Joanna Jędrzejczyk krytycznie o wywlekaniu prywatnych rozmów przez Martina Lewandowskiego! „Gdy zapytałam o ilość zielonych, odpowiedzi już nie otrzymałam”
Joanna Jędrzejczyk zabrała głos na temat rozmów z Martinem Lewandowski na temat potencjalnego zasilenia szeregów KSW.
Po ponad dwuletniej przerwie od startów była mistrzyni kategorii słomkowej UFC Joanna Jędrzejczyk powróci do oktagonu w czerwcu, stając w ramach gali UFC 275 w Singapurze do rewanżu z Weili Zhang, z którą po wojnie niejednogłośnie przegrała w marcu 2020 roku.
Pod kątem biznesowym droga do tego zestawienia nie była jednak usłana różami. Polka nie ukrywała bowiem, że powrót do walki uzależnia od podpisania nowego kontraktu, który byłby dla niej korzystniejszy finansowo. Porozumienie w końcu wypracowano, ale jak Jędrzejczyk przyznała w najnowszym wywiadzie w Kanale Sportowym, była gotowa na każdy scenariusz – łącznie z opuszczeniem szeregów amerykańskiego giganta.
>
– Gdybym nie otrzymała tych warunków finansowych, które teraz otrzymałam bądź które planowałam, bo wiadomo, że w biznesie spotykamy się gdzieś po środku, to pewnie bym odeszła – przyznała. – Na starym kontrakcie w UFC zostały mi jeszcze dwie walki, ale ten kontrakt obowiązywał wyłącznie do końca bodajże listopada albo grudnia, więc mogłabym odejść wolna z UFC. Ale UFC zależy na mnie i to udowodnili.
Tymczasem kilka miesięcy temu, gdy wydawało się, że olsztynianka może jednak nie dojść do konsensusu z Daną Whitem i spółką, współwłaściciel KSW Martin Lewandowski zdradził, że rozmawia z nią oraz Karoliną Kowalkiewicz w sprawie potencjalnego rewanżu, który miałby odbyć się nad Wisłą.
Polski promotor zdradził, że rozmawiał z Jędrzejczyk, sugerując, że przygoda Polki z UFC może dobiec końca. Oceniał, że najlepszą przystanią dla obu zawodniczek – Jędrzejczyk i Kowalkiewicz – byłoby właśnie KSW.
– Rozmawialiśmy o jakimś ewentualnym powrocie do KSW, ale… – mówił wówczas Lewandowski. – To jest jakaś historia, panie są związane z UFC, mają jakieś zapisy, o których, szczerze mówiąc, nie wiem. Mogę się domyślać. Widziałem coś, słyszałem coś, więc jakoś to sobie składam, ale dopóki z ich strony nie będzie zielonego światła, to możemy sobie marzyć, myśleć, tworzyć historie.
Współwłaściciel KSW pokusił się nawet o sugestię, że Dana White nie jest już biznesowo zainteresowany dalszą współpracą z Polkami.
– Miałem dwa razy okazję rozmawiać z Daną Whitem – powiedział Martin. – I to nie jest facet, który jeżeli nie czuje – a myślę, że tu już on nie czuje jakiegoś dużego biznesu, jaki jeszcze może zrobić na tych paniach – nie wiem, czy to będzie jakaś taka chęć uprzykrzenia nam życia. Bo to tylko i wyłącznie mogłoby pójść w tę stronę, czyli nie tam jakiegoś aktywa KSW, przez które KSW mogłoby się bardziej umacniać i wzbogacać.
– Powiem więc szczerze, że jeżeli rzeczywiście – i z tego, co słyszę i czytam komentarze przeróżne, i wypowiedzi pań – to raczej już są na takim rozstaju. Taką platformą na fajną, sportową emeryturę to dla polskich kibiców nie ma chyba lepszego miejsca niż klatka KSW.
Jak natomiast wyglądało to ze strony Joanny Jędrzejczyk? Otóż, zapytana o potencjalny rewanż z Karoliną Kowalkiewicz pod sztandarem KSW, Polka zdecydowanie zadowolenia gadatliwością Martina Lewandowskiego nie wyraziła…
– Powiem teraz szczerze – powiedziała. – Bardzo szanuję Martina i faktycznie usiedliśmy, ale to nie było do końca tak. To Martin przedstawił to tak, że „wow, zobacz, jaka byłaby to walka”. Bardzo nie lubię tego, że ta rozmowa w ogóle wypłynęła.
– Słyszę to, wysyłam później wiadomość do mojego menadżera Dominika Gorzelańczyka i mówię: „Zobacz, Dominik, to nie jest fajne. On z nami siadł, chciał tak jakby wyczuć temat”. Nie podobało mi się to, że prywatna rozmowa wypłynęła.
– I faktycznie, ostatnio Martin Pisał. „Co tam, Asia?”. Teraz jak on mówi, to ja też mogę mówić. Pisał „Co tam, jak tam, kiedy walka w UFC, kiedy walka u nas, to, tamto”. Tak po prostu odczepnie odpowiadałam. Gdy zapytałam się o ilość zielonych, to już odpowiedzi nie otrzymałam.
– Do tej walki już nigdy nie dojdzie, bo mój kontrakt z UFC będzie opiewał na kilka walk i na kilka długich lat.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.