„Może pokonać wielu czołowych zawodników” – Adesanya był pod wrażeniem ostatniej walki Chimaeva, ale… nie traktuje go poważnie!
Mistrz wagi średniej UFC Israel Adesanya zabrał głos na temat nieukrywającego mocarstwowych planów Khamzata Chimaeva.
Ledwie końca dobiegła walka wieczoru zeszłotygodniowej gali UFC 271 w Houston, w której Israel Adesanya po raz czwarty obronił tytuł mistrzowski wagi średniej, jednogłośną decyzją pokonując w rewanżu Roberta Whittakera, głos w mediach społecznościowych zabrał Khamzat Chimaev.
Słynący z fantastycznych zapasów Czeczen był daleki od zachwytów nad wrestlingiem Nigeryjczyka, czterokrotnie obalonego przez nowozelandzkiego pretendenta.
– Israel Adesanya to dla mnie łatwa kasa – napisał Wilk. – Zero zapasów. Zabiję go w pierwszej rundzie.
Wpis ten Chimaeva został zresztą przytoczony Adesanyi podczas konferencji prasowej po gali, ale Nigeryjczyk powstrzymał się od jakiejkolwiek odpowiedzi.
Israel Adesanya responded to Khamzat Chimaev's tweet: "Okay" 😐 pic.twitter.com/nbsI0eW17h
— MMAFighting.com (@MMAFighting) February 13, 2022
Inaczej The Last Stylebender podszedł jednak do tematu, gdy o Khamzata Chimaeva zapytał go w najnowszej odsłonie The MMA Hour Ariel Helwani. Czy Nigeryjczyk uważa, że kiedyś przyjdzie mu stanąć w oktagonie naprzeciwko robiącego furorę w UFC Czeczena?
– Khamzat… – powiedział Israel. – Tak naprawdę póki co nieszczególnie się liczy. Nie muszę więc traktować go poważnie, dopóki będę musiał traktować go poważnie.
– Byłem pod wrażeniem jego ostatniej walki. „Yo, ten koleś jest mocny”. Ale! Są tu poziomy. Zobaczymy więc, jak poradzi sobie z Gilbertem (Burnsem).
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Wilk ma za sobą cztery zwycięskie występy pod sztandarem amerykańskiego giganta, przeplatając starcy w wadze średniej z tymi w półśredniej. W debiucie poddał Johna Phillipsa w 185 funtach, by następnie ubić Rhysa McKee już w 170. Dwa miesiące później znów przeniósł się do kategorii średniej, gdzie ekspresowo znokautował Geralda Meerschaerta.
Do akcji z powodu problemów zdrowotnych powrócił rok później, ponownie wojując w dywizji półśredniej. Koncertowo rozprawił się z Jingliangiem Li, ogłaszając, że skupia się obecnie na startach w tej właśnie kategorii wagowej.
– Stoczył tylko jedną walkę w wadze średniej, jaką widziałem – kontynuował recenzję Khamzata Israel. – Ale z kim ta walka w ogóle była?
– Może pokonać wielu zawodników wagi średniej – to mogę uczciwie przyznać. Wielu średnich z czołówki. Nie muszę jednak traktować go poważnie, dopóki nie będę musiał traktować go poważnie.
– Czuję, że będzie podobna historia jak z (Paulo) Costą. Dopiero w pewnym momencie będę musiał potraktować go poważnie.
Najbliższy pojedynek Khamzat Chimaev stoczy najprawdopodobniej w kwietniu z Gilbertem Burnsem. Później chce walczyć ze zwycięzcą marcowej konfrontacji Jorge Masvidala z Colbym Covingtonem.
Z kolei następnym rywalem Israela Adesanyi będzie najprawdopodobniej Jared Cannonier. Nigeryjczyk chciałby, aby do walki tej doszło w czerwcu lub lipcu.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.