Charles Oliveira vs. Justin Gaethje – analiza i typ
Analiza i typowanie walki wieczoru gali UFC 274 pomiędzy Charlesem Oliveirą i Justinem Gaethje.
Przypominamy, że dla Czytelników Lowking.pl, którzy nie są jeszcze graczami FORTUNY, przygotowaliśmy też Zakład Bez Ryzyka do 600 PLN. Szczegóły – tutaj.
155 lb: Charles Oliveira (32-8) vs. Justin Gaethje (23-3)
Kursy bukmacherskie: Charles Oliveira vs. Justin Gaethje 1.58 – 2.38
Szczegółowo pojedynkowi temu – zapowiadającemu się na spektakularne widowisko, bo obaj zawodnicy nie słyną z korzystania z usług sędziów punktowych – przyjrzałem się w czwartkowym magazynie Koloseum. Ulubione akcje obu na konkretnych przykładach można obejrzeć tutaj.
Przechodząc zaś do meritum…
Justin Gaethje 2.0
Uporawszy się z problemami ze wzrokiem i przegrawszy dwie z pierwszych trzech walk w UFC, Justin Gaethje kompletnie przemodelował swój styl walki. Wcześniej był oktagonowym taranem – statycznym, acz nieustannie nacierającym – a teraz jest wyrachowanym oktagonowym rzeźnikiem.
Jak konkretnie przeprogramował swoją grę? Otóż, zmienił kilka kluczowych elementów. Po pierwsze i najważniejsze – pracę na nogach. Dzisiaj Justin hasa żwawo do boków, nie dając się zamykać na siatce. Doskonale kontroluje dystans, decydując o tym, kiedy dochodzi do wymian. Po drugie – kontry. Kiedyś kontrował niemal wyłącznie zza podwójnej gardy, trochę na ślepo, nierzadko ze wzrokiem wbitym w deski oktagonu – dzisiaj przepuszcza uderzenia, kontruje nawet na wstecznym, nie spuszczając rywala z oczu. Po trzecie wreszcie – balans. Dzisiejszy Highlight jest bardzo mobilny pod kątem pracy głową, balansu. Przekonał się o tym ostatnio choćby Michael Chandler.
Do jakich technik najczęściej odwołuje się teraz dowodzony przez Trevora Wittmana Justin Gaethje? Otóż, kontruje prawym sierpem po przepuszczeniu ciosów rywala – regularnie trafiał tak wspomnianego Irona. Kontruje bliźniaczo podobnym prawym sierpem z ponowieniem lewym sierpem już z odwrotnej pozycji – w ten sposób niemiłosiernie okładał Tony’ego Fergusona. Wreszcie chętnie zaprzęga do działania kombinację prawy podbródek-lewy sierp, którą posłał na deski Michaela Chandlera.
Nie można też oczywiście zapominać o atomowych lowkingach Amerykanina, który do cna wykorzystuje fakt, że ma najgrubsze – najgęstsze? – kości w całym UFC. Rąbie na wysokości łydki obiema nogami, często też na zakończenie kombinacji czy rozerwanie klinczu – a nawet w klinczu, gdy wydaje się, że miejsca na niskie kopnięcia brak.
Jak na tym tle wypada stójkowa gra Charlesa Oliveiry?
Kickbokserski przepych Oliveiry
Otóż, nie ulega wątpliwości, że Brazylijczyk, który również przeszedł nieprawdopodobną metamorfozę – także mentalną – jest zawodnikiem wszechstronniejszym na nogach. Atakuje prostymi, sierpowymi – szczególnie bezpośrednim lewym! – uwielbia kopać frontalami na korpus oraz latającymi frontalami na głowę (jest w tym obszarze zaskakująco skuteczny!), nie stroni też od lowkingów. Chętnie składa też krótkie kopmbinacje kończone niskimi kopnięciami.
Brazylijczyk posiada niebywały arsenał ataków łokciami, zarówno w kontrze, jak i w ataku. Rozpuszcza łokcie w charakterze sierpów, korzysta z frontalnie bitych łokci, nie stroni od tych obrotowych czy bitych z dołu, a nawet zaprzęga do działania łokcie w charakterze superman puncha! Maestria!
Do Bronx jest też piekielnie niebezpieczny w klinczu, gdzie kapitalnie pracuje kolanami z tajskiej klamry. Błyskawicznie oplata kark rywala, terroryzując jego schaby.
Stójkowa konfrontacja
Pewnikiem jest, że zapasy i parter Oliveiry będą jego sprzymierzeńcami w szermierce na pięści i kopnięcia. Gaethje musi wkalkulować w swoje poczynania ryzyko wylądowania na plecach, co może oczywiście obniżyć jego aktywność oraz wyssaną z mlekiem matki niechęć do oddawania pola.
Pomimo iż Do Bronx w ostatnich latach naprawdę mocno podrasował swoje umiejętności kickbokserskie – wachlarz jego ataków jest, jak wspomniałem, bajecznie bogaty – to nadal okrutnie kuleje pod kątem defensywy. Walczy wyprostowany, jego głowa jest nieruchoma. Nie jest też gigantem pod kątem kontroli dystansu, na której często próbuje opierać swoją defensywę. W każdej niemal walce inkasuje dużo uderzeń. Dustin Poirier mocno zbił Brazylijczyka w pierwszej rundzie, Michael Chandler był o włos od skończenia go.
Innymi słowy, Charles może notować pewne sukcesy na nogach – spodziewam się, że frontale na schaby mogą okazać się jego najmocniejszą tamże bronią, bo jak pokazały walki z Eddiem Alvarezem, Dustinem Poirierem i Michaelem Chandlerem, Justin Gaethje nie lubi ataków na korpus – ale jednak szermierka stójkowa z Amerykaninem będzie jak igranie z ogniem. Highlight ma smykałkę do kontr, uderza piekielnie mocno, potrafi wiele wytrzymać, doskonale kontroluje dystans, rewelacyjnie pracuje po łuku.
Czy lowkingi Justina mogą zagrozić Charlesowi? Owszem, mogą, ale… Oliveira jednak nie opiera szczególnie mocno ciężaru ciała na wykrocznej nodze. Ba! Jak na zawodnika z MT przystało, chętnie podrywa ją, co powinno przydać mu się przy unikaniu niskich kopnięć Gaethje. Rzeczone podrywanie nóg/kolan jest jednak bronią obosieczną – gdy to czyni, Oliveira znajduje się w niebezpieczeństwie, bo jego zdolność do szybkiej reakcji mocno wówczas spada – wszak stoi na jednej tylko nodze! Gaethje może spróbować to wykorzystać, podobnie jak czynili to poprzedni rywale Brazylijczyka.
Trzeba koniecznie wspomnieć też o lowkingach Charlesa, odrobinę niedocenianych. Gaethje zdradził bowiem, że te autorstwa Chandlera sprawiły mu sporo problemów. Z obfitości serca przyznał nawet, że gdyby Iron nie zaprzestał wówczas w pewnym momencie rzeczonych lowkingów, pojedynek ten mógł ułożyć się zupełnie inaczej – tj. znacznie dla Justina gorzej. Spodziewam się zatem, że Oliveira poszuka tutaj niskich kopnięć.
Podsumowując wątek stójkowy, warto odnotować też, że Oliveira może tutaj naprawdę rozpuścić wodze fantazji w obszarze kopnięć – niskich, frontalnych, latających – bo nie będzie obawiał się walki z pleców. Gaethje prawdopodobnie i tak nie zejdzie za nim do parteru – chyba że wcześniej mocno naruszy Brazylijczyka.
Klincz, zapasy, parter
To specyficzny dla Justina Gaethje pojedynek, bo swoich szans musi szukać tutaj przede wszystkim – by nie rzec: wyłącznie – w półdystansie. W dystansie kickbokserskim Oliveira ma więcej narzędzi i podobnie rzecz ma się w klinczu, z którego Brazylijczyk nie tylko atakuje kolanami czy łokciami, ale też bardzo dobrze obala z klamry.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Rzecz jednak w tym, że w ostatnich kilku walkach Gaethje walczył o dokładnie to samo – unikanie klinczu, unikanie obaleń – i wychodziło mu to naprawdę dobrze. Wedle statystyk Khabib Nurmagomedov sfinalizował 2 z 3 obaleń, ale… Nie oszukujmy się – w pierwszej rundzie Amerykanin w zarodku zdusił jeszcze trzy próby zapaśnicze – czy też w ogóle próby skrócenia dystansu – ze strony niepokonanego Dagestańczyka. To naprawdę mocny gracz pod kątem defensywy zapaśniczej.
Amerykaninowi oddać też trzeba, że jest piekielnie trudny do ustabilizowania na dole. Jeśli nawet ląduje na plecach, od razu się kręci, wije, próbuje przetoczeń. Zmienia się na sekundę w wulkan energii, którego okiełznać nie sposób.
Rzecz oczywiście w tym, że – jak to zapaśnik – kotłując się, Gaethje oddaje czasami plecy – tak było w walce z Nurmagomedovem, tak było w starciach z Poirierem i Alvarezem. Oddanie pleców Oliveirze stanowi natomiast wyrok.
W parterze – jeśli Oliveira obali i ustabilizuje Gaethje – będzie to gra do jednej bramki. Przewaga Brazylijczyka w walce na chwyty będzie gargantuiczna.
Typowanie
Czy dzisiaj w Charlesie Oliveirze nadal siedzi głęboko być może uśpiony Charles Oliveira sprzed lat, który poddawał walki, gdy te przestawały układać się po jego myśli? Niewykluczone. Niewykluczone też, że Gaethje zabierze go przed wrota piekieł, przywołując brazylijskie demony przeszłości.
Natomiast trudno jednak nie oddać Do Bronxowi, że przeszedł naprawdę długą i wyboistą drogę pod kątem hartowania serca do walki. Dziś tak szybko nie pęka. Czy to kwestia większego zaufania do własnych umiejętności, pogłębienia wiary czy też narodzin córki – sprawa drugorzędna. Fakt jest taki, że dzisiaj skruszenie woli walki Brazylijczyka jest znacznie trudniejsze.
Jak natomiast sprawa wygląda pod kątem kondycyjnym? Otóż, dawałbym tu mimo wszystko niewielką przewagę Justinowi Gaethje – w wersji 2.0 znacznie lepiej zarządza swoim bakiem z paliwem aniżeli wcześniej, gdy każdym niemal ciosem próbował urywać rywalom głowę, dając się ponosić niezmąconej chłodną kalkulacją agresji.
Last but not least – przestrzelenie wagi przez Brazylijczyka nie wróży mu najlepiej przed starciem z Amerykaninem. Przegrał z wagą. Straci pas i nie będzie mógł go odzyskać. Nie sądzę, aby zadziałało to mobilizująco. Pytanie też, jak doszło do tego, że Do Bronx przestrzelił wagę w tak ważnej walce? Czy może wywodzący się z biedy Brazylijczyk poczuł się już syty? Zasmakował bogactwa? Stracił głód walki? Determinację?
Absolutnie jednak nie skreślam tutaj Charlesa Oliveiry. Jego presja, bogaty wachlarz uderzeń oraz bajeczny parter mogą sprawić furę problemów Gaethje. Jeden błąd w klinczu i Amerykanin może skończyć z Brazylijczykiem za plecami – a to, jak wspomniałem, oznacza wyrok.
Uważam jednak, że styl poruszania się Gaethje – jest go piekielnie trudno zamknąć na ogrodzeniu! – w dużym stopniu zneutralizuje zagrożenie zapaśniczo-parterowe ze strony Oliveiry, zwłaszcza że walka odbędzie się w dużym oktagonie. W szermierce na pięści i kopnięcia agresja Brazylijczyka będzie natomiast wodą na młyn dla sprawnego w kontrach Gaethje – szczególnie że defensywa stójkowa Oliveiry jest dziurawa jak szwajcarski ser.
Zwycięzca: Justin Gaethje przez (T)KO
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.