„Był już kończony” – Edwards z rezerwą o odporności Diaza oraz 25-minutowym dystansie walki
Leon Edwards wyjaśnił, dlaczego 25-minutowy dystans walki z Natem Diazem wcale nie będzie korzystny dla Amerykanina.
Pomimo iż może pochwalić się serią aż ośmiu zwycięstw, będąc sklasyfikowanym na 3. miejscu w rankingu wagi półśredniej UFC, nie brak opinii, iż Leon Edwards jest znany w świecie MMA niemal wyłącznie dzięki scysji z Jorge Masvidalem, do której doszło w marcu 2019 roku na zapleczu 02 Arena w Londynie.
Wszystko to może ulec jednak zmianie za niecałe dwa tygodnie, gdy Jamajczyk powróci do oktagonu amerykańskiego giganta na okoliczność gali UFC 263 w Glendale. Zmierzy się co prawda z rywalem, który nie jest nawet sklasyfikowany w czołowej piętnastce 170 funtów, ale nie ma to żadnego znaczenia, bo Nate Diaz – a to oczywiście on stanie naprzeciwko Rocky’ego – cieszy się nieustającą popularnością bez względu na rankingi, statystyki czy wyniki.
Edwards zdaje sobie doskonale sprawę, że starcie z Diazem stanowi dla niego gigantyczną szansę do wyrobienie sobie nazwiska i potencjalną trampolinę do mistrzowskiej rozgrywki, ale jednocześnie nie ma wątpliwości, że zwycięstwo decyzją sędziowską nie wystarczy.
– Muszę tam wyjść i go sprzątnąć – powiedział w rozmowie z UFC Arabia (za MMAJunkie.com). – Został skończony tylko raz, ale to mi wystarcza. Był już skończony. Nie jest robotem. Nie jest niezwyciężony. Był już kończony i szczerze wierzę, że wyjdę tam i ponownie go skończę.
– Nie mogę się doczekać. Moje umiejętności to będzie dla niego za dużo w stójce. W parterze moja siła okaże się dla niego nie do przeskoczenia. Nie mogę się doczekać, żeby tam wyjść i dać mu to odczuć.
– Wyobrażam to sobie tak, że wychodzę tam i od samego początku go masakruję, aż dochodzi do skończenia. Wiem, że to twardy, odporny gość, ale jednocześnie nie sądzę, aby twardość i odporność wystarczyły do pokonania mnie. Od dawna ciężko pracowałem i mocno się poświęciłem, więc pora, aby przyszły rezultaty.
Pojedynek Edwardsa z Diazem będzie pierwszym w historii UFC, który rozegra się na dystansie pięciu rund, pomimo iż nie będzie ani walką wieczoru, ani starciem mistrzowskim. Nie brak opinii, iż taki format rywalizacji może stanowić szansę dla od zawsze wyróżniającego się żelazną kondycją Nate’a Diaza.
Jednak do głosów takich powracający do akcji po niefortunnej walce z Belalem Muhammadem – zakończyła się wynikiem no-contest – Leon Edwards podchodzi z rezerwą.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 2230 PLN
– Nie wydaje mi się – stwierdził. – Biłem się w wielu walkach wieczoru, a to prawdopodobnie piąta tego rodzaju walka, do której się przygotowuję. Znam to. Nie sądzę, aby go to faworyzowało. Po prostu na dystansie pięciu rund przyjmie więcej obrażeń. Tak to widzę. Wychodzę, rozbijam go i kończę. Muszę tam wyjść i udowodnić światu, że zasługuję na walkę o pas – i zrobię to.
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
*****