Mateusz Gamrot na celowniku Brada Riddella!
W końcu ktoś z czołówki kategorii lekkiej wyzwał do walki Mateusza Gamrota – śmiałkiem tym okazał się Brad Riddell.
Od czasu gdy w grudniu zeszłego roku rozmontował Diego Ferreirę, nad Wisłą trwają mniej lub bardziej intensywne spekulacje na temat kolejnego przeciwnika dla Mateusza Gamrota.
Gamer po ubiciu Brazylijczyka wyzwał do walki Michaela Chandlera, ale nigdy nie doczekał się od Amerykanina odpowiedzi. Nie ukrywał natomiast zainteresowania także konfrontacją z Tonym Fergusonem oraz Gregorem Gillespiem, choć jak mantrę zawsze powtarzał, że wyjdzie do każdego zawodnika z czołowej piętnastki, którego wyszykują mu matchmakerzy amerykańskiego giganta.
W końcu jednak znalazł się przeciwnik z Top 15, który nie tylko nie pogardziłby konfrontacją z Mateuszem Gamrotem, ale też właśnie zaprosił go w oktagonowe tany. Nie tylko zresztą jego… Chodzi o Brada Riddella.
Nowozelandzki kickbokser w środę opublikował w mediach społecznościowych standardowy motywacyjny wpis o wzlotach i upadkach oraz nieustającej woli walki, który jednak uzupełnił o niepozostawiający wątpliwości tag: Bobby Green albo Mateusz Gamrot.
Brad Riddell – klubowy kolega Israela Adesanyi z City Kickboxing – rozpoczął przygodę z UFC w 2019 roku, zwyciężając decyzjami sędziowskimi cztery pierwsze pojedynki. Jego passę przerwał w grudniu zeszłego roku Rafael Fiziev, nokautując Nowozelandczyka obrotówką na głowę. Obecnie Quake jest sklasyfikowany na 14. miejscu w kategorii lekkiej.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Wspomniany także przez Brada Riddella efektownie walczący Bobby Green ma za sobą dwa mocne zwycięstwa – z Alem Iaquintą, którego znokautował, oraz Nasratem Haqparastem, z którego kilka dni zrobił sobie przez 15 minut worek bokserski.
Prawdopodobnie jednak po kątem rankingowym starcie z Nowozelandczykiem niewiele dawałoby sklasyfikowanemu na 12. miejscu w rankingu Mateuszowi Gamrotowi – podobnie jak w zeszłym roku niewiele dało wspomnianemu Rafaelowi Fizievowi. Nie wydaje się jednak, aby był to kluczowy element, jaki nasz zawodnik bierze pod uwagę.
Z drugiej zaś strony w niedalekiej przyszłości dojdzie do trzech ważnych walk w kategorii lekkiej, które również mogą wyłonić przeciwnika dla kudowianina. 26 lutego rękawice skrzyżują Islam Makhachev i Beneil Dariush oraz Arman Tsarukyan i Joel Alvarez, a tydzień później w bój pójdą Rafael Fiziev i Rafael dos Anjos.
Gamer znajduje się na fali trzech zwycięstw. W debiucie w UFC przegrał co prawda niejednogłośnie z Guramem Kutateladze, ale potem ubił Scotta Holtzmana, ekspresowo poddał Jeremy’ego Stephensa i kolanem na żebra zmusił do poddania wspomnianego Diego Ferreirę.
Aktualizacja: Mateusz Gamrot odpowiedział Nowozelandczykowi.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
Green vs Riddell – uczciwe