W skórze Joe Silvy po UFC FN 49 – Henderson vs RDA
Gala UFC Fight Night 49 już za nami. Jakie potencjalne zestawienia czekają zwycięzców i przegranych sobotniej gali?
Rafael Dos Anjos został niekwestionowanym bohaterem gali UFC Fight Night 49, na której jako pierwszy zawodnik w historii znokautował byłego mistrza, Bensona Hendersona. Zaledwie po połowie pierwszej rundy naruszył przeciwnika potężnym kolanem, żeby zaraz potem powalić go na deski lewym sierpem.
W siódmej odsłonie cyklu W skórze Joe Silvy zastanawiamy się, jak zwycięstwo Dos Anjosa wpływa na sytuację w czołówce wagi lekkiej, analizujemy potencjalnych rywali Thalesa Leitesa i oczywiście prezentujemy propozycje pojedynków dla wszystkich bohaterów gali. Zapraszam do lektury!
Pogromca weteranów WEC
Benson Henderson (MMA 21-4) jest już czwartym weteranem organizacji WEC, który w UFC został odprawiony przez Rafaela Dos Anjosa (MMA 22-7). Zwycięstwo Brazylijczyka spowodowało małe zamieszanie w czołówce dywizji lekkiej. Z jednej strony, triumf nad zawodnikiem takiej klasy jak Smooth mógłby uprawniać Brazylijczyka do pojedynku w walce mistrzowskiej. Nie tak dawno jednak został on absolutnie zdominowany przez Khabiba Nurmagomedova (MMA 22-0), który obecnie leczy kontuzję. Sytuacja ta z jednej strony powinna postawić Dagestańczyka w jeszcze lepszej pozycji, z drugiej jednak, może się okazać, że Brazylijczyk mimo uprzedniej porażki może wyprzedzić go w wyścigu o titleshota.
Logiczną opcją dla Dos Anjosa wydaje się TJ Grant (MMA 21-5) – jeżeli oczywiście długo wyczekiwany powrót Kanadyjczyka dojdzie do skutku. Propozycja numer dwa to były już mistrz Bellatora – Eddie Alvarez (MMA 25-3), oczywiście o ile rozprawi się on z Donaldem Cerrone (MMA 24-6, 1NC) – którego RDA raz już pokonał. Ostatni wariant to starcie z Bobby Greenem (MMA 23-5), który na UFC on FOX 12 rozprawił się z Joshem Thomsonem (MMA 20-7, 1NC).
A więc co będzie najsensowniejsze? Wydaje mi się, że zestawienie zwycięzcy Cerrone / Alvarez z Nurmagomedovem (o ile oczywiście zaleczy on kontuzję), z kolei Dos Anjosa – z Greenem. Można wprawdzie mówić, że po nokaucie na Hendersonie starcie z Kingiem to krok w tył dla Brazylijczyka – Dos Anjos ma jednak dopiero dwa zwycięstwa pod rząd, a hypena niego podniesie się jeszcze bardziej, jeżeli zaliczy jedno, dwa zwycięstwa w świetnym stylu.
Kto natomiast dla Hendersona? Po porażkach w czołówce są jedynie: Thomson, Khabilov i Miller – wszystkich trzech Benson już odprawił. Jest jeszcze Gray Maynard (MMA 11-4-1, 1NC) – był on jednak nokautowany w czterech z ostatnich pięciu starć i zapewne potrzebuje nieco odpoczynku od walk z czołówką. Jako następnego rywala dla niego proponuję Michaela Johnsona (MMA 15-8) – finalistę TUFa wymieniałem wprawdzie w kontekście potencjalnego oponenta dla Rossa Pearsona, jednak teraz chętniej zobaczyłbym go z Bendo. Dla Hendersona może być to walka „na przetarcie”, z kolei w przypadku wygranej Menace’a – no cóż, będzie można powiedzieć, że mamy kolejnego mocno liczącego się gracza w topie dywizji lekkiej. Jeżeli wspomniany już Eddie Alvarez nie upora się z Cerrone, to on również może być brany pod uwagę w kontekście rywala Bendo.
Moje propozycje:
Rafael Dos Anjos vs Bobby Green
Benson Henderson vs Michael Johnson
Nie tylko grappler
Thales Leites (MMA 24-4) zanotował najcenniejsze zwycięstwo od lat, nokautując Francisa Carmonta (MMA 22-10) i tym samym pokazując się ze strony mocnego gracza w wyścigu o titleshota. Z kim powinien zmierzyć się Brazylijczyk? Wydaje mi się, że bardzo ciekawym stylistycznie, a zarazem sensownym pojedynkiem jest starcie z C.B Dollaway’em (MMA 15-5), który w ostatnim pojedynku również pokonał Carmonta. Gdyby nie kontrowersyjna decyzja z Timem Boetschem (MMA 18-7) Doberman byłby na fali pięciu zwycięstw – Leites z kolei od czasu powrotu do UFC triumfował czterokrotnie.
Załóżmy, że Joe Silva zdecyduje się zestawić walkę pomiędzy Luke’m Rockholdem (MMA 12-2) i Lyoto Machidą (MMA 21-5). W takiej sytuacji ciekawym oponentem dla będącego na fali Brazylijczyka byłby Michael Bisping (MMA 25-6), który na gali w Chinach znokautował Cunga Le (MMA 9-3). Wydaje mi się, że na ten moment Anglik jest dobrym rywalem dla Thalesa – Leites zasługuje na mocnego przeciwnika, jednak z drugiej strony osiągnął jeszcze za mało, by zestawiać go np. ze zwycięzcą pojedynku Tim Kennedy (MMA 18-4) vs Yoel Romero (MMA 8-1).
O ile sportowo i drabinkowo Bisping byłby logicznym rywalem, tak fakt, że Anglika można zestawić w mocniejszych marketingowo pojedynkach sprawia, że szansa zestawienia jego starcia z Leitesem nie jest zbyt duża.
Francis Carmont przegrał trzy walki pod rząd – ku uciesze wielu fanów (oczywiście tych, którzy nie uwzględnili wygranej Francuza w swoich kuponach bukmacherskich). Limitless większości obserwatorom kojarzył się z nudnym i niesamowicie pasywnym stylem walki, a także z decyzjami z kapelusza, którymi dwukrotnie był w UFC obdarowywany. Mimo, że przegrywał jedynie z mocnymi fighterami, myślę, że Joe Silva po tej walce skreśli go z rostera wagi średniej – wszyscy wiemy, jaki stosunek do zawodników preferujących styl Lay&prey mają matchmakerzy, a także Dana White.
Moje propozycje:
Thales Leites vs CB Dollaway
Francis Carmont vs waga średnia w World Series of Fighting
Propozycje pozostałych pojedynków
Jordan Mein (MMA 29-9) vs Brandon Thatch (MMA 11-1)
Zwycięstwo nad Pylem wzmocniło pozycję Meina w rankingach wagi półśredniej. Mimo to uważam, że powrót do planowanego zestawienia z Thatchem jest najciekawszą opcją, jaką Joe Silva może w tej chwili zaplanować. Oczywiście pod warunkiem, że wiecznie kontuzjowany Rukus nie zrobi sobie kolejnej przerwy od startów spowodowanej urazem.
Mike Pyle (MMA 26-10-1) vs Erick Silva (MMA 16-5, 1NC)
Brazylijczyk Silva do tej pory prowadzony był dość nietypową ścieżką. Po zwycięstwie nad słabymi oponentami (Brenneman, High, Sato) dostawał zawodnika czołowej dziesiątki, który niestety zawsze okazywał się być poza jego zasięgiem (Fitch, Kim, Brown). Walka z Pylem (jednym z gatekeeperów dywizji) trochę rozjaśniłaby sytuację i powiedziała, ile tak naprawdę wart jest Brazylijczyk.
Max Holloway (MMA 10-3) vs Edmilson Souza (MMA 15-3)
Uważam, że najlepszym na ten moment przeciwnikiem dla Holloway’a bylby Dennis Siver, walczy on jednak na gali w Szwecji z Robertem Whitefordem. W sytuacji, gdy większość fighterów dywizji piórkowej ma zakontraktowane pojedynki, uważam, że ciekawym rywalem dla Maxa byłby wracający po dwóch zwycięstwach w największej organizacji świata Souza. Kevin najlepiej czuje się w stójce, gdzie razem z Błogosławionym mogliby dać naprawdę kapitalny pojedynek.
Clay Collard (MMA 13-5, 1NC) vs Alex White (MMA 10-1)
25-letni White wraca po słabym występie z Lucasem Martinsem. Walka pomiędzy dwoma efektownymi bokserami pokazałaby, który z nich ma więcej argumentów, by pozostać w największej organizacji świata. Pojedynek mógłby też obfitować w wiele efektownych wymian na pięści.
James Vick (MMA 6-0) vs Mitch Clarke (MMA 11-2)
Mimo, że Clarke powraca po niesamowicie cennym zwycięstwie nad Alem Iaquintą, byłbym daleki od rzucania go na głębokie wody. Odpowiednim rywalem na ten moment byłby dla niego Vick, który również jest na fali dwóch zwycięstw w UFC.
Valmir Lazaro (MMA 12-3) vs James Moontasri (MMA 7-2)
Obaj zawodnicy przegrali w swoich debiutach w największej organizacji świata. Moontasri w czerwcu przegrał z Joe Ellenbergerem po mocno dyskusyjnej decyzji, Lazaro natomiast musiał uznać wyższość Jamesa Vicka.
Chas Skelly (MMA 12-1) vs Noad Lahat (MMA 8-1)
Obaj grapplerzy nie mogli zaliczyć swoich debiutów w UFC do udanych, zrehabilitowali się jednak zwyciężając swoje drugie pojedynki. Lahat niedawno wypunktował Stevena Silera.
Tom Niinimaki (MMA 21-7-1) vs Douglas Silva de Andrade (MMA 22-1, 1NC)
Jeżeli ktoś przepowiedziałby mi w tamtym roku, że zawodnik który w swoim debiucie w UFC pokonał w parterze Raniego Yahyę, przegra dwie następne walki przez poddanie z co najwyżej dobrymi grapplerami, zapewne bym mu nie uwierzył. Niinimaki sprawił ogromny zawód – teraz mógłby zmierzyć się (zapewne w walce o utrzymanie) z dysponującym bardzo dobrym rekordem Andrade.
Neil Magny (MMA 12-3) vs Ryan LaFlare (MMA 11-0)
Mając na koncie cztery zwycięstwa w 2014 roku, Magny jest prawdopodobnie najaktywniej walczącym zawodnikiem w UFC (Ciekawostka: Serio Moraes poddał Magny’ego w swojej ostatniej walce. Neil od tego czasu stoczył 5 pojedynków). Jeżeli LaFlare na czas upora się z kontuzją, to jego pojedynek z półfinalistą szesnastego TUFa miałby spory sens.
Alex Garcia (MMA 12-2) vs Ildemar Alcantara (MMA 20-7)
Na gali UFC 175 Alcantara musiał uznać wyższość Kenny’ego Robertsona. Garcia w walce z Magnym wyglądał słabo. Jeżeli nie podołałby Ildemarowi – no cóż, oznaczałoby to że nie czeka go w największej organizacji świata świetlana przyszłość.
Beneil Dariush (MMA 8-1) vs Michel Richard Dos Prazeres (MMA 18-1)
Poddając Tony’ego Martina, urodzony w Iranie grappler powrócił na zwycięskie szlaki. Krępy Brazylijczyk w osobie Prazeresa ma na swoim koncie również dwa triumfy w największej organizacji świata – nad Jessem Ronsonem i Mairbekiem Taisumovem. Pojedynek pokazałby, który z tej dwójki ma większe predyspozycje do tego, by na długo zagościć w UFC.
Matt Hobar (MMA 9-2) vs Sergio Pettis (MMA 11-1)
Legitymujący się jakże oryginalnym pseudonimem Crowbar (ang. Łom) Matt Hobar mógłby zmierzyć się z bratem mistrza organizacji lekkiej. Pettis zaliczył ostatnio mało emocjonujące zwycięstwo nad Yaotzinem Mezą. Jeżeli Hobar pokonałby Phenoma w ładnym stylu, mocno wzmocniłoby to jego pozycję w drabince wagi koguciej.
Aaron Phillips (MMA 5-2) zostaje zwolniony z UFC
Phillips to utalentowany zawodnik, który do największej organizacji świata trafi jednak trochę za wcześnie. W ostatnich dwóch pojedynkach oddał łącznie jedenaście obaleń – nawet mimo tego, że nie został całkowicie zdominowany w żadnym z bojów, nie prezentuje on jeszcze poziomu godnego UFC.
Ben Saunders (MMA 17-6-2) vs Kenny Robertson (MMA 14-3)
Jeden wygrywał w UFC przez omoplatę – drugi przez efektowną dźwignię na nogę zwaną Suloev Stretch. Obaj są doświadczonymi zawodnikami ze smykałką do ładnych skończeń. Robertson w ostatnich dwóch walkach nie dał żadnych szans Brazylijczykom – Thiago Perpetuo i Ildemarowi Alcantarze.
Chris Heatherly (MMA 8-2) vs Luis Bezouro (MMA 11-3-1)
Obaj zawodnicy przegrali swoje debiuty w UFC – Bezouro, który miał za sobą udany występ w drugim sezonie brazylijskiego TUFa przegrał w styczniu z Kiichi Kunimoto – został zdyskwalifikowany za nielegalne łokcie w tył głowy.
Wilson Reis (MMA 18-5) vs Ray Borg (MMA 7-1)
Weteran Bellatora bardzo udanie zadebiutował w nowej dla siebie kategorii wagowej. Jego następnym rywalem mógłby być dysponujący fenomenalną dynamiką Ray Borg – 21 letni prospekt uważany za jednego z największych talentów w organizacji.
Joby Sanchez (MMA 6-1) vs Louis Smolka (MMA 7-1)
Smolka ma na swoim koncie porażkę z obecnym pretendentem do pasa Chrisem Cariaso. Obaj są bardzo ciekawymi nabytkami UFC, musieli jednak uznać wyższość bardziej doświadczonych oponentów.
A Wam jakie starcia wydają się najrozsądniejsze? Jak rozwiązalibyście sytuację w czołówce wagi lekkiej?
Jak zwykle dobra robota, jednak ja chciałbym zobaczyć inne zestawienie.
Benson vs Barboza
W stójce byłaby to gra do jednej bramki, a Edson pokazuje coraz lepsze zapasy. Wiem, że jeszcze wczoraj brzmiałoby to szalenie, ale… czemu nie? Tym bardziej, że prawdopodobnie nie będzie to main event. Nielubiany nudziarz, bez perspektyw na papiery mistrzowskie w tej dywizji – myślę, że UFC zrezygnuje z dawania Bensonowi głównej pary skrzypiec. I powiem szczerze, że byłaby to pierwsza jego walka, którą bym się jarał.
Też myślę, że następna walka Hendersona nie odbędzie się w main evencie. Co do walki z Barbozą , jest to pomysł ciekawy i jak najbardziej sensowny. Z tym że Benson byłby wtedy jeszcze mocniejszym faworytem niż w przypadku walki z Johnsonem, a przynajmniej tak mi się wydaje.
PS. Pomyśleć ,że Benson, który dziś uważany jest za nudziarza, był kiedyś dla mnie jednym z najefektowniejszych zawodników. W sumie do teraz lubię jego pojedynki i nie traktuję go jak wiele obserwatorów, jednak odkąd zdobył pas, nie widać w nim tego ,,ognia” co kiedyś (za wyjątkiem fantastycznego rozwalenia Diaza)
Czemu tak myślisz Calo? Stójka Cowboya jest lepsza, niż Bensona, a ten do momentu nokautu nie miał wiele do powiedzenia z Barbozą. Jeśli Benson nie trafi szalonym cepem, to ma według mnie nikłe szanse.
Zresztą, to i tak tylko hipoteza.
Wydaje mi się, że Barboza zgubiłby się pod presją Bensona, co pomogłoby mistrzowi ułatwiać obalenia.
Ja mimo wszystko wciąż nie jestem przekonany do TDD Barbozy, w przeciwieństwie do tego aspektu u Johnsona – Michael nie jest już tym samym zawodnikiem, którym rzucał Reza Madadi.
Dla mnie najważniejszym pytaniem w tym momencie jest z kim ma walczyc Khabib :D w moim odczuciu chlopak powinien byc teraz w pierwszej 3. Osobiscie jestem przekonany, ze nikt z obecnych zawodników go nie pokona i pas juz powinien należec do niego dlatego reszta sie nie liczy :)
Dobra robota!
Dos Anjosowi tak naprawdę nie bardzo jest kogo dać… Greena teraz zdjęto z walki z Cerrone i wydaje mi się, że dostanie swoją szansę wcześniej, pewnie w ciągu 3 miesięcy. Wobec tego nie jestem pewien, czy trafi na RDA + tak, jak pisałeś, to byłby jednak krok wstecz dla Brazylijczyka. TJ Grant, pomimo długiego rozbratu z oktagonem, oraz Alvarez, jeśli pokona Cerrone, nadawaliby się całkiem nieźle.
Dla Hendersona natomiast… Barboza wydaje się całkiem ciekawą opcją, muszę przyznać. W walce z Hendersonem nie byłby bez szans, a i jego słaba szczęka to dla UFC nie musi być wada:
– jeśli wygrywa, to mamy nowego bardzo mocnego zawodnika w dywizji, „nudziarz” Bendo idzie w odstawkę,
– jeśli przegra, to najpewniej przez nokaut, „Bendo” zatem ma +1 do efektowności i powolutku powraca do walki o najwyższe cele.
Podobają mi się zaproponowane pojedynki dla zawodników karty wstępnej. Szczególnie Moontasri vs Lazaro, bo Brazylijczyk to dla mnie największe rozczarowanie ostatnich miesięcy – tzn. gość, po którym się „czegoś” (nie żadnych tam wyżyn, ale jakiejś solidności na pewno) spodziewałem, a dostałem wielkie nic. Myślę, że Moontasri by go rozparcelował.
Dla Dariusha Prazeres raczej nie, bo jak szukałem rywali dla Hallmanna, to znalazłem wywiad z nim w czeluściach brazylijskich for o MMA, w którym mówi, że schodzi do piórkowej.
Trochę mnie zaskoczyłeś, dziwne że zawodnik, który dopiero co zszedł kategorię niżej, i wygrał w niej dwie walki pod rząd, decyduje się na ścinanie jeszcze niżej.
Też byłem zdziwiony, tutaj ten filmik –> https://www.youtube.com/watch?v=tto3PkTTAvw
60 wyświetleń dotychczas, w tym z 10 moich, jest hardkorowo :)
@Calo
Sądzisz, że K&L nie pokuszą się o Carmonta na KSW 29? Czy może chodzi o kwestie finansowe po ew. zwolnieniu?
Pensja Francisa Carmonta w UFC wynosiła około 20+20 (tyle wynosi jego ostatnia udokumentowana pensja – jeszcze kiedy był na fali sześciu zwycięstw – później mogła się obniżyć). Nie wydaje mi się więc, by miał on wygórowane wymagania finansowe.
Mimo to jakoś nie widzę go jako rywala Mameda. Jeżeli rzeczywiście zostanie on zwolniony, to myślę, że jak większość solidnych zawodników, którzy wylecieli z organizacji , trafi do World Series of Fighting, które tylko czycha na takie okazje. W sumie to K&L zatrudniają weteranów UFC, jednak nie pamiętam , kiedy ostatnio zakontraktowali świeżo zwolnionego zawodnika.
Niby z Okamim rozmawiali zanim trafił do WSOF. Wpadł mi taki pomysł na zestawienie bo Carmont to spory, umięśniony murzyn, weteran UFC, ostatnia walka przegrana więc idealnie wpisuje się w kryteria zawodnika zagranicznego na KSW.
Ja podchodzę dość sceptycznie do ,,rozmów” KSW z wszystkimi dobrymi zawodnikami. A przynajmniej, przeważnie jak mówią, że prowadzą z kimś dyskusje (świeżo upieczonym weteranem UFC bądź dobrym zawodnikiem Bellatora), to potem nic z tego nie wychodzi. Z Okamim rozmawiali, z Fitchem, Shlemenką, i kilkoma innymi też.
Ja nie miałbym nic przeciwko walce Carmont – Mamed, ale czuję , że są małe szanse tego zestawienia.