Dziennik MMA – 11 października 2014
Najciekawsze wiadomości MMA z Polski i zagranicy z 11 października 2014.
Nate Diaz nadal niezadowolony z kontraktu
W wywiadzie dla Fight Hub menadżer Nate’a Diaza, Mike Kogan, powiedział, że jego klient nie jest w ogóle zadowolony z kontraktu z UFC. Umowa na 8 walk, którą Diaz podpisał z UFC przed starciem z Bensonem Hendersonem, nadal jest kością niezgody między nim a UFC, a niepokorny stocktończyk zgodził się na powrót i walkę z Rafaelem dos Anjosem tylko dlatego, że Brazylijczyk należy do ścisłej czołówki kategorii lekkiej. Poza tym – z czegoś trzeba żyć…
Jak twierdzi Kogan, tamta umowa została podpisana tylko dlatego, że walka ze Smoothem miała się odbyć już za dwa tygodnie i nie było czasu na rozważania, negocjacje.
Diazowi nie spodobało się również, że UFC ustami White’a oskarżało go o to, że boi się zmierzyć z Khabibem Nurmagomedovem, podczas gdy prawda – wedle Kogana – była taka, że po prostu wspólnie z Natem chcieli więcej pieniędzy za postawienie na szali swojego imienia i reputacji w walce z zawodnikiem dopiero wspinającym się na szczyt.
Jakby to rzec, wydaje się, że Dana White miał trochę racji, twierdząc, że młodszemu Diazowi najbardziej szkodzi nie jego charakter, ale menadżer Mike Kogan….
MacDonald ma nadzieję, że GSP uszanuje jego panowanie
Jak donosi MMAJunkie.com, Rory MacDonald, który zmierzy się ze zwycięzcą boju John Hendricks vs Robbie Lawler, nie ma swojego faworyta w tej walce, wyjdzie do oktagonu z tym, który będzie wówczas nosił pas. Nie ukrywa jednak, że prędzej czy później chciałby zrewanżować się zawodnikom, z którymi przegrywał w karierze, czyli właśnie Robbiemu Lawlerowi oraz Carlosowi Conditowi – teraz jednak jego priorytetem pozostaje pas mistrzowski.
Ares jest przekonany, że jeśli GSP powróci, uszanuje panowanie swojego młodszego kolegi, tak jak on, Rory MacDonald, szanował jego panowanie, gdy legendarny Kanadyjczyk zasiadał na tronie dywizji półśredniej. Ostatni pogromca Tareca Saffiedine’a wierzy, że ich drogi nie skrzyżują się i zrobi wszystko, by tak się nie stało.
Mam wrażenie, że nadzieje MacDonalda mogą być płonne, bo jeśli rzeczywiście zabierze pas zwycięzcy walki Hendricks vs Lawler, a GSP powróci (to niemal pewne) i wygra jedno choćby starcie, to ich pojedynek stanie się koniecznością. Zresztą, na kanadyjskim rynku MMA byłoby to ogromne wydarzenie, co oznacza $$$, więc…
Zuffa ma problemy?
Powiedzmy. Agencja ratingowa Standard&Poor’s (S&P), o której pisałem ponad dwa lata temu, obniżyła ocenę zdolności kredytowej Zuffy z poziomi BB do BB-. Spowodowane jest to większym niż zakładano spadkiem EBITDA firmy (zysk przed odsetkami, opodatkowaniem i amortyzacją, czyli, w uproszczeniu, pieniądze z działalności operacyjnej), który w 2014 roku ma zmniejszyć się o 30%.
Agencja odnotowuje także, iż w 2013 roku przychody Zuffy rozkładały się w następujący sposób: 58% pochodziło z organizacji gal (PPV, sprzedaż biletów itd.) a 42% ze umów telewizyjnych, sponsorskich, sprzedaży i licencji.
Nie ma jednak powodów do obaw, bo – jak prorokuje S&P – w 2015 roku Zuffa odzyska formę dzięki powrotom największych gwiazd. Do oktagonu wejdą Nick Diaz, Anderson Silva, Jon Jones i najprawdopodobniej Georges Saint-Pierre, co powinno pozwolić amerykańskiemu gigantowi złapać drugi oddech.
Johnson wyzywa Bensona, Makdessi – Kocha
Lekcy nie zasypują gruszek w popiele, starając się maksymalnie ułatwić sprawę Joe Silvie.
Będący na fali trzech zwycięstw Michael Johnson (15-8), wyraził na Twitterze chęć walki z Bensonem Hendersonem (21-4), który ostatnio przegrał z Rafaelem dos Anjosem, kilka dni potem informując, że planuje stoczyć jeszcze tylko jedną walkę w kategorii lekkiej, by potem powędrować do półśredniej. Johnson na pojedynek zaproponował finałową galę TUFa, która odbędzie się 12 grudnia.
Efektownie walczący John Makdessi (12-3) wykorzystał natomiast Twittera do wyzwania innego strikera Erika Kocha (14-4).
Walka tych ostatnich jak najbardziej ma sens, bo obaj ostatnio przegrywali, a uwielbiają bić się w stójce, więc moglibyśmy być świadkami wielu fajerwerków. Co zaś się tyczy potencjalnego boju Johnsona z Hendersonem, chyba większy sens miałoby jednak starcie tego pierwszego z Kowbojem, który przecież do walki gotów jest zawsze.
Warren i Page zwyciężają na Bellatorze
Dzierżący tymczasowy pas mistrzowski 37-letni Joe Warren (12-3) w walce wieczoru gali Bellator 128 pokonał mistrza Eduardo Dantasa (16-4), unifikując pasy. Amerykanin nieustannie wywierał presję na rywalu, zaprzęgając do działania swoje zapasy, dzięki czemu zwyciężył w trzech z pięciu rund i powrócił na tron kategorii koguciej.
Niewątpliwie Eduardo Dantas rozczarował i to potwornie, choć nie pierwszy raz w karierze. Jeśli będący w swoim prime 25-letni zawodnik ulega leciwemu weteranowi, który znajduje się bliżej niż dalej końca kariery, to nie jest dobrze.
Niepokonany pozostał też Michael Page (7-0), choć jego passa zwycięstw przez nokaut w pierwszych rundach została przerwana. Nah-Shon Burrell (10-5) nieustannie przenosił walkę do klinczu, z którego próbował raczej kontrolować niż atakować. Brytyjczyk nie ukrywał swojej frustracji takim obrotem spraw, choć ostatecznie w oczach sędziów okazał się lepszy w każdej z rund. Pojedynek nie dostarczył jednak spodziewanych emocji.
Spektakularne promo walki Silva vs Diaz
http://vimeo.com/108549629
………………….
Nowe zestawienia:
135 lbs: Marcus Brimage (6-3) vs Jumabieke Tuerxun (14-2) – UFC Fight Night 55, 8 listopada
155 lbs: Evan Dunham (14-6) vs Rodrigo Damm (12-8) – UFC 182, 3 stycznia
Dzisiejsze gale:
WSOF 14 – Shields vs Ford
fot. MMAJunkie.com