UFC

„Ludzie pytają, w którym dokładnie momencie doszło do złamania” – Conor McGregor ujawnia problemy zdrowotne przed UFC 264

Conor McGregor zabrał głos na temat najczęstszego w ostatnich dniach pytania – kiedy złamał nogę w trylogii z Dustinem Poirierem.

Nie opuszcza dobry humor Conora McGregora, który w sobotę doznał dotkliwej porażki, w walce wieczoru gali UFC 264 przegrywając trylogię z Dustinem Poirierem i kończąc zawody z połamaną nogą.

W czwartek Irlandczyk opublikował w mediach społecznościowych nagranie, w którym zapowiedział mocny powrót do startów.

– Wiem, że w tej podróży są wzloty i upadki – powiedział. – Jestem ich teraz świadomy. Jestem teraz szczęśliwszy, bardziej je akceptuję.

Notorious nie szczędził komplementów całej swojej ekipie – od sztabu szkoleniowego przez sponsorów na rodzinie kończąc – przekonując, że wykonali fantastyczną pracę w drodze do walki.

– Jestem zmotywowany, aby to zrobić – zapowiedział. – I zrobię to! Powrócę lepszy niż kiedykolwiek.

Irlandczyk zabrał też głos na temat najbardziej palącego w ostatnich dniach tematu – a mianowicie spekulacji dotyczących dokładnego momentu, w którym doszło do złamania nogi.

– Byłem kontuzjowany, podchodząc do tej walki! – ujawnił. – Powiedzmy sobie… Ludzie pytają mnie: kiedy doszło do złamania nogi? W którym momencie noga się złamała?

– Zapytajcie Danę White’a, zapytajcie UFC, zapytajcie doktora Davidsona, głównego lekarza UFC. Wiedzieli, że miałem przeciążeniowe złamania w nodze, wchodząco wtedy do klatki.

– Były nawet rozmowy o wycofaniu się, bo sparowałem bez ochraniaczy na nogi i kilka raz trafiłem nawet w kolano. Miałem więc wiele mikrozłamań na piszczeli nad kostką.

Na tym jednak nie koniec, bo jak wyjaśnił McGregor, problemy z piszczelą nie były jedynymi, z jakimi borykał się w drodze do trzecieg pojedynku z Poirierem.

– A poza tym i tak miałem osobne problemy z kostką z powodu tych wszystkich, kurwa, lat walki – stwierdził. – Musiałem owijać kostkę. Musiałem owijać kostkę na każdej sesji treningowej. Zrobiłem nawet wiele treningów pomimo opuchniętej kostki. I tak trenowałem. Po prostu trenowałem wtedy z pleców.

Nie mogło też zabraknąć elementu zakrzywiania rzeczywistości w stopniu urągającym ludzkiej przyzwoitości. Pomimo bowiem, że w oczach dwóch z trzech sędziów punktowych Irlandczyk przegrał pierwszą rundę w stosunku 10-8, sam zainteresowany zwrócił uwagę, że pozory mylą.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

– I w ten właśnie sposób wypracowałem ground and pound z pleców – zapewnił z kamienną twarzą i pasją w głosie. – Dlatego Dustin wrócił na nogi, gdy był nade mną – z powodu tych upkicków i łokci. To fatalna pozycja, jeśli walczysz z kimś takim jak ja. Musisz stracić masę energii, żeby trafić z góry, a gdy to robisz, w międzyczasie obrywasz okrutnie łokciami i kopnięciami z pleców.

– To więc umiejętność, którą rozwinąłem z powodu uszkodzonej nogi. Po prostu musiałem trenować.

33-latek stwierdził jednak, że złamanie nogi stanowi dla niego pewnego rodzaju błogosławieństwo, którego właśnie było mu trzeba. Dzięki temu ma teraz czas, aby zająć się zaleczeniem uszkodzonych piszczeli i kostki – w przeciwnym razie nigdy nie podjąłby się leczenia.

– Tego mi właśnie było trzeba: tytanowego pręta – powiedział. – Tytanowego pręta biegnącego od kolana do kostki. Lekarz powiedział, że jest nie do złamania.

– Najpierw więc zadbamy o to, aby do rozcięcia nie wdało się żadne zakażenie. Potem zaczniemy eksperymentować z balansem, nauczę się ponownie, jak stawać na tej nodze. Potem będziemy utrzymywać równowagę na jednej nodze. Następnie odbudujemy siłę – i będę miał tytanową nogę.

Conor McGregor powróci do oktagonu za około rok – tak przynajmniej stwierdził Dana White.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

*****

Historia zatacza koło – analiza klęski Conora McGregora

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button