Czy wyszedłby do Tomasza Sarary w formule MMA? Artur Szpilka szczerze o potencjalnej walce!
Kuszący migracją do MMA Artur Szpilka zabrał głos na temat potencjalnego starcia tamże z mającym za sobą zwycięski debiut Tomaszem Sararą.
Temat potencjalnej konfrontacji Artura Szpilki z Tomaszem Sararą przewija się na nadwiślańskiej scenie sportów walki od dobrych dwóch lat – a konkretniej od momentu, gdy utytułowany kickbokser zapowiedział zmianę dyscypliny na MMA.
Również dzisiaj nie ustają medialne spekulacje na temat rzeczonego starcia właśnie w formule mieszanych sztuk walki, gdzie – przynajmniej na papierze – zapowiadałoby się ono na względnie wyrównane. Przewaga doświadczenia Sarary nie jest bowiem duża – krakowianin stoczył dopiero jedną walkę w małych rękawicach, w lipcu zeszłego roku po ciężkim boju pokonując pod sztandarem KSW Filipa Bradaricia.
Sportowa przyszłość Szpili spowita jest co prawda mgłą tajemnicy, a sam zawodnik nie chce zdradzać zbyt wiele, podkreślając na każdym kroku, że jeszcze nic przesądzone nie jest, ale wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że niebawem najpopularniejszy w Polsce bokser jednak spróbuje swoich sił w MMA.
Czy zatem zaakceptowałby walkę w tejże formule z Tomaszem Sararą? Takie właśnie pytanie – zadane przez jednego z fanów w mediach społecznościowych – zadał Arturowi Szpilce właśnie niezasypiający gruszek w popiele na medialnym froncie… Tomasz Sarara!
– W MMA? – upewnił się Artur. – Ja ci już coś, Tomek, na ten temat mówiłem. Jak byś chciał się bić bez kopania, to możemy wychodzić w MMA. Na jiu-jitsu, na wszystko, ale bez kopania.
– Jak z kopaniem, to ja już pamiętam, jak dostałem kiedyś kopa na łokieć, więc wiesz… Ja już ci mówiłem, stary, robisz to całe życie i już widziałem to. Pokazywałeś kopnięcie, już raz dostałem i dziękuję.
Nie znaczy to jednak w żadnym wypadku, że Szpilka jakkolwiek konfrontacji z Sararą się lęka – po prostu w sportowej wersji pod MMA nie jest nią zainteresowany.
– Ale jak mówię, gdyby kiedyś doszło do sytuacji takiej, że posprzeczalibyśmy się, to w życiu by nie było cofnięcia – zapewnił zawodnik z Wieliczki. – Nie ma gadania. Jazda i koniec. Jak by to wyszło, to by się zobaczyło, ale w sytuacji takiej, gdy sobie analizuję, że jestem już po tylu walkach, po takich walkach, to czemu miałbym znowu wyjść i się kopać z niedźwiedziem? Z koniem, bo koń mocno kopie.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Szpila zdradził natomiast, że w sprawie debiutu w MMA rozmawia z dwoma organizacjami nad Wisłą – jedną sportową, drugą freakową. Ba! Od jednej z nich ma już propozycję przeciwnika, którego określił mianem: „kawał zawodnika”. Jeśli dojdzie do finalizacji współpracy, małe rękawice założy między czerwcem a wrześniem.
Jak natomiast rysuje się sportowa przyszłość rehabilitującego obecnie rękę Tomasza Sarary?
– Zapowiada się dobra walka – powiedział na jednym z ostatnich nagrań. – Plus, minus czerwiec. Co tu dużo mówić. Oczywiście mam podpisany kontrakt z organizacją KSW i dla tej organizacji będziemy się pizgać. I będzie to naprawdę dobra walka, krwawa jatka, solidne mordobicie.
– Mam nadzieję, że tym razem nic nie pokrzyżuje naszych planów i dostanę naprawdę świetnego stójkowicza i zrobimy taką właśnie krwawą jatkę, na jakiej mi bardzo, bardzo zależy.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.