Porażka z Markiem Samociukiem oznacza zwolnienie z KSW? Izu Ugonoh skomentował słowa Macieja Kawulskiego!
Izu Ugonoh odniósł się do wypowiedzi Macieja Kawulskiego, który stwierdził, że jeśli były pięściarz przegra w sobotę rewanż z Markiem Samociukiem, prawdopodobnie pożegna się z KSW.
W sobotę po ponad rocznej przerwie do klatki KSW powróci Izu Ugonoh. W ramach łódzkiej gali KSW 70 rywalem byłego kickboksera i pięściarza będzie ponownie Marek Samociuk.
Pierwszego pojedynku Izu nie wspomina miło. W pierwszej rundzie zawodów był co prawda o włos od ubicia biorącego wówczas starcie w zastępstwie rywala, ale nie postawił kropki nad „i”. Przetrwawszy piekło, Samociuk powrócił do gry, ubijając Ugonoha na początku drugiej odsłony.
W przestrzeni medialnej zaroiło się wówczas od komentarzy sugerujących, że Izu brakuje psychiki do sportów walki oraz kondycji. Zapytany o takie opinie w najnowszym wywiadzie udzielonym Mateuszowi Kaniowskiemu, reprezentant WCA podszedł do nich z rezerwą.
– Dla mnie to była przykra sytuacja, bo byłem zaskoczony tym, co się wydarzyło – powiedział. – Trzeba było posprawdzać, co jest z tym moim zdrowiem, bo znam różnicę między tym, że jesteś ekstremalnie zmęczony a pomiędzy tym, że totalnie nie możesz złapać oddechu, nie możesz oddychać. W moim przypadku to trwało jeszcze długo. Chyba z godzinę po walce, więc nie była to normalna sytuacja, nie była to naturalna sytuacja. To na pewno najbardziej bolało.
– Ale wiesz, jak to jest – jak się patrzy na to z boku, to wygląda to w prosty sposób: że albo nie ma kondycji, albo jest problem z psychiką.
– Na pewno popełniłem dużo błędów i tego nie da się podważyć. To są fakty. Nie dobijałem w sposób umiejętny, doświadczony tylko po prostu na hura, więc to mnie kosztowało dużo energii, dużo siły.
– Natomiast były też elementy zdrowotne, o których najzwyczajniej w świecie nie wiedziałem, a które trzeba było naprawić. Miałem problem z płucami. Może gdybym o tym, wiedział, to bym inaczej walczył. Natomiast nie wiedziałem o tym przed walką. Po prostu trzeba było to wyleczyć.
Na szali rewanżu z Samociukiem może znaleźć się dla Ugonoha coś więcej aniżeli tylko zwycięstwo. Współwłaściciel KSW Maciej Kawulski w udzielonym kilka dni temu Arturowi Mazurowi wywiadzie w nieszczególnie zawoalowany sposób zasugerował bowiem, że porażka gdańszczanina może oznaczać kres jego przygody z polskim gigantem.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Zapytany o te właśnie wypowiedzi promotora, Izu nie wyraził większego zdziwienia.
– Ale to ma sens – zaznaczył. – To ma sens. Nie patrzę takimi kategoriami, bo ja się przygotowuję na zwycięstwo, pracuję na zwycięstwo i myślę tylko o zwycięstwie. Niech inni martwią się, co się może wydarzyć innego. Pod tym względem nie mam czasu, żeby sobie zaprzątać tym głowę.
– Ale jakby się coś takiego wydarzyło, to w zupełności rozumiem i organizację, i wszystkich dookoła.
Ugonoh nie uważa absolutnie, aby takie postawienie sprawy deprecjonowało w jakikolwiek sposób umiejętności Samociuka.
– Nie o to chodzi – powiedział. – Myślę, że to bardziej jest kwestia jakiegoś powierzonego zaufania, oczekiwań związanych z moją osobą na podstawie potencjału, który został dostrzeżony. Jeżeli nie byłbym w stanie go zrealizować, to jakby rozumiem, że ktoś mówi „masz jedną szansę, masz drugą szansę, a kolejnej nie dostaniesz”. To jest organizacja Maćka i Martina i mogą robić, co chcą.
Cały wywiad poniżej.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.