„Trzeba na to uważać, bo widzę, że to z wiekiem przychodzi” – Błachowicz wskazał największy atut Teixeiry
Mistrz kategorii półciężkiej Jan Błachowicz opowiedział o szykowanej na wrzesień walce z Gloverem Teixeirą w ramach gali UFC 266.
Odesławszy na początku marca Israela Adesanyę z pustymi rękami z powrotem do kategorii średniej, rozdający karty w 205 funtach Jan Błachowicz zapowiedział nieco dłuższy rozbrat z oktagonem, celując w powrót tamże we wrześniu.
I rzeczywiście – w zeszłym tygodniu gruchnęły doniesienia, wedle których 4 września polski mistrz stanie do drugiej obrony tytułu, w ramach gali UFC 266 krzyżując rękawice z Gloverem Teixeirą – a zatem zawodnikiem, którego namaścił wcześniej medialnie na kolejnego pretendenta.
Trudno zatem dziwić się, że Cieszyński Książę jest zadowolony z ustaleń dotyczących drugiej obrony pasa, o czym opowiedział w rozmowie z Jarosławem Świątkiem z MyMMA.pl.
– To była moja z góry ustalona data, więc musi mi pasować – powiedział. – Spoko termin. Trochę tak, wiesz, później pomyślałem sobie, że to wakacje są przecież i będę musiał przez wakacje trenować. Ale spoko. Ogarnę temat.
– Fajnie. Jest czas, żeby odpocząć, nacieszyć się obroną, dobrze przygotować. Jeszcze jakieś wakacje zrobić przed ciężkimi przygotowaniami i obronić pas po raz kolejny.
Polski zawodnik wielokrotnie powtarzał – nawet jeszcze przed starciem z Israelem Adesanyą! – że rozpędzony serią pięciu zwycięstw Glover Teixeira w pełni zasługuje na szansę walki o pas. W pewien sposób widział w Brazylijczyku odrobinę podobnego do siebie zawodnika, który przeżywa drugą młodość – pomimo iż już dawno temu został skreślony w walce o najwyższe laury.
– Taka jest kolej rzeczy – powiedział Jan o walce z Gloverem. – Można gdzieś na siłę wymyślać kolejną walkę, ale nie ma sensu, nie ma po co. Tyle. To, że się miło o nim wypowiadam, nie znaczy, że będę dla niego miły w oktagonie. Raczej nie. Będziemy bardzo niemili.
Drogę do drugiej w karierze walki o pas – pierwsza próba spełzła na niczym, bo w 2014 roku przegrał jednogłośnie z ówczesnym mistrzem Jonem Jonesem – utorował sobie zwycięstwami nad między innymi Thiago Santosem czy Anthonym Smithem.
– Musi się zatrzymać – powiedział z uśmiechem o serii Brazylijczyka Polak. – Przykro mi, ale będę musiał go odesłać z kwitkiem.
– Wiem, że jest w sztosie, wiem, że złapał pod koniec kariery – bo na pewno jest bliżej końca niż ktokolwiek z nas – taki drugi oddech. Trzeba na to uważać, bo widzę, że to z wiekiem przychodzi – mądre trenowanie przychodzi z wiekiem, gdy nie możesz już tak tyrać. Tyrać może każdy, a mądre trenowanie jest czasami ważniejsze niż takie tyranie na siłę, zajeżdżanie organizmu. I on chyba też to odnalazł teraz, więc trzeba będzie uważać.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 2230 PLN
– Mega doświadczony chłop. Jiu-jitsu na najwyższym poziomie. Zapasy też bardzo dobrze. Boks fajnie używa pod to, żeby skrócić dystans. Trzeba będzie się fajnie przygotować.
Cieszyński Książę uspokoił też fanów i obserwatorów znad Wisły, którzy obawiają się, że po pokonaniu nigeryjskiego gwiazdora może mu zabraknąć determinacji czy koncentracji na starcie ze zdecydowanie niewyróżniającym się wielką popularnością Brazylijczykiem.
– Będę się starał być skoncentrowany na 100% – zapewnił Błachowicz. – Nie lekceważyć go, ale wyszukać jego słabe strony i je wykorzystać. Mnie motywuje po prostu walka – a nie ilość (followersów) czy popularność danego zawodnika. Zgodzę się jednak, że będzie ciężko medialnie przebić Adesanyę. Ale jest Glover i ja się będę cieszył.
Cały wywiad poniżej:
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 2230 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
*****