„Nie widziałem nikogo, kto by to robił” – Beneil Dariush wskazał klucz do pokonania Islama Makhacheva
Beneil Dariush opowiedział o lutowym pojedynku z Islamem Makhachevem, wskazując swój największy atut.
Już za miesiąc rozpędzony serią siedmiu zwycięstw Beneil Dariush po raz pierwszy w karierze wystąpi w walce wieczoru gali UFC – 26 lutego w Las Vegas rywalem Amerykanina z irańskimi korzeniami będzie Islam Makhachev.
Pojedynek ten jest powszechnie uważany za eliminator do walki o złoto ze zwycięzcą szykowanej prawdopodobnie na maj konfrontacji na szczycie dywizji pomiędzy Charlesem Oliveirą i Justinem Gaethje. Również Beneil Dariush wierzy w taki a nie inny status walki, ale… Podczas konferencji prasowej w ramach gali UFC 270 w Anaheim przyznał, że ma w tym temacie pewne obawy.
– Zakładam, że tak będzie, ale Conor cały czas jest tuż za rogiem – powiedział o stawce pojedynku z Dagestańczykiem. – Nie wiem… Zawsze coś czai się za rogiem. Zakładam, że to jest eliminator, zakładam, że zwycięzca będzie bił się potem o pas, ale kto wie.
– Mam nadzieję, że (Conor nie będzie walczył z Oliveirą). Czy to w ogóle miałoby sens? Z czyjej perspektywy miałoby to sens? Chociaż w sumie jeśli ma to sens biznesowy, to pewnie po prostu ma sens.
Mogącego pochwalić się serią aż dziewięciu zwycięstw Islama Makahcheva Amerykanin uważa za świetnego zawodnika. Podkreślił, że Dagestańczyk jest niezwykle wszechstronny. Jednocześnie jednak Dariush jest przekonany, że posiada w swojej oktagonowej grze coś, czego Makhachev nigdy nie doświadczył, a co może okazać się decydujące.
– Presja – powiedział. – Nie widziałem nikogo, kto wywarłby na nim presję, ale niewykluczone, że inni po prostu nie potrafili, bo nie byli wystarczająco wszechstronni. Gdy próbujesz wywierać presję w stójce, obala cię. Gdy próbujesz jiu-jitsu, jego zapasy są tak dobre, że ci na to nie pozwala.
– Z tego, co widziałem, jego rywale nie byli w stanie zrobić na nim presji, bo nie mieli wystarczających umiejętności. Potrzeba do tego wszechstronności. Myślę, że jestem tym gościem, który może to zrobić.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
– Nie dbam o to, gdzie trafi walka – powiedział. – Mogę robić tam, co zechcę.
Dariush stwierdził, że chciałby, aby starcie z Makhachevem weszło w taką fazę, w której o zwycięstwie przesądzi charakter, wola walki, serce.
Bukmacherzy większych szans Amerykaninowi jednak nie dają. Gigantycznym faworytem pojedynku jest Dagestańczyk, na zwycięstwo którego kurs wynosi li tylko 1.20. Beneil podchodzi jednak do tematu z rezerwą.
– Nie znałem wcześniej kursów, ale uważam, że są naprawdę głupie – stwierdził. – Tak uważam.
Cały wywiad poniżej.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.