„To było słabe z jego strony” – Andrzej Grzebyk o „wyszczekanej” przez Adriana Bartosińskiego walce
Andrzej Grzebyk zabrał głos na temat sobotniej walki z Adrianem Bartosińskim, nie ukrywając pewnego rozczarowania zachowaniem swojego rywala.
Niemałym echem na nadwiślańskiej scenie MMA dobiła się poniższa zapowiedź walki Andrzeja Grzebyka z Adrianem Bartosińskim, która odbędzie się podczas sobotniej gali KSW 67 w Warszawie. Obaj zawodnicy nie szczędzili sobie bowiem w niej mniej lub bardziej wyszukanych uprzejmości, nawzajem zarzucając sobie kłamstwa.
Podczas środowej konferencji prasowej Grzebyk podkreślił co prawda, że między nim i Bartosińskim złej krwi nie ma – jest natomiast szacunek – a rzeczony trailer rolę swoją spełnił doskonale, wywołując oczekiwany szum, ale…
– Umówiliśmy się z Adrianem po ostatniej walce, a teraz Adrian wypiera się tych słów – podkreślił. – To jest akurat słabe z jego strony, bo powinien powiedzieć: „Tak, umówiliśmy się, że będziemy się bić tylko i wyłącznie w walce o pas”.
– A potem gdzieś zaczęło być szczekane w moją stronę, że tylko ze mną będzie się bił. No i dobra. Wyszczekali sobie tę walkę, nie ma co o tym mówić. Jestem przygotowany.
Andrzej Grzebyk wygrał dziesięć z ostatnich jedenastu walk, jedynek w tym okresie porażki – wyjątkowo pechowej i niedawno brutalnie powetowanej – doznając w starciu z Mariusem Zaromskisem. Bilans sklasyfikowanego na 1. miejscu w rankingu wagi półśredniej rzeszowianina w KSW wynosi 2-1.
Adrian Bartosiński w zawodowej karierze jeszcze nie przegrał. Ma za sobą dwa zwycięskie walki pod sztandarem polskiego giganta. W debiucie ubił Lionela Padillę, później taki sam los fundując Michałowi Michalskiemu.
Starcie Andrzeja Grzebyka z Adrianem Bartosińskim ma kapitalne znaczenie dla układu sił w zdominowanej przez Roberto Soldicia kategorii półśredniej. Jego zwycięzca uczyni ważny krok w kierunku walki z chorwackim rębajłą – o ile oczywiście ten zdecyduje się na pozostanie nad Wisłą.
Komplet informacji o gali KSW 67 – tutaj.
Poniżej cały wywiad (za MyMMA.pl).
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.