„Gość jest prawie niepełnosprawny” – Khamzat Chimaev wyjaśnia, dlaczego Kamaru Usman „jest skończony”
Robiący furorę w UFC Khamzat Chimaev opowiedział o potencjalnej walce z mistrzem Kamaru Usmanem, wyjaśniając, dlaczego Nigeryjczyk nie miałby w niej szans.
Może i w ramach sobotniej gali UFC 273 w Jacksonville czeka go prawdopodobnie najpoważniejszy test w karierze – Gilbert Burns jest powszechnie uważany za najmocniejszego rywala, z jakim kiedykolwiek się mierzył – ale ociekający wręcz pewnością siebie Khamzat Chimaev od dawna wybiega myślami daleko poza walkę z Brazylijczykiem – w kierunku Kamaru Usmana.
W najnowszym wywiadzie udzielonym Danielowi Cormierowi czeczeński Wilk wyjaśnił, dlaczego nie uważa niepokonanego pod sztandarem UFC nigeryjskiego mistrza za zagrożenie.
>
– Bracie, Usman jest prawie niepełnosprawny – stwierdził Khamzat. – Jego kolana nie działają, bóle pleców, ręka boli, wszędzie operacje.
– Gość jest za stary i za wolny. Jest zbyt wolny. Gadają teraz tyle, bo po prostu chcą już tylko pieniędzy. Chcą znaleźć sposób na zarobienie pieniędzy i odejście.
35-letni prawie Nigeryjski Koszmar zasiada na tronie 170 funtów od 2019 roku. Zdetronizował wówczas Tyrona Woodleya. Ma na koncie pięć obron złota – pokonywał Gilberta Burnsa oraz dwukrotnie Colby’ego Covingtona i Jorge Masvidala. Na Khamzacie Chimaevie dokonania mistrza nie robią jednak żadnego wrażenia.
– Usman jest już za stary – powiedział. – Jest skończony.
– Kogo on pokonał? Dwóch gości cztery razy. Pokonał Colby’ego dwa razy i tego drugiego gościa też dwa razy. Kogo pokonał?
– Tyrona Woodleya nie ma już z UFC, a po tamtej walce przegrał jeszcze dziesięć kolejnych. W boksie zlał go youtuber. Kogo więc pokonał? Nie wiem. Nie rozumiem tego. Nie bił się i nie pokonał nikogo podobnego do mnie.
Kamaru Usman najprawdopodobniej powróci do akcji latem. Szykowany jest dla niego kolejny rewanż – tym razem z niedoszłym rywalem Czeczena Leonem Edwardsem.
Nie brak natomiast opinii, wedle których starcie ze sklasyfikowanym na 2. miejscu w rankingu Durinho może okazać się dla Wilka trampoliną do titleshota. I dokładnie tak podchodzi do tematu Wilk – nie chce czekać dłużej.
– Po prostu wyślijcie mi na niego namiar i pojadę tam jeszcze dzisiaj i go zleję – zapowiedział. – Nie wiem, co zdecyduje UFC. Ja od pierwszej walki powtarzam, że przyszedłem tutaj po swój pas. I nadal powtarzam to po walkach. Powiedziałem ostatnio po walce, że jestem tutaj królem. Krzyczałem na całą arenę, że jestem królem i nikt mnie nie zatrzyma.
– Wszyscy opowiadają, że nie jestem w Top 10, że nie pokonałem tego, nie pokonałem tamtego – ale nikt nie chce stanąć na mojej drodze i mnie zatrzymać. Tu jestem!
– Dana White obiecał mi, że po tej walce będzie pojedynek o pas, więc zobaczymy, co się wydarzy. Poturbuję tego gościa teraz i zobaczymy.
– Mam nadzieję, że Kamaru będzie tam na miejscu w jego narożniku – kontynuował. – Opowiadał, że pomagał mu w obozie przygotowawczym. Mam nadzieję, że będzie na miejscu. Jak gościa znokautuję, wyskoczę do niego i powiem mu, że jest następny.
Cały wywiad poniżej.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.