„Przerażające zestawienie” – trener Jonesa ceni Błachowicza, wskazuje warunki, jakie musiałyby zostać spełnione, aby Bones wrócił do 205 funtów
Trener Jona Jonesa Mike Winkeljohn opowiedział o potencjalnym powrocie swojego zawodnika do kategorii półciężkiej.
Były kingpin wagi półciężkiej UFC Jon Jones od dawien dawna stroni od wywiadów, kontaktując się z fanami przede wszystkim za pośrednictwem okolicznościowych wpisów w mediach społecznościowych.
Wywiadów nie odmawia jednak jego trener Mike Winkeljohn, który – trochę wzorem Johna Kavanagha wobec Conora McGregora – przemyca w mediach cele, pragnienia i oczekiwania swojego podopiecznego. Nie inaczej było w najnowszej rozmowie, jaką Winkeljohn odbył w Submission Radio.
Amerykański trener odpowiedział na słowa Dany White’a, który stwierdził kilka dni temu, że były mistrz wagi ciężkiej Stipe Miocić jest w pełni gotowy na powitanie Jona Jonesa w 265 funtach. Winkeljohn stwierdził jednak, że Bonesa interesuje największe możliwe wyzwanie – a tym jest starcie o tytuł mistrzowski z Francisem Ngannou.
W rozmowie przewinął się też wątek potencjalnego powrotu Jona Jonesa do wagi półciężkiej, gdzie schedę po nim przejął Jan Błachowicz. Winkeljohn nakreślił warunki, jakie musiałyby zostać spełnione, aby jego podopieczny ponownie zszedł do205 funtów.
– Musiałby poczuć mocną motywację, aby to zrobić, a nie widzę tego w tym momencie – powiedział. – Musiałby poświęcić trochę czasu, żeby odpowiednio zrzucić wagę. Nie ma co do tego wątpliwości. Jeśli mam być szczery, to kompletnie tego nie widzę.
Co natomiast mogłoby zmotywować Jona do powrotu do wagi półciężkiej?
– Może gdyby ktoś wybił na zupełnie nowy poziom w wadze półciężkiej? – odparł trener. – Może ktoś nowy byłby nawet lepszy? Nie zrozumcie mnie źle – są tam świetni zawodnicy. Ale to musiałoby być coś wyjątkowego. Coś, obok czegoś nie mógłbyś przejść obojętnie. Prawdziwe wyzwanie. To właśnie motywuje Jona. Taki jest Jon. A nie wydaje mi się, żeby ktokolwiek w wadze półciężkiej go teraz motywował.
Wcześniej wiele mówiło się o starciu mistrza wagi średniej Israela Adesanyi z Jonem Jonesem, ale plany te pokrzyżował wspomniany Jan Błachowicz. Polak w marcu pokonał dybiącego na jego tron Nigeryjczyka, grzebiąc tym samym medialnie już mocno wypromowaną konfrontację Adesanyi z Jonesem.
– Mając na uwadze moc, jaką posiada (Jan Błachowicz), byłoby to przerażające zestawienie – powiedział Winkeljohn. – Ale, tak, tak sądzę (że Jon nie wróci do 205 funtów, bo brak tam dla niego atrakcyjnych zestawień). Wszystko kręci się wokół zainteresowania. To widowisko. Trzeba podkręcać atmosferę, a Israel potrafił to robić. Takie zestawienie dwóch dużych nazwisk jest ekscytujące.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Zapytany o hipotetyczny scenariusz, w którym Jones jednak wróciłby do wagi półciężkiej, Whinkeljohn wykluczył starcie z Adesanyą.
– W tym momencie groźniejszy byłby Jan – powiedział. – Nie mam co do tego wątpliwości. Gdyby Jon chciał wrócić do 205 funtów, to nie były zainteresowany walką z Israelem, bo Israel nie jest już „tym gościem”. A Jon chce wyzwań. Rozumie jednak też, jak działa świat. Dla mnie też nie miałoby to (walka z Adesanyą) sensu. Możesz gadać, ile zechcesz, ale to nie znaczy, że jesteś najlepszy. Fajnie jest, gdy jesteś najlepszy i przy okazji trochę gadasz, żeby sprzedać walkę, ale…
– (Gdyby Jon wracał do 205 funtów) Jan zdecydowanie byłby odpowiednim rywalem. Tak mi się wydaje. Nie jestem jednak pewien, czy Jon chce walki z Janem w tej chwili. Jak mówiłem, Jona nakręcają wyzwania i to czyni go ekscytującym.
Póki co niewidziany w akcji od półtora roku Jon Jones nie ma zaplanowanej żadnej konkretnej walki. Do akcji planuje powrócić w 2022 roku, celując w tytuł mistrzowski 265 funtów.
Cały wywiad poniżej.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.