„Chciałbym odnieść się do filmu…” – Michał Kita wydał oświadczenie nt. ostrych słów pod adresem sędziego po KSW 61
Michał Kita odniósł się do nagrania, na którym nie pozostawił suchej nitki na sędziującym jego walkę z Darko Stosiciem Tomaszu Bronderze.
Szerokim echem na nadwiślańskiej scenie MMA odbiły się słowa Michała Kity, który zmierzając z klatki do szatni po nokaucie, jaki podczas gali KSW 61 w Gdańsku zafundował mu Darko Stosić, nie oszczędził sędziego Tomasza Brondera.
Zabrzanin był bowiem przekonany, że w finalnej akcji nie stracił ani na chwilę przytomności, dając wyraz głębokiemu niezadowoleniu z decyzji sędziego o przerwaniu walki. O ile w wywiadach z dziennikarzami po walce do całej sytuacji odniósł się bez wulgaryzmów i w stonowany sposób, to wcześniej, gdy schodził do szatni, targany jeszcze emocjami, zrugał sędziego Brondera.
– Mówiłem ci, kurwa, że tego cwela nie chcę, żeby sędziował – zwrócił się Michał Kita do swojego menadżera Artura Ostaszewskiego na nagraniu z kulis.
Nic zatem dziwnego, że wokół tychże słów zrobiło się spore zamieszanie. Zabrzanin szybko na nie zareagował, publikując w mediach społecznościowych krótkie w tym temacie oświadczenie.
– Chciałbym odnieść się do filmu wrzuconego przez „dziennikarzy” do internetu, na którym schodzę do szatni tuż po walce i w mocnych słowach komentuję przerwanie sędziowskie mojej walki – napisał Michał na FB. – Mianowicie: kilka chwil po walce zawodnik widzi sytuację inaczej niż kibice oglądający galę z kilkunastu kamer.
– Wydawało mi się przed obejrzeniem powtórki, że nie byłem „odcięty” i miałem ogromny żal do sędziego, że przerwał walkę. Cóż, przegrałem i trzeba to przyjąć „na klatę”!!! Gratulacje dla Darko Stosicia, a jednocześnie przepraszam, jeżeli samego sędziego i kibiców uraziły moje wypowiedziane w skrajnych emocjach słowa. Były niepotrzebne.
Skupmy się na sporcie, a ja wracam niebawem na treningi.
Michał Kita wierzył, że zwycięstwo z Darko Stosiciem utoruje mu drogę do rewanżu z mistrzem kategorii ciężkiej Philem De Friesem. Plany te musi jednak teraz odłożyć na bliżej nieokreśloną przyszłość.
41-latek zapowiedział jednocześnie, że póki co rękawic na kołku zawieszać nie zamierza. Chce stoczyć w tym roku jeszcze jeden pojedynek.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 2230 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
*****