„Jest podobny do Jana” – Anthony Smith wskazał zawodnika, który ma największe szanse na pokonanie Israela Adesanyi
Były pretendent do złota wagi półciężkiej i analityk UFC Anthony Smith wskazał zawodnika, który może stanowić największe wyzwanie dla Israela Adesanyi.
W minioną sobotę w walce wieczoru gali UFC 271 w Houston mistrz kategorii średniej Israel Adesanya pokonał w rewanżu Roberta Whittakera, po raz czwarty broniąc tron.
Jako że był to już drugi mistrzowski rewanż Nigeryjczyka, trudno dziwić się, że w przestrzeni medialnej rozgorzały dyskusje na temat przeciwnika, który byłby w końcu w stanie poważnie mu zagrozić.
Najczęściej w tym kontekście przewija się nazwisko idącego jak burza w UFC, choć rywalizującego obecnie w wadze półśredniej Khamzata Chimaeva. Czeczeński Wilk to bowiem wyborny zapaśnik, a Israel Adesanya w ostatnich dwóch walkach oddał łącznie osiem obaleń – choć oddać mu trzeba, że po większości z nich natychmiast wracał na nogi.
Właśnie Khamzata Chimaeva w roli przyszłego pogromcy nigeryjskiego mistrza wskazał chociażby Henry Cejudo, który nie ma wątpliwości, że dzięki kapitalnej kontroli z góry Czeczen byłby w stanie utrzymać rywala na dole.
Inaczej widzi to natomiast Anthony Smith. Zapytany w programie DC & RC, kto stanowiłby największe zagrożenie dla Israela Adesanyi, Amerykanin wskazał na zawodnika, którego nie ma nawet w Top 15 wagi średniej…
– Uważam, że największe szanse ma prawdopodobnie gość, który… – zaczął Lwie Serce. – To, co powiem, będzie szalone. Gość jest w UFC, ale nie jest nawet sklasyfikowany. Chodzi o Alexa Pereirę. Dzieciak jest mocny.
– Problem polega jednak na tym, że ciężko będzie mu się przedrzeć do Israela. Po drodze czekają go mocni zapaśnicy, mocni specjaliści od parteru. Najciężej będzie mu więc dotrzeć do Israela.
Alex Pereira ma na koncie dwa zwycięstwa z Nigeryjczykiem za czasów występów w kickboxingu – przez decyzję i przez ciężki nokaut. Anthony Smith zapewnił jednak, że podchodzi do tamtych walk z dystansem.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
– Nie przykładam większej wagi do tego, że znokautował Israela w innej organizacji w innym sporcie – powiedział Anthony. – To gość, który potrafi grać z Israelem w jego własną grę.
– Walczy bardzo podobnie. Duża mobilność, pewność siebie. Nie forsuje tempa, ale gdy trzeba, rusza ostro. Ma ciężkie pięści, potrafi kopać, co w przypadku walki z Israelem Adesanyą ma kapitalne znaczenie. Dlatego Jan Błachowicz notował tyle sukcesów. Bardzo dobrze radził sobie z niskimi kopnięciami i innymi kopnięciami Israela i utrzymywał spokojne tempo, które mu odpowiadało.
– Uważam, że Alex jest podobny. To jest właśnie gość, który może może naprawdę sprawić problemy Israelowi w stójce.
Alex Pereira zadebiutował w UFC w zeszłym roku, efektownie latającym kolanem nokautując Andreasa Michailidisa. Do akcji powróci 12 marca, krzyżując rękawice z niesłynącym z kalkulowania w oktagonie Bruno Silvą.
W kolejnej walce Israel Adesanya najprawdopodobniej stanie w szranki z Jaredem Cannonierem, opromienionym zwycięstwem przez nokaut z Derekiem Brunsonem. Nigeryjczyk chciałby, aby do walki tej doszło w czerwcu.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.