„Wcale nie jest taki świetny” – Rockhold wyjaśnia sukcesy Błachowicza, pewien, że Adesanyę można pokonać na „masę sposobów”
Rozdający swego czasu karty w wadze średniej Luke Rockhold opowiedział o planach powrotu, nie oszczędzając medialnych szpil Janowi Błachowiczowi i Israelowi Adesanyi.
Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że wielkimi krokami zbliża się powrót do oktagonu byłego mistrza kategorii średniej UFC i Strikeforce Luke’a Rockholda. Amerykanin nie pozostawił co do tego wątpliwości w najnowszym wywiadzie udzielonym ESPN.com.
36-latek zdradził, że o planach powrotu poinformował UFC już w zeszłym roku, a od trzech miesięcy wyraża pełną gotowość do ponownego pójścia w oktagonowe tany.
– Chcę powrócić i chcę mieć motywację na powrót – powiedział. – Zrobiłem już tyle w tym sporcie, że potrzebuję teraz motywacji. Chcę kogoś, kto mnie ekscytuje.
– Nie wracam, żeby się bawić. Wracam, żeby iść po pas. Szczerze wierzę, że gdy jestem sobą, gdy nie mam ciężaru na swoich barkach i problemów zdrowotnych, nikt mnie nie zatrzyma.
– Wracam, bo wiem, na co mnie stać. Musze po prostu skupić się i być sobą. Rozluźnić się, dać się ponieść. Ludzie szybko zaczną zagryzać wargi. Dywizja dojrzała do tego, aby ją przejąć. Israel to Israel. Teraz jest dla mnie motywacją, a wszyscy inni stoją stoją na drodze do niego.
Wśród rywali, z którymi walka go interesuje, Luke Rockhold wymienił między innymi Darrena Tilla, Marvina Vettoriego, Paulo Costę, Uriaha Halla czy Kevina Hollanda. Póki co nie zestawiono jednak dla niego żadnej walki. Luke przyznał, że prawdopodobnie zmuszony będzie poczekać na rozstrzygnięcia kilku najbliższych walk w 185 funtach i być może wtedy wyłoni się dla niego rywal, który podejmie rękawicę.
Amerykanin zapowiedział, że wraca po dzierżony przez Israela Adesanyę pas mistrzowski. Zapewnia, że jest w doskonałej formie, a problemy zdrowotne ma już za sobą.
Obaj – Luke Rockhold i Israel Adesanya – ostatni pojedynek przegrali z mistrzem wagi półciężkiej Janem Błachowiczem. Amerykanin został przez Polaka brutalnie znokautowany niespełna dwa lata temu, podczas gdy Nigeryjczyk pewnie wypunktowany kilka miesięcy temu.
Okazuje się jednak, że Amerykanin nie miał jeszcze okazji obejrzeć polsko-nigeryjskiego starcia…
– Widziałem tylko highlighty – powiedział. – Wyglądało na to, że (Adesanya) robił swoje, a Jan go obalał, czyniąc tę walkę trochę nudną.
– Wiedziałem przed walką, co się może wydarzyć. Gdy to się stało, nawet nie musiałem tego oglądać. Wiedziałem to.
– Byłem w klatce z Janem. Jan jest dobry… Jest przyzwoity w dystansie, ale wcale nie taki świetny. Po prostu za bardzo się napaliłem i za mocno szukałem obaleń. Ale tak naprawdę nie jest zbyt szybki. Jest całkiem niezły w dystansie, ma ten swój trochę dziwaczny styl w stójce. Jest jednak bardzo duży i silny, więc mógł wplatać obalenia do swojej gry.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 2230 PLN
– Sądziłem, że gdyby walka toczyła się w dystansie, Israel mógł ją wygrać, ale gdyby Jan podszedł do niej tak, jak podszedł, to byłaby to recepta na Israela.
Kilku przytyków Rockhold nie oszczędził nie tylko Błachowiczowi, ale także Adesanyi.
– Wiem, na co stać Israela – powiedział. – Od dawna analizuję jego grę. Doceniam jego styl, ale uważam, że jest do pokonania na masę sposobów.
– Niewielu gości jest w stanie walczyć z nim w dystansie, a ja mogę. Jeśli tylko będę rozluźniony i będę trzymał dystans, mogę grać w tę grę. A jeśli dojdzie do obaleń, poradzę sobie znacznie lepiej niż Jan. Tego możecie być pewni.
Cały wywiad poniżej.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 2230 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
*****
Najlepszy przykład na to że pycha prowadzi do głupoty.