„Będę szedł na niego jak gangster i napie*dalał kolesia po mordzie jak zły” – Green zapowiada rozbicie Islama, ruga „pi*dy” z czołówki, które odmówiły walki
Nie brakuje pewności siebie Bobby’emu Greenowi przed pierwszą w karierze walką wieczoru w UFC, jaką w sobotę stoczy z Islamem Makhachevem.
Gdy niespełna tydzień temu otrzymał telefon z propozycją wejścia za kontuzjowanego Beneila Dariusha do walki z Islamem Makhachevem, Bobby Green bawił na wakacjach, ważąc zawrotne 195 funtów.
Jak przyznał w programie The MMA Hour, miał zupełnie inne plany na najbliższe dni i tygodnie, ale… Doszedł z UFC do porozumienia, w ramach którego walka z Dagestańczykiem odbędzie się w umownym limicie 160 funtów.
Król nie ma jednak wątpliwości, że nie otrzymałby telefonu z propozycją wejścia na zastępstwo, gdyby zawodnicy z czołowej piętnastki byli gotowi wyjść do Makhacheva.
– Najlepiej ujął to (Dan) Hooker: te wszystkie skurwiele z Top 10 dostali telefon pierwsi – powiedział. – Gwarantuję, że ci wszyscy goście to pizdy. Pierdolone pizdy. Chcą czekać, wybierać odpowiedni moment. „Nie, to niedostatecznie dobra walka. Nie, potrzebuję więcej czasu. Nie, chcę kogoś przede mną, ale chcę mieć też dobry obóz i chcę, żeby wszystko grało”. Goście grają w te gierki. Trzymają swoje karty. Czekają na odpowiedni moment, żeby wyłożyć swojego asa.
– Nie! Czasami musisz pójść ostro. Bierzesz to takim, jakie jest. I teraz przeskakuję was wszystkich? Bo nie macie jaj, żeby spróbować wykorzystać okazję.
Bobby Green był ostatnio widziany w akcji nieco ponad tydzień temu, sprawiając lanie Nasratowi Haqparastowi. Było to jego drugie zwycięstwo z rzędu. W zeszłym roku znokautował w pierwszej rundzie Ala Iaquintę.
– To szaleństwo, ale chcę pokazać ludziom, że nie jestem szaleńcem tylko absolutnym pojebem – powiedział o wzięciu walki z Makhachevem. – Totalnym pojebem. Pokażę wam, pizdy, jak to się robi. Pokażę wam, jak robi to gangster.
– Wyjdę tam i zrobię to z najmocniejszym gościem w naszej dywizji. Będę szedł na niego jak gangster i napierdalał kolesia po mordzie jak zły. Ok? Będę na nim siedział, aż padnie.
– Może tylko szukać zapasów. I w porządku. Pójdzie w zapasy. Będzie robił zapasy. Super. Zapasy, zapasy, zapasy. Też mogę robić zapasy. W porządku.
– Koniec końców chcę pokazać moim kolegom po fachu, moim rywalom, jak się załatwia takie tematy. Nie siedzisz, kurwa, w norze, czekając na swoją szansę.
Amerykanin podkreślił, że najważniejsze są dla niego pieniądze. Dokłada jednak wszelkich starań, aby zawsze dać fanom jak najlepszą rozrywkę. I dokładnie tak samo zamierza podejść do walki z Dagestańczykiem.
– Wykręcam ostre numery, ostre gangsterskie numery – powiedział. – Robię rzeczy, jakich skurwiele robić nie chcą. Wytrzymuję w płomieniach dłużej, niż ktokolwiek jest w stanie wytrzymać. Robię rzeczy, jakich większość ludzi nie robi. Na tym polega całe moje życie i takie mam nastawienie.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
– Goście, którzy wychodzili do Islama, nigdy nie wychodzili tam, żeby się z nim bić. Mam wrażenie, że Islam nie był jeszcze w porządnej walce. To były jakby zawody – a nie walka. Zawody. Zawody zapaśnicze.
– Będę pierwszą osobą, która da mu prawdziwą walkę. Czeka go bijatyka. Ok? Jasne, będzie próbował obalać. Jasne, będzie robił te swoje rzeczy. Ale jestem gotowy. To będzie walka, a nie żadne jebane zawody. Walka.
– Nastawiam się więc na gangsterskie numery. Wejdę do klatki z ramionami uniesionymi wysoko… Zdaję sobie sprawę z tych wszystkich rzeczy, które siedzą wam w głowie – że jest największym dominatorem, że jest na fali zwycięstw, że jest czarnym koniem dywizji. Wiem to wszystko – ale i tak wyjdę tam z gangsterskim nastawieniem.
– I jak powiedziałem – pierdolnę go prosto w twarz. I będę na niego szedł. Mówiłem to Nasratowi. W pierwszej rundzie oberwał jednym ciosem i widziałem, jak zmienił mu się wyraz twarzy. Przebiegło mu przez głowę pytanie, czy cały czas będę go tak uderzał, czy się w końcu zmęczę? Spojrzałem mu prosto w oczy i powiedziałem, że tak będzie przez cały wieczór. Nie przestanę cię uderzać.
– Dokładnie to samo czeka Islama. Będzie uderzany. Będzie uderzany często. Wykręciłem rekord pod kątem trafianych uderzeń. A to oznacza, że ktoś tutaj będzie bity. Lepiej więc niech się zacznie przyzwyczajać, bo będzie bity.
Bobby Green nie miałby oczywiście nic przeciwko, aby po ewentualnym zwycięstwie dostać walkę o pas, ale stąpa twardo po ziemi i zdaje sobie w pełni sprawę, że szanse na taki scenariusz – tj. titleshota – duże nie będą.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
„Będę szedł na niego jak gangster i napie*dalał kolesia po mordzie jak zły”
… do czasu aż nie wyląduję na dupie. Czyli przez jakieś 10 sekund :)
Dokładnie…Słabe zestawienie, lepiej było przełożyć walkę Islama, niż na siłę dobierać Greena. Chandler, Gillespie, nawet Gamer byliby ciekawsi bo mogliby się zapaśniczo postawić Islamowi – pewnie niezbyt długo, ale zawsze.
Jak walczy wybitny grappler, ze średniakiem to czary MMA (małe rękawice, wszystko się może zdarzyć) są redukowane do minimum. A bardzo często do pierwszego obalenia…