Trylogia z Covingtonem? Walka o drugi pas z Adesanyą? Kamaru Usman zabrał głos nt. swojej przyszlości!
Mistrz wagi półśredniej UFC Kamaru Usman podsumował zwycięstwo z Colbym Covingtonem na UFC 268, zabierając też głos na temat potencjalnego starcia z Israelem Adesanyą.
Po dwóch pierwszych rundach wydawało się, że w walce wieczoru sobotniej gali UFC 268 w Nowym Jorku mistrza wagi półśredniej Kamaru Usmana czeka w rewanżu z Colbym Covingtonem znacznie łatwiejsza przeprawa aniżeli w grudniu 2019 roku, gdy zmierzyli się po raz pierwszy.
Amerykanin broni jednak nie złożył, sprawiając Nigeryjczykowi szczególnie w mistrzowskich rundach sporo problemów. Ostatecznie jednak pas pozostał na biodrach dotychczasowego mistrza, który wygrał jednogłośną decyzją sędziowską, broniąc tron po raz piąty.
– Przeniósł się do dobrego klubu, więc wiedziałem, że goście odrobią pracę domową i przygotują go naprawdę dobrze – powiedział zwycięzca w rozmowie z Megan Olivi po gali. – I zrobili to. Wyszedł, żeby się bić. Nie dawał się ponieść emocjom, bo wiedział, że to ja miałem wyrzutnię rakiet, a on tylko pistolet. Był więc skupiony i tak to się kończy, gdy biją się dwaj najlepsi goście w dywizji.
– To dobry zapaśnik. Wiedziałem o tym. On wiedział też, że ja jestem świetnym zapaśnikiem. Wiedział, że musi coś zrobić, bo nie może cały czas walczyć ze mną w stójce. Miałbym wtedy czas, żeby znaleźć to decydujące uderzenie i go sprzątnąć.
Nigeryjczyk podkreślił, że ani razu nie był mocno naruszony, a jego chybotliwy chwilami krok wynikał bardziej ze śliskiej maty niż z ciosów Covingtona.
– Trafił kilkoma dobrymi uderzeniami, ale żadnym mnie nie zranił – zapewnił. – Oczywiście chciałem, żeby się trochę wystawił, żeby go sprzątnąć. Kilka razy poszedł ostro, ale zobaczył, że nadal mam moc w pięściach. Musiał więc cały czas uważać.
– Jako sportowiec szanuję go – powiedział Usman podczas konferencji prasowej. – To drugi najlepszy zawodnik w dywizji. Twardy jak skała. Bardzo, bardzo twardy. I bądźmy szczerzey – Ali potrzebował Fraziera. Ci inni goście też. Możesz być wielki, ale zawsze jest ten drugi gość, który wynosi cię na wyższy poziom. I on jest tym gościem. O ile większość ludzi nie lubi go poza oktagonem – a wśród nich ja – to trzeba go szanować jako sportowca.
Wśród najpoważniejszych kandydatów do walki o złoto z Kamaru Usmanem wymienia się obecnie Leona Edwardsa – jeśli pokona Jorge Masvidala – zawsze rzeźniczo nastawionego Vicente Luque czy robiącego furorę w organizacji Khamzata Chimaeva. W grze pozostaje jednak nadal Colby Covington, który po porażce w rewanżu zapowiedział rychły powrót do rozgrywki o pas.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
– Nie wiem, czy będziemy walczyć ponownie – powiedział w temacie trylogii Kamaru. – Gość jest mocny. Myślę, że porobi wielu gości w dywizji, więc wszystko zależy od niego. Jeśli wykona robotę i wróci, jestem na miejscu. Zrobimy to.
– Jak już mówiłem, teraz traktuję to jako biznes – powiedział. – Mój menadżer Ali Abdelaziz zajmuje się tematem najlepiej. Dana z kolei robi swoją robotę najlepiej. Zobaczymy, co będzie miało sens.
Kamaru Usmanowi marzy się bokserskie starcie z Saulem Alvarezem, ale najmniejszego zainteresowania taką konfrontacją nie przejawia sternik UFC Dana White. Czy zatem w poszukiwaniu kasowych walk, które na tym etapie kariery interesują go najbardziej, Nigeryjczyk mógłby zapędzić się do kategorii średniej, aby zapolować na drugi pas, który posiada Israel Adesanya?
– Jak już mówiłem, dopóki jest tam Israel, nie jest to czymś, co mnie interesuje – powiedział. – Chyba że Dana White jest gotowy dać nam $100 milionów dolarów. Wtedy musielibyśmy uciąć sobie z Israelem poważną pogawędkę: hej, podzielimy się po połowie?
– W tej chwili nieszczególnie mnie to jednak interesuje, bo nie rzucam słów na wiatr: dwaj Nigeryjczycy z pasami są dla mnie ważniejsi niż jeden Nigeryjczyk z dwoma pasami.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.