Błachowicz, Smith czy Ankalaev? „Jest następny!” – Glover Teixeira wskazał kolejnego pretendenta, szykuje dla niego „butelkę porządnego wina”
Mistrz wagi półciężkiej UFC Glover Teixeira zabrał głos na temat mistrzowskich aspiracji Jana Błachowicza, Anthony’ego Smitha i Magomeda Ankalaeve
Pokonawszy przez techniczny nokaut Aleksandara Rakicia, który w trzeciej rundzie doznał kontuzji kolana uniemożliwiającej mu kontynuowanie zawodów, Jan Błachowicz wyraził nadzieję na walkę ze zwycięzcą czerwcowej konfrontacji na szczycie wagi półciężkiej pomiędzy Gloverem Teixeirą i Jirim Prochazką.
Pełną gotowość na rewanż z Cieszyńskim Księciem zdążył zapowiedzieć też brazylijski mistrz. Czy rzeczywiście uważa, że wiktoria z Serbem powinna zagwarantować Polakowi mistrzowskie starcie? O to zapytano Glovera w najnowszej odsłonie programu The MMA Hour.
– Nie jest moją robotą myślenie nad tym – powiedział. – Powiedziałem tak, bo jest drugi w klasyfikacji i walczył z Rakiciem, a Rakić był w kolejce do pasa. Dlatego tak powiedziałem. Powiedziałem, że jeśli Rakić wygra, będzie walczył o pas, bez żadnych wątpliwości. Chciał nawet wcześniej wskoczyć w kolejkę przed Jirim. Chciał też walczyć z Jirim.
– A Jan go pokonał. Jakkolwiek się to nie stało. Wychodzisz tam, żeby się bić i może zdarzyć się wszystko. Dlatego uważam, że Jan jest następny. Miał być Rakić, ale nie pokonał Jana, więc… Nie wiem. Dlatego to powiedziałem. Uważam, że jest następny, bo kto inny miałby być?
– Z wielką przyjemnością zmierzyłbym się z nim ponownie. Jan to świetny gość. Byłoby bardzo miło. Dam mu teraz butelkę porządnego wina, bo ostatnio dał mi piwo. Świetny gość.
Perspektywa titleshota dla Jana Błachowicza nie przypadła oczywiście do gustu Anthony’emu Smithowi, który w lipcu stanie w szranki z Magomedem Ankalaevem. Amerykanin uważa, że to właśnie jego starcie z Dagestańczykiem powinno wyłonić kolejnego pretendenta. Co na to Glover?
– Anthony Smith oczywiście też się liczy – zapewnił Brazylijczyk. – Kolejny świetny gość. Nie chodzi jednak oczywiście o to, kto jest świetnym gościem – chodzi o to, kto jest następny w kolejce. Każdy z tych gości… Ankalaev też. To świetny zawodnik. Rozmawiałem z nim w Abu Zabi. Też tam był i walczył. Powiedziałem mu, że hej, stary, wiem, że zajdziesz na sam szczyt i prawdopodobnie będziemy się bić. Powiedziałem mu to, uścisnąłem mu rękę i powiedziałem, że zdobywam teraz pas i pewnie niebawem się spotkamy.
– Jeśli pokona Anthony’ego Smitha albo Anthony Smith pokona jego… Jak mówię, to nie moja robota, żeby wybierać. Będę pod telefonem. Teraz jednak skupiam się tylko na Jirim. Muszę pokonać Jiriego – co zrobię – i będę pod telefonem.
– Chciałbym później walczyć w Nowym Jorku, bo walczyłem wszędzie, ale nigdy nie walczyłem tutaj.
W zeszłym tygodniu 42-letni Teixeira stwierdził, że w idealnym scenariuszu broni pasa mistrzowskiego jeszcze dwukrotnie i kończy zawodową karierę. Zapytany jednak o te wypowiedzi, Brazylijczyk odrobinę się z nich wycofał…
– Idealny scenariusz byłby taki, że teraz pokonuję tego gościa, a potem w listopadzie, miejmy nadzieję w Madison Square Garden, Jana – powiedział. – I wtedy zakończyłbym karierę.
– Nie chcę jednak podejmować decyzji teraz. Istnieje taka możliwość, ale nie chce składać deklaracji, że w tym roku zakończę sportową karierę. Ciężko o to, bo jest tyle walk dostępnych, tyle pieniędzy do zarobienia. A dodatkowo po prostu sprawia mi to przyjemność.
– Nie chcę więc teraz publicznie niczego oświadczać, żeby potem dopadła mnie jakaś desperacja w działaniu.
Glover zapewnił, że nie walczy już dla pieniędzy. Mógłby spokojnie zawiesić rękawice na kołku i wieść spokojne i dostatnie życie. Walczy jednak nadal, bo jest mistrzem i chce bronić pas. Nadal też sprawia mu to przyjemność.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
– Przychodzi czas, gdy trzeba skończyć – powiedział. – Kocham ten sport, ale mam na karku prawie 43 lata. Chcę sam zdecydować o emeryturze – nie chcę, żeby zrobił to za mnie ten sport.
Brazylijczyk przyznał, że zaimponował mu Khabib Nurmagomedov, który rozstawszy się ze sportem, nie dał się skusić na powrót nawet wówczas, gdy proponowano mu furę pieniędzy. Chciałby podążyć podobnym tropem.
Mistrz przyznał, że o ile obozy przygotowawcze nie sprawiają mu żadnych problemów – skupia się wówczas tylko na treningu i regeneracji, nie mając żadnych problemów z dyscypliną – to problemem stają się okresy między obozami. Musi bowiem ciągle pilnować wagi, nie może pozwolić sobie na chwile zapomnienie. Męczy go to.
– Nie mogę się doczekać, żeby się od tego uwolnić – przyznał. – Marzy mi się, aby w dowolnym momencie usiąść i powiedzieć: hej, brachu, zjedzmy hamburgera i wypijmy piwo. Nie musiałbym już myśleć o swojej wadze, o jutrzejszym treningu. To będzie przyjemne.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.