„Ta część historii właśnie się skończyła” – Szymon Kołecki rozstał się z KSW! Poszło o starcie z Tomaszem Narkunem!
Przygoda Szymona Kołeckiego z KSW dobiegła właśnie końca – były sztangista rozwiązał umowę z polskim gigantem.
Nieoczekiwanie we wtorkowy poranek gruchnęły wieści, że Szymon Kołecki nie jest już zawodnikiem organizacji KSW. O okolicznościach rozstanie olimpijczyk obszernie opowiedział w rozmowie z portalem Onet.pl.
Okazało się, że dwukrotny medalista olimpijski w podnoszeniu ciężarów nie doszedł do porozumienia z polskim gigantem MMA w sprawie warunków kolejnej walki – zarówno terminu, jak i pieniędzy.
– Umówiliśmy się z władzami federacji KSW, że stoczę w tym roku jeszcze jeden pojedynek za normalną stawkę, ale nie było mowy o starciu o pas z kimś takim, jak niepokonany od pięciu lat w wadze półciężkiej Tomasz Narkun – powiedział Kołecki. – A taką właśnie dostałem ofertę. I ją odrzuciłem.
– Nigdy wcześniej tego nie zrobiłem, ale w tym wypadku oczekiwałem więcej czasu na przygotowania niż tylko niespełna osiem tygodni. A tylko tyle mi zaproponowano, choć ja byłem po dwumiesięcznym roztrenowaniu. Nie chciałbym takiej walki jedynie „zaliczyć”, a dać sobie szansę na zwycięstwo. Do tego jednak trzeba przygotować odpowiednią formę.
– Mowa w końcu o przeciwniku, który jest najlepszym zawodnikiem w KSW. Okazało się jednak, że na rozmowę nie ma szans, więc w tej sytuacji lepiej będzie się rozstać. Mogłem oczywiście trzymać się zapisów umowy i dochodzić swoich praw, ale uznałem, że będzie lepiej, jeśli każdy pójdzie w swoją stronę. Zawsze chciałem wystąpić w KSW, dokonałem tego, ale ta część historii właśnie się skończyła.
Rozstanie z KSW nie oznacza, że Szymon Kołecki kończy swoją karierę w formule MMA. Takich planów póki co nie ma.
– Nie obraziłem się na MMA, po wakacjach wróciłem do treningów i zasuwam jak zwykle – powiedział. – Nie rozmawiałem jeszcze z żadną inną federacją, bo jestem lojalnym człowiekiem i nie chciałem tego robić, dopóki obowiązywał mój kontrakt z KSW. Teraz jednak wszystkie rozwiązania są możliwe i nie wykluczam, że wkrótce znowu wejdę do klatki.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Szymon Kołecki zasilił szeregi KSW w 2019 roku, w debiucie pokonując przez techniczny nokaut – na skutek kontuzji – Mariusza Pudzianowskiego. W tym samym roku również przez TKO wygrał z Damianem Janikowskim. Po ponad rocznej przerwie powrócił do startów na początku 2021 roku, pokonując jednogłośną decyzją Martina Zawadę. Ostatni pojedynek stoczył podczas lipcowej gali KSW 62, szybko nokautując Akopa Szostaka.
Zwyciężając cztery walki pod banderą KSW, Szymon Kołecki stał sią naturalnym sportowo i medialnie kandydatem do pojedynku z mistrzem wagi półciężkiej Tomaszem Narkunem. Zainteresowanie zestawieniem takiego starcia wyrażali w ostatnich tygodniach szefowie KSW.
Jak jednak 40-latek wielokrotnie powtarzał, wyszedłby do Żyrafy, ale wyłącznie za odpowiednie wynagrodzenie – z uwagi na klasę rywala wyższe niż standardowe. Żartował nawet, że nie jest pewien, czy KSW stać na to, aby opłacić jego walkę z Berserkerem.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Reprezentanci KSW nie zabrali jeszcze głosu na temat rozstania z Szymonem Kołeckim.
Aktualizacja: – Maciej Kawulski wydał oświadczenie w temacie odejścia olimpijczyka.
Kamaru Usman zdecydowanym faworytem – kursy bukmacherskie na UFC 268
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
No to KSW pograło ostro w negocjacjach i… zostało z niczym. Zestawienie totalnie było bez sensu. Tak stracili solidne nazwisko medialne, a Narkun… miałby w końcu sportowe ambicje i powoli zbierał manatki. Pomyśleć, że kiedyś go zestawiano z Prochazką, który jest o krok walki o pas w UFC.