„Jest jak ja, ludzie chcą zobaczyć naszą walkę” – tylko jeden rywal naprawdę interesuje Khamzata Chimaeva
Robiący furorę w UFC Khamzat Chimaev opowiedział o swoich sportowych planach, zapowiadając śmierć i zniszczenie.
Wygląda na to, że Khamzat Chimaev wziął sobie do serca kursy bukmacherskie na swoją walkę z Gilbertem Burnsem, która odbędzie się podczas sobotniej gali UFC 273 w Jacksonville. Postrzega bowiem starcie z Brazylijczykiem jako formalność, chętnie dzieląc na nim skórę.
Oczami wyobraźni Czeczen widzi już siebie nie tyle w walce o tytuł mistrzowski wagi półśredniej, ale wręcz na jej tronie. Wiele co prawda wskazuje na to, że kolejnym przeciwnikiem mistrza 170 funtów Kamaru Usmana będzie niedoszły aż trzykrotnie rywal Wilka Leon Edwards – pojedynek ma się odbyć latem – ale reprezentant Allstars widzi to zupełnie inaczej.
>
– Muszą mi dać titleshot po tej walce – powiedział podczas konferencji prasowej. – Chcę poturbować wszystkich. Muszą dać mi titleshot, jeśli rozprawię się ze wszystkimi. Kto miałby być następny? Mam to gdzieś.
– Gdyby zrobili tę walkę (Usman vs. Edwards), czy kogokolwiek w ogóle by ona interesowała? Nie wydaje mi się. Dana White chce ją zrobić. Ale Leon Edwards? Nikt gościa nie zna. Usmana tak samo. Nikt nie chce gościa oglądać. Wszyscy chcą zobaczyć, jak wyjaśniam obu. Jeśli dadzą mi obu tego samego wieczoru, obu poturbuję.
Sklasyfikowany na 3. miejscu w rankingu wagi półśredniej Leon Edwards znajduje się na fali dziewięciu zwycięstw. Ostatnio był widziany w akcji w czerwcu zeszłego roku, pokonując na pełnym dystansie Nate’a Diaza. Jego pojedynek z Nigeryjskim Koszmarem nie został jednak jeszcze oficjalnie zapowiedziany.
– Prawie przegrał ostatnio z Natem Diazem, tym chudzielcem – przypomniał Czeczen. – Pięciorundowa walka i w ostatniej rundzie się zmęczył? Jeśli zmęczył go Diaz, to co zrobię z nim ja? Będzie oddychał rękawami po minucie. Znokautuję go. Gość nie jest na moim poziomie. Ludzie nie chcą go oglądać.
Podobnie jak do starć z Burnsem i Edwardsem Chimaev podchodzi do potencjalnego boju z Usmanem. Uważa, że Nigeryjczyk jest już stary, wolny i przetrzebiony kontuzjami. Jest przekonany, że nie stanowiłby dla niego żadnego wyzwania.
Nieco inaczej czeczeński Wilk podchodzi natomiast do rozdającego karty w wadze średniej Israela Adesanyi, który również znajduje się na jego sportowym radarze.
– Ludzie chcą zobaczyć naszą walkę – zapewnił. – Nikt nie zna Usmana. Stary. Izzy jest świeższy i młody, jak ja. Wydaje mi się, że też chce tej walki, bo walczył już ze wszystkimi w kategorii średniej. Jest taki jak ja. Chce walczyć ze wszystkimi. Ja też chcę.
Zanim jednak mocarstwowe plany niepokonanego Khamzata Chimaeva nabiorą realnych kształtów, musi on uporać się w sobotę z Gilbertem Burnsem. Czy podoła? Szczegółową analizę walki i jej typowanie przedstawiliśmy na Lowking.pl tutaj.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.