Luke Rockhold? Paulo Costa wskazał jeden jedyny problem, jaki ma z tym zestawieniem!
Były pretendent do złota wagi średniej UFC Paulo Costa opowiedział o swoich dalszych planach startowych i potencjalnej walce z Luke’iem Rockholdem.
Niewidziany w oktagonie od października zeszłego roku – przegrał wówczas na pełnym dystansie z Marvinem Vettorim – Paulo Costa sposobi się do powrotu do akcji.
W najnowszym wywiadzie, jakiego udzielił Sherdog.com, Brazylijczyk przyznał, że celował w pojedynek z Seanem Stricklandem, ale ten zdecydował się na walkę z Alexem Pereirą.
>
– Rozczarował mnie, bo Alex jest spoza rankingu – powiedział Paulo. – Zacząłem więc wyzywać Dereka Brunsona, bo we trzech jesteśmy na tej samej pozycji w rankingu. Ale uciekł. Powiedział, że nie będzie teraz walczył, ma inne plany. Szukam po prostu walki z kimś w rankingu.
Tymczasem w ostatnich dniach raz za razem wyzwania pod adresem Brazylijczyka ponawia były mistrz wagi średniej UFC i Strikeforce Luke Rockhold. Borrachinha odpowiadał Amerykaninowi w mediach społecznościowych, ale w żartobliwym charakterze, głównie z niego szydząc. Jak natomiast zapatrywałby się na starcie z niewidzianym w akcji od prawie trzech lat Rockholdem?
– Nie wiem, czy to najlepsza opcja, bo nie ma go w rankingu, a chciałbym kogoś z rankingu – stwierdził.
Brazylijczyk potwierdził, że bardzo chętnie skrzyżowałby rękawice z Jackiem Hermanssonem, Kelvinem Gastelumem lub Darrenem Tillem. Nie wyklucza też jednak scenariusza, w którym ostatecznie jednak przetną się jego drogi z Luke’iem Rockholdem.
– Naprawdę uważam, że Rockhold to dobre nazwisko – przyznał. – Ma pewną popularność, to były mistrz. Problem jest tylko taki, że nie ma go w rankingu. Jeśli jednak fani będą chcieć tej walki, jeśli chcą rozrywki, możemy to zrobić. Jeśli nie będzie innych opcji, możemy to zrobić.
Costa podkreślił, że kompletnie zmienił zarówno styl życia, jak i styl treningu. Chadza teraz spać wcześniej, nie musi się upijać, aby zasnąć. Ma więcej energii. Ponadto przemodelował swój styl walki – teraz będzie znacznie mobilniejszy.
– Będę zupełnie innym zawodnikiem – zapowiedział. – Nadal bardzo eksplozywnym i bardzo szybkim, ale jednocześnie będę bardzo lotny na nogach, aby szybko doskakiwać i odskakiwać. Wykorzystam przeciwko kolejnemu rywalowi swój cały arsenał.
Do oktagonu 30-latek chciałby powrócić w lipcu. Jego celem nadal pozostaje rewanż na Israelu Adesanyi, który sprał go na kwaśne jabłko w 2020 roku. Wierzy, że od titleshota dzielą go dwie wiktorie.
– Jeśli fani chcą, żebym walczył z Luke’iem Rockholdem, nie ma żadnego problemu – podkreślił na koniec. – Możemy to zrobić. Jestem gościem, który zapewnia ludziom rozrywkę i daje widowisko.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.