Corey Anderson nie przestaje podskubywać mistrza kategorii półciężkiej UFC i swojego ostatniego oprawcę Jana Błachowicza.
Corey Anderson nie ma wątpliwości, że Glover Teixeira nie jest i już zapewne nigdy nie będzie najlepszym półciężkim na świecie – bez względu na wynik sobotniego boju Brazylijczyka z Janem Błachowiczem o koronę 205 funtów w ramach gali UFC 267 w Abu Zabi.
Amerykanin nie pozostawił co do tego najmniejszych wątpliwości w najnowszym wywiadzie udzielonym MMAJunkie.com, w którym zapytano go o ostatnie medialne boje z Cieszyńskim Księciem.
Przypomnijmy, że – w telegraficznym skrócie – po rozbiciu Ryana Badera podczas gali Bellator 268 Overtime obwieścił, że jest najlepszym półciężkim na świecie, nie szczędząc przytyków Janowi Błachowiczowi. Kuksańce te medialne do gustu Polakowi nie przypadły – mistrz odpowiedział na nie w mediach społecznościowych i wywiadach, nie oszczędzając Amerykanina.
– Nie denerwuje mnie to, a wręcz uważam, że to słodkie, że on się denerwuje – powiedział Anderson o Błachowiczu w najnowszym wywiadzie. – To on głośno o tym mówi. Nie wymieniłem jego nazwiska w mediach ani razu. Powiedziałem tylko, że „jestem najlepszym półciężkim na świecie”. On się tego uczepił.
– Teraz tylko daje mi coraz więcej rozgłosu. Za każdym razem, gdy wymienia moje nazwisko, śledzi mnie coraz więcej ludzi. Opowiada o mnie w rozmowie z Arielem Helwanim, a ludzie mnie wyszukują. Milutko. Dziękuję.
– Jesteś niby w tej wyższej lidze, czy jakkolwiek to nazywasz, a ja jestem w niższej, ale wiesz, że stanowię zagrożenie – kontynuował Corey. – Wiesz, że mamy 1-1. Tyle mogę powiedzieć. Nie przejmuję się tym. Skupiam się na (Vadimie) Nemkovie, na mistrzowskim pasie Bellatora.
W 2015 roku Corey Anderson zdominował Jana Błachowicza na pełnym dystansie, ale pięć lat później przegrał z Polakiem przez ciężki nokaut w pierwszej rundzie. W międzyczasie w 2018 roku wypunktował Glovera Teixeirę.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Mając na uwadze powyższe rozstrzygnięcia oraz uzupełniając je o specyficzną interpretację przeszłości – Anderson uważa, że jego wygrana z Błachowiczem sprzed pięciu lat decyzją jest donioślejsza aniżeli zwycięstwo Polaka w 2020 roku przez lucky punch – a także prognozę na przyszłość – Amerykanin jest przekonany, że w trylogii zdominowałby Cieszyńskiego Księcia bardziej niż w pierwszej potyczce – Overtime skonstatował, że jeśli w sobotę w Abu Zabi tron wagi półciężkiej UFC zmieni właściciela, jego status najlepszego półciężkiego na świecie będzie nie do zakwestionowania.
– On ma swoją walkę i niech się nią zajmie – powiedział Corey. – Ma sporo na głowie. Musi się skupić na Gloverze i niech nie zapomina, że pokonałem Glovera. Zadałem Gloverowi ostatnią porażkę, więc jeśli on teraz przegra, nasz spór będzie rozstrzygnięty.
Zresztą taki właśnie rezultat walki wieczoru sobotniej gali UFC 267 – tj. porażkę Cieszyńskiego Księcia – prognozuje Corey Anderson. Amerykanin uważa, że Brazylijczyk przetrwa trudne chwile na początku, potem zamęczając Polaka.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.