pas? Jest jednak człowiekiem, który już zdaje sobie sprawę, że już raczej musi się żegnać z zawodową klatką, niż myśleć o tym, żeby tych wszystkich młodych kogucików brać i wyzywać na pojedynki i bronić ten pas.

– A też zestawianie go z mistrzem obecnym – i nawet zakładamy hipotetycznie, że wygrywa ten pas – jak długo on będzie w stanie go bronić? Czy wygra i od razu go zda? Czy to ma sens? Oczywiście dla Mariusza, żeby takie już było piękne ukoronowanie całej jego kariery. Myślę, że to jest świetna historia.

– Powiem tyle: Mariusz nie wyklucza też i takiego zestawienia, ale to zestawienie, które wyszło podczas gali, które było gdzieś tam w eterze, szumiał, wróbelki ćwierkały, czyli Mamed kontra Pudzianowski, no jest tym zestawieniem, które de facto miało być przed Materlą.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

– Teraz akurat tak się los potoczył, że Materla zawalczył jako pierwszy. I to jest zestawienie, które mnie bardziej interesuje. I na pewno te walki przez ten wzgląd, że już mniej rankingi mnie interesują w przypadku Mariusza. Jednak zestawienia w przypadku Mariusza Pudzianowskiego, atrakcyjność walk niż już tylko i wyłącznie sportowa część, dlatego że ta sportowa część – mówię o rankingach, o pasie – jest już u niego ograniczona czasowo.

Tymczasem w rankingu wagi ciężkiej pomimo wiktorii Mariusz Pudzianowski spadł z miejsca 2. na miejsce 3. Wszystko dlatego, że na 1. pozycję awansował Ricardo Prasel, który poddał w sobotę Daniela Omielańczuka. Przed Pudzianem na miejscu 2. jest też teraz Darko Stosić.

Zapytany zresztą właśnie o Prasela – czy będzie teraz walczył z De Friesem – Lewandowski wątpliwości nie pozostawił.

– Sportowo zasłużył oczywiście, to będzie jego kolejna walka – potwierdził.

Cały wywiad poniżej.

Ten sondaż jest zakończony (od 2 lata).

Kto powinien być kolejnym rywalem Mariusza Pudzianowskiego?

Phil De Fries
81.94%
Mamed Khalidov
18.06%

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Komentarze: 1

  1. Tego bełkotu Lewandowskiego nie da się ani czytać, ani tym bardziej słuchać

Back to top button